Święta w Wielkim Lesie
3+,  5+,  7+,  Książki

Święta w Wielkim Lesie – recenzja

Uwielbiam recenzowanie literatury dziecięcej. Znajduję w tym zajęciu ogromną przyjemność i dużą satysfakcję. Co roku jednak przychodzi taki czas, gdy pisanie o książkach coś nam odbiera. Nie jest to radość ani spełnienie – te emocje towarzyszą nam zawsze tam, gdzie spotykamy się z czytelnictwem, bez względu na okoliczności. Otóż gdy zbliża się grudzień, co roku wyczekujemy z dużą niecierpliwością zakamarkowych książkowych kalendarzy adwentowych. Są to pozycje, które w naszej biblioteczce i naszych sercach zajmują miejsce szczególne. I z chęcią się dzielimy z Wami naszymi wrażeniami z lektury. Jest tylko jeden szkopuł – musimy je przeczytać jeszcze przed rozpoczęciem grudnia 😉! I choć brakuje nam tej rozciągniętej w czasie celebracji lektury, to i tak mamy frajdę! A dziś chcielibyśmy podzielić się tym, co wydarzyło się w nas w czasie spotkania z najnowszym kalendarzem adwentowym wydawnictwa Zakamarki. Macie ochotę rzucić okiem na „Święta w Wielkim Lesie”? To zapraszamy!

Gburek był skrzatem domowym. Miał prawdziwą skrzacią czapkę, prawdziwie skrzaci gburkowaty charakter i prawdziwie skrzacie podejście do obowiązków domowych. Mieszkał w pewnym opuszczonym gospodarstwie nieopodal Wielkiego Lasu i bardzo poważnie podchodził do swoich zadań. Pilnował obejścia, nawet jeśli nikt już nie mieszkał w chlewie czy oborze, zapalał adwentową świecę, gdy nadchodził grudzień i dokarmiał trzmiela, który sam nie do końca potrafił o siebie zadbać. No i narzekał, jak na gburkowatego Gburka przystało. Pewnego dnia marudził jednak bardziej niż zwykle. Wtedy, gdy wiatr porwał mu ulubione rękawice i piękną czapkę. Nikt nie byłby zadowolony w takiej sytuacji. Gburek w każdym razie nie był. Był wściekły. I to tak bardzo, że postanowił w ogóle nie obchodzić świąt w tym roku.

W tym samym czasie w Wielkim Lesie Nina i Kain, królicze rodzeństwo, w najlepsze kicało wokół rozłożystego dębu. Goniąc spadające, jesienne liście, znaleźli coś, czego się zupełnie nie spodziewali. Czerwoną chorągiewkę, ocieplacze na uszy (lub śpiwory, w zależności od tego, kogo zapytacie) oraz tajemniczą tablicę, która według wron miała zwiastować nadejście świąt i tajemniczego skrzata… Nikt do końca nie wiedział czym właściwie są te święta i jak należałoby skrzata przywitać, a jednak wszyscy zaangażowali się w gorączkowe przygotowania. Kiedy nadejdą dni, zwane świętami? I czy faktycznie wraz z nimi do Wielkiego Lasu przybędzie skrzat? Przekonajcie się sami!

Święta w Wielkim Lesie
Święta w Wielkim Lesie
Święta w Wielkim Lesie
Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

„Święta w Wielkim Lesie” to szalenie urocza, pełna ciepła, doprawiona szczyptą zabawnej Gburkowej gburkowatości opowieść o tym, że święta są tam, gdzie są otwarte serca. Nawet gdy coś pójdzie nie tak, gdy coś się nie uda, ktoś nas zrani bądź zawiedzie, gdy czujemy się samotni czy potraktowani mało sprawiedliwie, wystarczy niewielka ilość dobroci, miłości czy serdeczności, by rozpalić serca świąteczną radością. I to jest właśnie esencja tej opowieści. Bo choć nie ma tu Świętego Mikołaja, scen narodzin Jezusa czy większości świątecznych symboli (no dobrze, pojawiają się adwentowe świece, szafranowe bułeczki oraz Święta Łucja), to bożonarodzeniowa atmosfera jest wyczuwalna niemal na każdej stronie tej książki, skryta w emocjach, drobnych gestach, celebracji oczekiwania i radości, płynącej z dawania.

Całość wydana jest przepięknie. Cudna treść dopełniona została ciepłymi, utrzymanymi w stonowanej kolorystyce ilustracjami, które otulają czytelnika niczym puszysty koc i smakują równie wybornie jak kakao z piankami. Czcionka i długość zdań są idealne dla dzieci, stawiających kroki w samodzielnym czytaniu, ale tytuł jest skierowany także do młodszych odbiorców. W naszej ocenie „Święta w Wielkim Lesie” będą wspaniałym literackim doznaniem dla każdego czytelnika od 4. roku życia. Skryte w tej książce rozdziały pięknie przeprowadzą Was przez cały okres adwentu i ani się obejrzycie, a zastanie Was 25. grudnia!

Święta w Wielkim Lesie
Metryczka:
  • Autor – Ulf Stark
  • Ilustrator – Eva Eriksson
  • Tłumacz – Agnieszka Stróżyk
  • Wydawnictwo Zakamarki
Link do strony wydawnictwa:

https://www.zakamarki.pl/produkt/swieta-w-wielkim-lesie/

Zerknijcie tu:

Zagadka złodzieja świąt – recenzja

Jak ratowaliśmy Wigilię – recenzja


Zapraszamy na Czytelnicze Podwórko! Znajdziesz nas również na Facebooku!
Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci