Wojna – recenzja
Napisanie recenzji tej książki było dla mnie ogromnym wyzwaniem. Dlaczego? Gdyż nie jest to książka, po którą można sięgnąć ot tak, by ją przeczytać w wolnej chwili. Jest to tytuł, który należy wybrać bardzo świadomie, ponieważ wzbudza on ogromne emocje. Lektura tej książki sprawia, że w oczach stają łzy, żołądek zawiązuje się w supeł, na plecach czuć nieprzyjemne ciarki, a głos więźnie w gardle. I choć przekaz jest bardzo minimalistyczny, to lęk, obrzydzenie i smutek są tu wręcz namacalne! Dziś, w 82. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej pragnę pokazać Wam portugalskie dzieło ojca i syna. Co kryje i jakie oblicza ma „Wojna”?
Czasem jest niczym wypełzający z ciemności wąż czy ogromny pająk, ucieleśnienie największych i najmroczniejszych lęków. Czasem spada z nieba niczym polujący na ofiarę drapieżny ptak. Zawsze niesie ze sobą ogrom zniszczeń, gdy wśród ruin, w zgliszczach i pogorzeliskach zabiera z dziecięcych serc całą niewinność, a pozostawia stal i cień. Nie ogląda się na nic ani na nikogo. Karmiona nienawiścią ubiera się w okrucieństwo, rozchodzi się niczym zaraza, mając jedynie śmierć za towarzysza. Taka jest właśnie wojna, która spogląda na nas z wyjątkowo poruszającej, bardzo poetyckiej i mówiącej symbolami opowieści ojca i syna. José Jorge Letria i André Letria stworzyli obraz, który budzi w czytelniku emocje tak wielkie, że prawie niemożliwe do udźwignięcia.
„Wojna” to książka, gdzie każde słowo krzyczy. Choć pada ich niewiele, to są bardzo mocne, trafiające w punkt, a jednocześnie można rozciągać ich znaczenie niemal bez końca. Podobnie jest zresztą z obrazem. Proste ilustracje, sprawiające wrażenie przydymionych, spowitych mrokiem, oszczędnością formy i koloru bardzo intensywnie budują klimat tej opowieści. Są równie metaforyczne i niepokojące jak treść, a całość wydaje się płakać nad najokrutniejszym pomysłem człowieka – wojną właśnie.
Nie sposób powiedzieć o tej książce „polecam”, bo jest to słowo wyjątkowo niepasujące i zbyt mało poważne. A jednak jest to opowieść, którą trzeba przeczytać… Choć zawsze wydawało mi się, że I i II Wojna Światowa powinny były nauczyć człowieka jak bezsensowna jest przemoc, to wojna ciągle kształtuje naszą rzeczywistość. Czasem jest daleko, czasem tuż przy naszych granicach, jednak ciągle jest – i właśnie dlatego takie opowieści jak ta, której autorami są panowie Letria, są niezwykle potrzebne. Trzeba mieć w sobie ogromną mądrość i odwagę, by rozmawiać z dziećmi o wojnie. Uważam, że autorom tej książki nie zabrakło żadnej z tych cech. „Wojna” to historia trudna, która trafia prosto w serce i zostawia po sobie ślad już na zawsze. I właśnie takich historii potrzeba, bo budzą one wstręt do przemocy, nie pozostawiają miejsca na akceptację okrucieństwa i sprawiają, że nawet najmłodsi znajdą w sobie siłę, by głośno i wyraźnie powiedzieć „DOŚĆ!”. Choć nie bez lęku, to cieszę się, że przeczytałam z Kubą tę książkę. Jestem pełna nadziei, że stanie się ona ważnym punktem wyjścia do dyskusji z wieloma młodymi czytelnikami.
Po „Wojnę” możecie sięgać z dziećmi od 8. roku życia.
Metryczka:
- autor – José Jorge Letria
- ilustrator – André Letria
- tłumacz – Katarzyna Okrasko
- Wydawnictwo Dwie Siostry