-
Pląsy rączki – recenzja
Gdy byłam mała, czułam ogromną potrzebę kolorowania obrazków w obrębie linii, najlepiej zapełniając pola jak najdokładniej i najładniej, tak, aby nie wyjść poza kreski. Dopiero, gdy w świat kolorowanek zaczął wkraczać mój starszy syn, zrozumiałam, że choć trening sprawności manualnej jest ważny, to pobudzanie wyobraźni i kreatywności jest po tysiąckroć ważniejsze! Wtedy z ratunkiem przybył Hervé Tullet ze swoim „Bazgrolnikiem” oraz książką „Porysuj mnie”, a także innymi tytułami, które jak żadne inne pokazywały, że literatura dziecięca może być czymś więcej, niż historią, zaklętą w słowach i obrazach. Dziś chciałabym pokazać Wam kolejną propozycję tego fenomenalnego, pochodzącego z Francji ilustratora i grafika. Gwarantuję, jeśli „Naciśnij mnie” Was urzekło, to „Pląsy rączki”…
-
Kuku i Rajtek sprzątają pokój – recenzja
Jestem pewna, że ani bohatera tej książki, ani autorów przygód z jego udziałem nie trzeba Wam przedstawiać. Przeuroczego Kuku zna prawdopodobnie każde dziecko w wieku przedszkolnym i zdecydowana większość rodziców! Cudna, ciepła narracja Moniki Kamińskiej oraz bardzo charakterystyczne i kuszące soczystymi barwami ilustracje Andrzeja Tylkowskiego urzekły nas już dawno i zawsze chętnie powracamy do przygód Kuku. Dziś jednak chciałabym pokazać Wam coś zupełnie nowego z udziałem tego sympatycznego chłopca, bowiem tym razem pani Monika, pan Andrzej i wydawnictwo Mamania przygotowali dla Was… książkę aktywnościową. Co kryje tytuł „Kuku i Rajtek sprzątają pokój”? Zerknijcie do naszej recenzji!
-
Lisek Julek – recenzja serii książek interaktywnych
Książki, w których mały czytelnik ma okazję, by aktywnie włączyć się w lekturę poprzez ruch i interakcję z bohaterami, są u nas w domu prawdziwym hitem. Całokartonowe opowieści o pewnym króliczku są w użyciu tak często, że aż wstyd pokazywać, w jakim są stanie. Dziś jednak nie chcę mówić o króliczku, a o pewnym lisku, któremu poświęcona została pachnąca nowością seria wydawnictwa Wilga. Zerknijcie razem z nami do cyklu świetnych interaktywnych książeczek „Lisek Julek”, dedykowanych najmłodszym czytelnikom. Zapraszam do naszej recenzji!
-
Cześć i czołem. Góra dołem! – recenzja
Pamiętacie ekipę zwierzaków z książki „Cześć i czołem” Agnieszki Elbanowskiej i Agaty Dudek? Całkiem niedawno pokazywaliśmy tę rymowaną, całokartonową książeczkę aktywnościową, która zapraszała maluchy do przywitania się ze wspomnianą grupą przemiłych zwierząt. Teraz, gdy już się świetnie znacie, przyszła pora na dalszą wspólną przygodę. Tym razem zwierzaki będą miały do małych czytelników kilka próśb. Zerknijcie do skrywa nowość „Cześć i czołem. Góra dołem!” i sprawdźcie, jak będziecie mogli pomóc bohaterom tej opowieści.
-
„Park dinozaurów” oraz „Pod wodą” – recenzja nowości z serii o Misiu Pracusiu
Znacie Misia Pracusia? Jego przygody, wydane w formie całokartonowych książeczek, nie tylko kuszą pięknymi ilustracjami, które stworzył uwielbiany przez nas Benji Davies, ale także zachwycają świetnie przemyślanymi elementami ruchomymi. Idealnie dopasowane do małych rączek, starannie zaprojektowane, pozwalają ćwiczyć motorykę małą i sprawiają radość małym czytelnikom, na oczach których ożywa historia lubianego misia. Zresztą, zobaczcie sami! Oto „Miś Pracuś. Park dinozaurów” oraz „Miś Pracuś. Pod wodą” – dwie nowości z tej udanej serii, ukazującej się w Polsce nakładem wydawnictwa Wilga.
-
Kamień na pikniku i Grosz na szczęście – recenzja
Książki, w których wybrane wyrazy w tekście zostały zastąpione obrazkami były tymi, które lata temu pomogły mi nauczyć się czytać. Możliwość aktywnego włączenia się w lekturę była dla mnie jako dziecka czymś fenomenalnym. Zresztą, do dziś mam ogromny sentyment do tego typu książek. A gdy przy okazji współuczestnictwa małego czytelnika w lekturze można poćwiczyć trudne głoski, tym lepiej! Dlatego dziś pragnę Wam pokazać nie jedną, a dwie (!) świetne książki, których bohaterów wcale nie trzeba Wam przedstawiać. Zapraszam Was do recenzji niezwykle udanych i bardzo lubianych przez dzieci tytułów, będących nieocenionym wsparciem w codziennej logopedycznej pracy z naszymi pociechami. Oto „Jano i Wito. Kamień na pikniku” oraz „Jano i Wito.…
-
Ubieramy misia i nie tylko – recenzja serii Bajki z okienkami
Do dziś pamiętam tekturowego chłopca i dziewczynkę, których ubierałam w przedszkolu wycinanymi z papieru ubrankami z zakładkami. Piękne sukienki, karnawałowe stroje –szafa moich kartonowych przyjaciół pękała w szwach i była dla mnie źródłem ogromnej uciechy! Dlatego gdy zobaczyłam, że wydawnictwo Dwie Siostry wydaje wznowienie książeczki „Ubieramy misia”, w dodatku z wycinankami, pozwalającymi dzieciom przebierać tytułowego bohatera właśnie w takie papierowe ubranka, przepadłam bez reszty. Dziś chciałabym Wam pokazać nie tylko przygody owego misia, ale wszystkie wycinankowe wznowienia Dwóch Sióstr. Zajrzyjcie razem z nami do pięknie i jakże pomysłowo wydanych klasycznych utworów literatury dziecięcej. Zapraszamy do recenzji książek „Ubieramy misia”, „Nasza podróż” oraz „Listy, listy, listy”.
-
Miś Pracuś – recenzja nowości
Nas Mikołaj ma obecnie 1,5 roku i jego ulubionymi książkami są te z ruchomymi elementami. Sprawianie, że obrazki na stronach zaczynają się ruszać, a przedstawiona na ilustracji scena dosłownie ożywa na jego oczach to dla niego coś niemalże magicznego 😊! Dziś chciałabym pokazać Wam serię, którą odkryliśmy zdecydowanie za późno, a zakochaliśmy się w niej absolutnie wszyscy! Zerknijcie razem z nami do książeczek „Miś Pracuś. W kosmosie” oraz „Miś Pracuś. Zimowe zabawy”.
-
Gdzie kotek ma? – recenzja
Nasz Mikołaj w tej chwili większość swoich spraw załatwia za pomocą wskazującego palca. Tak prosi o picie, przekąskę, a także pokazuje wszystko to, co wyda mu się interesujące, od psa po najładniejszy kamyk na pobliskim trawniku. Warto tą umiejętność komunikacyjną wykorzystać do zabawy! Dziś chciałabym pokazać Wam książkę, która zawiera wiele elementów do pokazywania, ale nie tylko, bo znajdziecie tu także uwielbiane przez dzieci klapki, a także mnóstwo ciekawych zwierzaków. Zajrzyjcie razem z nami do nowości „Gdzie kotek ma?” od wydawnictwa Dwie Siostry.
-
Ptasie trele – recenzja
Długi weekend majowy niestety nie rozpieścił nas ładną pogodą. Za to dziś tu i ówdzie promienie słoneczne przedzierają się przez chmury. Warto wykorzystać tę aurę i wybrać się na spacer do parku lub lasu, by posłuchać śpiewu ptaków. Kto wie, może uda się Wam nawet dostrzec jakiegoś skrzydlatego muzyka? My bardzo lubimy obserwować ptaki. Czasem jednak pojawia się problem z tym, by je rozpoznać. Tu pomocne będą książki z serii „Ptasie trele”, które naprawdę warto zabierać na takie przyrodnicze wyprawy! Dlaczego? Zajrzyjcie do naszej recenzji, gdzie wszystko wyjaśniamy 😊.