-
Esperanza – recenzja
Jakob Wegelius, szwedzki autor i ilustrator, oczarował nas do tej pory dwukrotnie Po raz pierwszy niezwykłą powieścią graficzną, w której zaklęta w wyjątkowych obrazach „Legenda o Sally Jones” wzruszała, zaskakiwała i oplatała wyjątkowością, wciągając nas w świat i niebanalne przygody pewnej gorylicy. Po raz drugi przepastną powieścią „Małpa mordercy”, w której z Sally Jones spotykamy się ponownie, by ruszyć w niezwykłą podróż nie tylko przez świat, ale także przez zakamarki serc, emocji i poglądów, składających się na małpie i ludzkie dusze. Dziś zaś pragnę pokazać Wam książkę, którą Jakob Wegelius urzekł mnie po raz trzeci. Zerknijcie, co takiego kryje „Esperanza”.
-
Thomasina. O kotce, która myślała, że jest Bogiem – recenzja
Po tym jak bardzo zachwyciła nas powieść „O chłopcu, który był kotem”, z dużym entuzjazmem i ciekawością przyjęliśmy informację o wydaniu kolejnej historii pióra Paula Gallico. Nie tylko dlatego, że poprzednia „kocia” historia tego autora była po prostu arcyprzyjemna (choć bez wątpienia w dużej mierze ukształtowało to nasze oczekiwania wobec kontynuacji cyklu), ale także ze względu na ogromną sympatię dla wszystkich przedsięwzięć wydawnictwa Kropka, dzięki którym na polskim rynku literatury dziecięcej pojawiają się nieco zapomniane książki z zagranicznej klasyki tego gatunku. Jakie wrażenie zrobiła na nas ta opowieść wobec tak wysoko postawionej poprzeczki? Zerknijcie sami! Oto "Thomasina".
-
Pozdrowienia z Uchatkowej Wyspy – recenzja
Czy można stworzyć książkę o pisaniu listów? Oczywiście, że można. I to nie jedną, a trzy (zaś czwarta już wkrótce pojawi się w księgarniach)! Megumi Iwasa i Jörg Mühle zachwycili nas serią „Z pozdrowieniami” i każde spotkanie z powołanymi przez nich do życia bohaterami jest naprawdę wspaniałą przygodą. Dziś chcielibyśmy opowiedzieć o trzecim tomie poświęconym perypetiom niezwykłych zwierząt, które za pomocą listów nawiązują wyjątkowe przyjaźnie. Gdzie tym razem zaprowadzą nas listy? Zerknijcie razem z nami do książki „Pozdrowienia z Uchatkowej Wyspy” i przekonajcie się sam!
-
Młodość. Wyznania nastolatków – recenzja
Kiedyś ktoś mi powiedział, że dojrzewanie jest jak przeobrażanie się gąsienicy w motyla. To największe kłamstwo, jakie usłyszałam! Poczwarce jest wszystko jedno, że jest brzydka, że ktoś się z niej śmieje, że inne owady już są sobą, a ona czeka, nie rozumiejąc co się dzieje w niej i wokół. Śpi, zamknięta szczelnie w swoim kokonie i ma to w nosie. Nastolatek niczego nie ma w nosie. Boi się, nie rozumie, krzyczy w środku, choć milczy na zewnątrz. Nie poznaje sam siebie, nie poznaje innych, czuje się sam w tłumie ludzi. Linn Skåber znalazła w sobie odwagę, by wyjść do dojrzewających, młodych ludzi i zrozumieć to, co czują. Wysłuchać ich. A…
-
Hania i Hania – recenzja
Dziś chciałabym Wam pokazać książkę niezwykłą. Bardzo poetycką, momentami niedosłowną, wzruszającą w każdym calu i bardzo ważną. Książkę, którą być może znacie, ale pod innym tytułem i w zupełnie innej szacie graficznej. I choć „X Y” było tak samo poruszające, to „Hania i Hania” jest tą opowieścią, która dotknęła mnie gdzieś głębiej, a dziewczynki, które zyskały imiona i spoglądały na mnie ze stron swymi wielkimi, pełnymi smutku oczami, ujęły mnie bez reszty. Zerknijcie na historię pełną tęsknoty, pokazującą wojnę w sposób, który nie emanuje lękiem, a jednak nie pozostawia złudzeń, że to dzieci, istoty najmniejsze i najbardziej bezbronne, cierpią wtedy najbardziej. Zapraszam do naszej recenzji.
-
Tak bardzo czekam, żeby Cię przytulić – recenzja
Całkiem niedawno pokazywaliśmy Wam książkę o Niedźwiadku i jeżu Nunku, którzy obawiali się tęsknoty i samotności tak bardzo, że nie byli w stanie rozpocząć przygotowań do zimowego snu. Dziś chciałbym Wam pokazać zupełnie inny tytuł, który również opowiada o tęsknocie za bliskością, w dodatku w bardzo podobnym kontekście. Co więcej, tu także jednym z bohaterów jest jeż i jestem przekonana, że świetnie go znacie 😉. Wiecie już o jakiej książce mówię? Tak! W dzisiejszej recenzji będziemy pokazywać piękną, zabawną i pełną czułości opowieść, o tytule, który urzeka i sprawia, że w sercu i brzuszku rozlewa się przyjemne ciepło - „Tak bardzo czekam, żeby Cię przytulić”!
-
Pola i Piotruś. Ulubiona przytulanka oraz Urodziny – recenzja
„Pola i Piotruś” to bardzo udana seria, dedykowana czytelnikom w wieku 2-5 lat, powstała we współpracy znanego i cenionego grafika, Axela Schefflera, oraz Camilli Reid. Książeczki o króliczku i myszce cudownie uczą dzieci empatii, pokazują jak ważna jest przyjaźń oraz dotykają problemów i spraw, znanych dzieciom z ich codzienności. Na początku roku pokazywaliśmy Wam tytuły „Plama” oraz „Hulajnoga”. Dziś przychodzimy do Was z nowościami. Co skrywają „Urodziny” oraz „Ulubiona przytulanka”? Zerknijcie!
-
Niedźwiadek idzie spać – recenzja
Niedźwiadek i jeż Nunek poznali się wiosną. To wtedy okryli, jak wiele piękna niesie ze sobą prawdziwa przyjaźń. Latem bardzo się do siebie zbliżyli, poznali wagę empatii i ciepło, płynące z pomagania najbliższym. Teraz zaś nadeszła jesień, a wraz z nią kolejna historia przyjaciół z pachnącego igliwiem lasu, wykreowanego przez Monikę Kamińską i Agnieszkę Wajdę. Zerknijcie razem z nami do przepięknej opowieści „Niedźwiadek idzie spać”.
-
Kiedy tata zamienił się w krzak – recenzja
Dziś chciałabym pokazać Wam książkę, która na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo niepozorna. Zbliżony do zeszytowego format, miękka okładka ze skrzydełkami oraz grafika, która mówi o tym tytule i wszystko, i nic, zupełnie nie zapowiadają tego, iż w środku wszystko będzie krzyczeć, ściskać za gardło i sprawiać, że ma się ochotę tupnąć nogą i wywrzeszczeć na cały głos „Przestańcie ze sobą walczyć! Wojna zawsze najbardziej uderza w dzieci!”. Ale taki jest właśnie ten tytuł. Nie pozwala na obojętność, niesie ze sobą wiele trudnych emocji i wydaje się być przez to niezbędny, bo przyszło nam żyć w czasach, w których nie da się z dziećmi nie rozmawiać o wojnie. Zerknijcie…
-
Czyja babcia? Kto jest sam? – recenzja
Gdy pierwszy raz w moje ręce trafiła seria „Niewielka książka o wielkich emocjach”, byłam pod wrażeniem jak wiele treści i uczuć można zamknąć w tak oszczędnym tekście. I choć skandynawscy autorzy słyną z tego, iż ubierają swe utwory w proste słowa, nadając im niezwykle silny i ważny przekaz, to jednak ta siła ich tekstów nadal niezwykle mnie zaskakuje. Mam w sobie wiele szacunku do ich odwagi, do tego z jak wielką powagą traktują oni młodego czytelnika oraz do ich niezwykłej umiejętności mówienia o życiu, świecie i emocjach wprost, bez udawania, kolorowania i fałszu. Z tego też powodu bardzo chętnie sięgamy po literaturę z tego regionu i z wielką radością dzielimy…