5+
Znajdziecie tu książki dla 5 latka oraz 6 latka. Ich recenzje tworzę razem z moimi synami. Zapraszam na Czytelnicze Podwórko!
-
Matylda, Tymon i Różowa Banda – recenzja
Absolutnie uwielbiam serię o Matyldzie i Tymonie. Przygody tego cudnego rodzeństwa nie tylko wciągają, ale także dotykają ważnych dziecięcych spraw, od zawiłości w relacjach z rodzeństwem czy rówieśnikami, przez poczucie własnej wartości po całą paletę emocji, towarzyszących nam każdego dnia. Pierwszy i drugi tom tego cyklu czytaliśmy z wielką przyjemnością. A jak odebraliśmy najnowszą, trzecią już książkę, powstałą we współpracy Ilony Kosteckiej, Anny Simeone i wydawnictwa Mamania? Zajrzyjcie do naszej recenzji, w której dzielimy się wrażeniami z lektury nowości „Matylda, Tymon i Różowa Banda”. Zapraszamy!
-
Felek i Tola. Co słychać? – recenzja
Jeśli lubicie zajączkę Tolę, liska Felka oraz puchacza Henia, to z pewnością z radością przyjmiecie wieści o premierze kolejnego, piątego już tomu, opowiadającego o ich przygodach. Jakie historie skrywa książka „Felek i Tola. Co słychać?”? Zerknijcie do naszej recenzji!
-
Co kryje się w kwiatku? – recenzja
Wiosna to czas, gdy kwiaty rozpieszczają nasze zmysły feerią barw, pięknem kształtów i słodyczą zapachów. Ten okres jak żaden inny zaprasza i dzieci, i dorosłych, do bacznych obserwacji otaczającej nas przyrody. I choć bez wątpienia urok kwiatów przyciąga wzrok, to czy tak naprawdę wiemy, co skrywa się w ich wnętrzu? Wydawnictwo Nasza Księgarnia postanowiło wyjść naprzeciw potrzebom małych przyrodników i właśnie wiosną wydało książkę „Co kryje się w kwiatku?”. Zerknijcie!
-
Jak zebra przeszła samą siebie – recenzja
Lubicie wyliczanki? Moje dzieci uwielbiają! Rymowanki, które wpadają w ucho i zachęcają dzieci do nauki liczenia są w naszym domu brane na tapet bardzo regularnie. Dziś chcielibyśmy pokazać Wam nowość wydawnictwa Dwie Siostry, która jest bardzo udaną propozycją dla najmłodszych czytelników! Zerknijcie na książkę „Jak zebra przeszła sama siebie” i sprawdźcie, co za historia kryje się w środku tej ciekawej kartonówki.
-
Alfred Wiewiór i tajemnicza walizka – recenzja
Uwielbiamy twórczość Agnieszki Stelmaszyk. Jej powieści z cyklu Kroniki Archeo oraz przygody rodziny Mazurskich są w naszym domu prawdziwymi hitami. Kryminały pani Agnieszki zawsze wciągają! Autorka świetnie plącze wątki, nie podaje rozwiązania na tacy i zawsze serwuje swoim czytelnikom niebanalne zakończenia. Z tego też powodu z dużą ekscytacją przyjęliśmy wieść o kolejnej kryminalnej serii, tym razem skierowanej do nieco młodszych czytelników. Czy cykl „Prywatny detektyw” sprostał naszym oczekiwaniom? Zajrzyjcie do recenzji, w której pokazujemy pierwszy tom z tej serii i przekonajcie się sami! Oto „Alfred Wiewiór i tajemnicza walizka”!
-
Albert mówi NIE – recenzja
Bycie asertywnym nie jest łatwe. My, dorośli, często musimy się tego uczyć. Jest jednak taki okres w życiu człowieka, gdy mówienie „nie” nie wymaga ani treningów, ani pracy nad sobą. I nie ważne jest wtedy, na co się nie zgadzamy i co nami motywuje. Potrzeba powiedzenia „Nie!” jest po prostu silniejsza. Ciekawe tylko jak to jest, że potem, będąc dorosłymi, brakuje nam tej lekkości w manifestowaniu swoich poglądów, a i stanowczość naszych dzieci nierzadko nas wyprowadza z równowagi. Może Albert nam to wytłumaczy? Zerknijcie razem z nami do książki „Albert mówi nie” i sprawdźcie, o co z tą całą asertywnością chodzi! Zapraszamy do naszej recenzji.
-
Stwór – recenzja siostrzanej serii cyklu „Magiczne Drzewo”
Do tej pory nie mieliśmy okazji sięgnąć po serię „Magiczne Drzewo”, mimo że czytaliśmy o niej wiele dobrego. Wydawało mi się, że dla Kuby jest jeszcze za wcześnie na takie książki. W końcu każda opowieść to około 300 stron tekstu. Gdy jednak swoją premierę miał „Stwór” z powstającego równolegle cyklu „Bohaterowie Magicznego Drzewa”, ciekawość wzięła górę. Książkę pochłonęliśmy jednym tchem i zdecydowanie sięgniemy po pozostałe powieści Andrzeja Maleszki. Pozwólcie, że zaczniemy jednak od początku. Zapraszamy do naszej recenzji!
-
Tato, popłyńmy na wyspę! Tato, zbudujmy domek! – recenzja patrona
Czy zdarza Wam się czasem wrócić po pracy do domu i pragnąć jedynie chwili ciszy i spokoju, gdy tymczasem Wasze dzieci mają zupełnie inne plany co do Waszej osoby? Ja miewam takie dni. Tata Różyczko też, jest bowiem bardzo zapracowanym rodzicem. A jednak gdy zasiada w fotelu, jego bardzo kreatywne pociechy mają już tysiące pomysłów na to, jak spędzić z tatą czas. Jesteście ciekawi, jak wygląda dzień w domu Różyczków? Koniecznie zerknijcie więc do naszej recenzji, gdzie pokazujemy dwie książki, które po ponad 10 latach wracają na księgarniane półki dzięki wznowieniu nakładem Wydawnictwa Bona. Z radością patronujemy temu wznowieniu i przedstawiamy – oto „Tato, popłyńmy na wyspę!” oraz „Tato, zbudujmy…
-
Mój pierwszy elementarz polsko-ukraiński
Od wybuchu wojny w Ukrainie do szkoły naszego syna dołączyło ponad pięćdziesięcioro nowych uczniów. Większość z nich nie zna języka polskiego. Dzieci mają jednak tę niebywałą zdolność pokonywania barier językowych w bardzo naturalny sposób. Mamy inny alfabet, wiele słów po polsku i po ukraińsku brzmi zupełnie inaczej, jednak dzieci, sięgając po gesty i obserwując swoją mowę ciała, dość szybko łapią wspólny język. Mimo to wielu uczniów chce nauczyć się mówić i czytać po polsku i każda pomoc jest dla nich na wagę złota. Dziś chciałam pokazać Wam książkę, która z pewnością będzie dobrym uzupełnieniem lekcji języka polskiego dla dzieci ukraińskojęzycznych. Zerknijcie razem z nami na „Mój pierwszy elementarz polsko-ukraiński”. Zapraszamy…
-
Felcia, czyli szkice z kichającym berecikiem – recenzja
Są takie książki, które już samą okładką kupują czytelnika. I ja czasami ulegam okładce, choć ponoć nie powinno się po niej oceniać książki. Gdy zobaczyłam Felcię, jej przesympatyczny uśmiech, odrobinę zdradzający, że w towarzystwie tytułowej bohaterki nie można się nudzić, byłam przekonana, że będzie to wyborna, literacka przygoda. Nie pomyliłam się ani trochę! Dlatego dziś z największą przyjemnością pokazuję na blogu pachnącą oranżadą w proszku i porzeczkami książkę „Felcia, czyli szkice z kichającym berecikiem”.