-
Jeden dzień – recenzja
Gdy patrzę na okładkę książki, o której chcę dziś opowiedzieć, od razu staje mi przed oczami obraz mojego syna w mundurze, szykującego się na zuchową zbiórkę. Aż trudno mi uwierzyć, że blisko osiemdziesiąt lat temu takie same dzieci, w niemalże identycznych mundurach, doręczały listy w ogarniętej powstaniem Warszawie, umykając niemieckim kulom i nierzadko patrząc, jak pod zrzucanymi z samolotów bombami znika całe ich dotychczasowe życie. Piszę o tej książce, zabierającej czytelników właśnie do powstańczej Warszawy, ze ściśniętym gardłem. I choć zupełnie inaczej niż w poprzednich częściach, zabierze nas ona tylko do jednej daty, to ten dzień, czwarty dzień powstania, powie o nim więcej, niż tysiące słów. Zerknijcie razem z nami…
-
Kiedy tata zamienił się w krzak – recenzja
Dziś chciałabym pokazać Wam książkę, która na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo niepozorna. Zbliżony do zeszytowego format, miękka okładka ze skrzydełkami oraz grafika, która mówi o tym tytule i wszystko, i nic, zupełnie nie zapowiadają tego, iż w środku wszystko będzie krzyczeć, ściskać za gardło i sprawiać, że ma się ochotę tupnąć nogą i wywrzeszczeć na cały głos „Przestańcie ze sobą walczyć! Wojna zawsze najbardziej uderza w dzieci!”. Ale taki jest właśnie ten tytuł. Nie pozwala na obojętność, niesie ze sobą wiele trudnych emocji i wydaje się być przez to niezbędny, bo przyszło nam żyć w czasach, w których nie da się z dziećmi nie rozmawiać o wojnie. Zerknijcie…
-
Maja i przyjaciele – recenzja
Gdy Larysa Denysenko pisała tę książkę, był rok 2017. Ukraina doświadczyła ogromnego bólu w czasie rosyjskiej aneksji Krymu oraz okupacji obwodów donieckiego i ługańskiego. Cierpieli dorośli, cierpiały dzieci. Nikt się jednak nie spodziewał, że pięć lat później ukraińskie rodziny staną przed kolejnym, tragicznym doświadczeniem, jakim jest wojna. I teraz, jak nigdy dotąd, książka pani Larysy stała się tak bardzo potrzebna, bowiem setki tysięcy dzieci straciło swój dom, znalazło się w nowym miejscu, wśród obcych ludzi i choć to niebywale trudne, jakoś muszą one odnaleźć w tym wszystkim siebie. Nasze dzieci też się w tym wszystkim gubią. Wielu rzeczy nie rozumieją. I myślę, że książka „Maja i przyjaciele” będzie lekturą, która…
-
Miejsce na skale – recenzja
Trudno mówić o tym, co od dwóch miesięcy dzieje się za naszą wschodnią granicą. Jesteśmy świadkami wydarzeń tragicznych, które po prostu nie powinny mieć miejsca. Ludzie nie powinni ginąć, matki nie powinny bać się o swoich synów, a dzieci nie powinny z dnia na dzień tracić dachu nad głową. Teraz dziesiątki tysięcy dzieci ucieka przed wojną i szuka schronienia w sąsiednich krajach. I w całej tej sytuacji wszyscy są po prostu bardzo zagubieni, dlatego tak ważne jest, by z dziećmi rozmawiać o tym, co dzieje się wokół nich. Dziś chciałabym Wam pokazać bardzo poruszającą książkę, która będzie niezwykle wartościowym wstępem właśnie do takich rozmów. Zajrzyjcie razem z nami do skrywającej…
-
Wojna – recenzja
Napisanie recenzji tej książki było dla mnie ogromnym wyzwaniem. Dlaczego? Gdyż nie jest to książka, po którą można sięgnąć ot tak, by ją przeczytać w wolnej chwili. Jest to tytuł, który należy wybrać bardzo świadomie, ponieważ wzbudza on ogromne emocje. Lektura tej książki sprawia, że w oczach stają łzy, żołądek zawiązuje się w supeł, na plecach czuć nieprzyjemne ciarki, a głos więźnie w gardle. I choć przekaz jest bardzo minimalistyczny, to lęk, obrzydzenie i smutek są tu wręcz namacalne! Dziś, w 82. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej pragnę pokazać Wam portugalskie dzieło ojca i syna. Co kryje i jakie oblicza ma „Wojna”?
-
Ja, Majka – recenzja
Według statystyk Komendy Głównej Policji, rocznie około 4-5 tys. dzieci i nastolatków ucieka z domu. Mnie te liczby przeraziły! Powiem więcej, gdy zaczęłam czytać o dzieciach „na gigancie” okazało się, że zwykle uciekają dzieci, pochodzące z rodzin, w których na pierwszy rzut oka nie ma żadnych problemów. Dlatego uważam, że bardzo ważne jest to, by z dziećmi rozmawiać, tak zwyczajnie – o wszystkim! Ostatnio swoją premierę miała książka dla starszych dzieci i młodzieży, która dotyka właśnie problemu ucieczki z domu. „Ja, Majka” to bardzo ważna opowieść, po którą sięgnąć warto wspólnie z dzieckiem. Dla mnie była to lektura pełna emocji… Ale o tym za chwilę! Zapraszam do naszej recenzji.
-
Milion miliardów Świętych Mikołajów – recenzja
Jeśli Wasze dzieci zaczynają wątpić w istnienie Świętego Mikołaja, to koniecznie musicie sięgnąć po książkę „Milion miliardów Świętych Mikołajów”. Jest to co prawda zeszłoroczny tytuł, jednak jego fabuła będzie aktualna zawsze! W końcu co roku wielu rodziców mierzy się z pytaniem „A czy Święty Mikołaj istnieje naprawdę?!”. Na szczęście są takie lektury, które pomagają wytłumaczyć tę jakże palącą kwestię i pozwolić dzieciom zachować wiarę w cuda. Zajrzyjcie razem z nami do tej wyjątkowej książki od Wydawnictwa Dwie Siostry! Zapraszamy do recenzji.
-
Skąd się biorą dzieci? – recenzja
Dzieci zadają czasem pytania, które sprawiają, że dorośli zaczynają się plątać. „Czy wróżka zębuszka istnieje?” – o tym dziecięcym zmartwieniu pisaliśmy całkiem niedawno, przy okazji recenzji pierwszego tomu z cyklu „Leon pyta”. Dziś wraz z Martą H. Milewską pochylimy się nad innym pytaniem, które często zadają nasze pociechy. Odpowiedź na nie znajdziemy w książce „Skąd się biorą dzieci?”. Jest to kolejna opowieść o dociekliwym Leonie, który nie boi się rozmawiać z dorosłymi na każdy temat, nawet jeśli wprowadza on bliskich w pewne zakłopotanie. Zajrzyjcie razem z nami do tej zabawnej i jakże prawdziwej książki. Zapraszamy do recenzji!
-
Pola i Buster. Niesforna wiedźmia i uczuciowy maszkaron – recenzja
Są takie książki, które przyciągają czytelnika od pierwszego spojrzenia na okładkę. Znacie to uczucie, prawda? Niby mówi się, by nie oceniać książki po okładce, ale przypuszczam, że każdy z nas choć raz znalazł taki tytuł, któremu nie mógł się oprzeć, bo ilustracja na obwolucie miała w sobie „to coś”. Taka jest właśnie moja historia z książką „Pola i Buster. Niesforna wiedźma i uczuciowy maszkaron”. Najpierw urzekł mnie projekt okładki. A później tytuł. Uwielbiam wiedźmy! Maszkarony z resztą też! I cieszę się, że sama powieść jest równie piękna, co jej „odzienie wierzchnie”. Zajrzyjcie razem z nami do tej książki pełnej magii i emocji! Zapraszamy do recenzji.
-
„Ktosiek” i „Ktosiek 2.0” – recenzja
Są takie książki, które skłaniają do refleksji nie tylko małych czytelników, ale także ich rodziców. „Ktosiek” i „Ktosiek 2.0” to właśnie takie książki! Obie przedstawiają świat oczami kilkulatka i pokazują, jak dużo pytań i wątpliwości, nadziei, rozczarowań a także radości pojawia się na każdym kroku, stawianym przez dzieci. Zajrzyjcie razem z nami to tych wyjątkowych książek! Zapraszamy do recenzji.