Świńska książeczka o tym, skąd się biorą prosiaczki
12+,  9+,  Książki

Świńska książeczka, o tym skąd się biorą prosiaczki – recenzja

Jakiś czas temu w moje ręce trafiła „Świńska książeczka o tym, skąd się biorą prosiaczki”. Prosta okładka z różowymi i żółtymi akcentami oraz całkiem uroczą grafiką jeszcze przed rozpoczęciem lektury zrodziła we mnie dość istotne pytanie… Czy jest to książka dla dzieci? A może wręcz przeciwnie? Jeśli chcecie poznać odpowiedź, a przy okazji przyjrzeć się bliżej tej opowieści, zerknijcie do naszej recenzji!

„Świńska książeczka” to tytuł, który z pewnością zaskakuje. Pierwszym zaskoczeniem był fakt, że jest to historia rymowana. Rymy zazwyczaj kojarzą nam się z wierszami dla dzieci, jednak tu wcale nie jest to aż tak oczywiste. Ale o tym za chwilę! Wróćmy do samej opowieści. W czasie lektury poznacie świnkę i dzika. On, owłosiony, o zamiłowaniu do rockowych stylizacji. Ona, subtelna i delikatna. Na pierwszy rzut oka trudno byłoby znaleźć bohaterów, którzy różniłyby się bardziej niż ta osobliwa dwójka. Może sprawiły to przykrywane na gitarze melodie, a może wspólne spacery pod rękę… W każdym razie żadne z nich nie zdążyło nawet zauważyć, kiedy stali się dla siebie nawzajem całym światem. Miłość kwitła, a na jej owoce nie trzeba było długo czekać. Już wkrótce na świat przyjść miały trojaczki. I tu, właśnie w tej części rymowanej historii, pojawia się odpowiedź na zasadnicze pytanie. Skąd właściwie biorą się prosiaczki?

Świńska książeczka o tym, skąd się biorą prosiaczki
Świńska książeczka o tym, skąd się biorą prosiaczki
Świńska książeczka o tym, skąd się biorą prosiaczki
Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

Pora na drugie zaskoczenie. Otóż, rozwiązując tytułową zagwozdkę, autorka nie owija w bawełnę. Nie szuka prosiaczków wśród kapusty ani nie przypisuje ich pojawienia się na świecie bocianowi. Przedstawia sprawę wprost, ale nie za pomocą tekstu, a ilustracji. I choć można się było spodziewać, że będą one wulgarne, to jest wprost przeciwnie (zaskoczenie numer trzy!). Nie brak im swoistego uroku, zapewne także dzięki atmosferze, którą Aleksadra Cieślak roztoczyła wokół swojej opowieści. Choć historia dotyczy świń, autorka postawiła na niepozbawioną emocji historię, doprawioną dowcipem i dopełnioną przez grafiki, łączące idealne proporcje karykatury i subtelności. Całość zaś jest zabawna, choć w mojej opinii skierowana raczej do dorosłych, aniżeli do młodych czytelników. Oczywiście młodzież z powodzeniem doceni uroku tej historii, tu jednak pozostawiłabym decyzję rodzicom, którzy zdecydowanie trafniej ocenią, na ile jest to książka dla ich nastoletnich pociech.

Jak sami widzicie, „Świńska książeczka o tym, skąd się biorą prosiaczki” jest z wszech stron książką niebanalną. Warto po nią sięgnąć i samemu wyrobić sobie zdanie na jej temat 😊! Mi przypadła do gustu, choć moim zdaniem nasz starszy syn jeszcze nie jest na nią gotowy. Ale za kilka lat, kto wie, może również uśmiechnie się pod nosem w czasie lektury tej dość nietypowej miłosnej historii.

Świńska książeczka o tym, skąd się biorą prosiaczki
Świńska książeczka o tym, skąd się biorą prosiaczki
Metryczka:
  • autor – Aleksandra Cieślak
  • ilustrator – Aleksandra Cieślak
  • Wydawnictwo Bona
Link do strony wydawnictwa:

https://wydawnictwobona.pl/wydawnictwobona.pl/swinska/ksiazeczka/ola/cieslak


Zapraszamy na Czytelnicze Podwórko! Znajdziesz nas również na Facebooku!
Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *