Tajemniczy Ktoś – recenzja
Są takie książki, które bardzo intrygują okładką. Bywa, że już pierwsze spojrzenie na obwolutę sprawia, że chcecie mieć daną publikację na swojej półce. Ja poczułam taką sympatię na widok książki „Tajemniczy Ktoś”. Zagadkowy tytuł oraz urocza sówka, skryta w mroku nieco niepokojącej okładki zdecydowanie przyciągają uwagę. A jakie były nasze wrażenia z lektury? Zajrzyjcie do recenzji i przekonajcie się sami!
Sowa Anna miała wielopokojową dziuplę, o którą bardzo dbała. Każdego dnia sprzątała pomieszczenia, by po nocnych polowaniach móc wypocząć w czystym mieszkanku. Przyszedł jednak czas, gdy postanowiła wynająć jeden z pokoji. Doszła do wniosku, że nie tylko oszczędzi jej to wysiłku przy sprzątaniu dziupli, ale także pozwoli jej… zyskać przyjaciela. Anna czuła się bowiem samotna i coraz bardziej doskwierał jej brak bratniej duszy. Sowa nie zastanawiała się długo. Umieściła ogłoszenie w gazecie i czekała na nowego współlokatora.
Niestety, nie wszystko poszło zgodnie z planem Anny. Nowy lokator okazał się być bardzo tajemniczy! Ani po powrocie z nocnego polowania, ani także następnego dnia sowa nie ujrzała sąsiada. A co jeśli lokatorem jest jakieś groźne zwierzę? Czy Anna odważy się zapukać do jedenastego pokoju, by poznać zagadkowego mieszkańca? Sięgnijcie po książkę „Tajemniczy Ktoś” i przekonajcie się sami!
„Tajemniczy Ktoś” to opowieść o samotności i potrzebie bliskości. To także historia o pokonywaniu własnych słabości i o tym, że czasem strach miewa wielkie oczy. Sowa Anna, która z wygody (ale i z potrzeby serca) wynajmuje jeden z pokoi w swojej dziupli próbuje zebrać się na odwagę, by poznać nowego lokatora. Najpierw rezygnuje z wizyty u sąsiada, gdyż nie jest pewna, kiedy wypada wybrać się w takie odwiedziny. Później zaczyna się zastanawiać, czy oby na pewno dobrze postąpiła, wynajmując pokój komuś zupełnie nieznajomemu. Obawia się, że zwierz, który wprowadził się do jej mieszkania może być niebezpieczny. Szybko okaże się jednak, że niepokój Anny był zupełnie nieuzasadniony. Jednak więcej nie zdradzimy!
Muszę powiedzieć, że ogromnym atutem książki „Tajemniczy Ktoś” są ilustracje. Grafiki, które stworzyła Małgorzata Herrera, są absolutnie obłędne. Owszem, kolorystyka jest dość przygaszona, ale wynika to ze stylu życia naszej bohaterki. Anna poluje bowiem nocami, a do domu wraca o świcie. Ilustratorka zadbała jednak, by ukazać piękno lasu, używając przeróżnych odcieni zieleni, brązu, szarości i granatu. I trzeba przyznać, że stworzone przez nią krajobrazy są naprawdę przyjemne do oka. Na obrazkach nie brakuje również emocji, a główna bohaterka budzi sporą sympatię, zaś jej dziupla sprawia wrażenie niezwykle przytulnego miejsca.
Jest jednak coś, co pozostawiło we mnie pewien niedosyt. Sama historia sowy Anny i jej tajemniczego lokatora jest ciekawa i ujmująca. Została ona napisana wierszem i to właśnie tu w czasie lektury pojawił się pewien zgrzyt. Zabrakło mi w tym utworze rytmu, który sprawia, że wiersz czyta się płynnie. Same rymy miejscami sprawiały wrażenia stworzonych „na siłę”. Może w tym przypadku lepiej byłoby sięgnąć po prozę?
Pomimo pewnych braków uważam, że warto sięgnąć po tę opowieść od wydawnictwa Diwimisie. Absolutnie piękne i niebanalne ilustracje, ciekawa historia i ekscytujące zakończenie sprawiają, że najmłodsi z pewnością z przyjemnością wysłuchają przygód sowy Anny. Dodam, że książka wydrukowana została na kartonowych stronach z zaokrąglonymi brzegami, maluchy mogą więc z niej zupełnie bezpiecznie korzystać. W mojej opinii jest to lektura odpowiednia dla dzieci od 2. roku życia.
Książkę „Tajemniczy Ktoś” znajdziecie na Taniaksiazka.pl.
Metryczka:
- autor – Klaudia Piróg
- ilustrator – Małgorzata Herrera
- wydawnictwo – Dziwimisie