Wspólny stół
3+,  5+,  Książki

Wspólny stół – recenzja

Stół. W każdym domu jest on inny. Czasem jest to mały, skromy stolik, a czasem wielki, rozkładany stół. Czasem jest przykryty zdobionym obrusem, a czasem dźwiga na sobie prozę życia, pod postacią pozostawionych w zapomnieniu dokumentów, gazet, kubków czy talerzy. Bez względu na to jaki jest, jest on meblem wyjątkowym, jedynym w swoim rodzaju, bo spajającym rodzinę. To właśnie przy nim witamy dzień nad parującą filiżanka kawy czy herbaty. To przy nim celebrujemy najważniejsze chwile, urodziny i święta. W końcu to właśnie przy nim zapadają ważne decyzje. Nic więc dziwnego, że Peter H. Reynolds to właśnie spotkaniom przy wspólnym stole poświęcił swoją kolejną książkę. Zerknijcie do naszej recenzji, w której pokazujemy przepiękną, bardzo metaforyczną i jakże potrzebną nowość o prostym, a jednocześnie jakże wymownym tytule. Oto „Wspólny stół”!

Violet uwielbiała chwile, spędzone z rodziną przy stole w salonie. Z radością wspólnie z rodzicami i bratem robiła zakupy i przygotowywała posiłki, by później u boku najbliższych celebrować codzienność właśnie przy drewnianym stole, skromnym, a jednocześnie pięknym w swej prostocie. I choć do tej pory stół łączył ich jako rodzinę, był miejscem, przy którym tworzyli najpiękniejsze wspomnienia, to teraz coś się zmieniło. Violet coraz częściej siadała do stołu sama, podczas gdy jej mama, tata czy brat byli pochłonięci swoimi sprawami. Stół zdawał się być równie samotny jak dziewczynka. I nie wiadomo czy to z tęsknoty, czy może z żalu, każdego dnia kurczył się i malał, aż nagle po prostu… zniknął. Czy domownicy zauważą jego brak? I Czy dziewczynce uda się ponownie zjednoczyć rodzinę?

Wspólny stół
Wspólny stół
Wspólny stół
Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

Peter H. Reynolds tworzy naprawdę cudowne książki, pełne ważnego przesłania, ukrytego w prostych słowach i pięknych, nierzadko równie metaforycznych jak tekst ilustracjach. Tym razem w swojej opowieści dotknął niezwykle istotnej kwestii, jaką jest codzienna pielęgnacja rodzinnych wieści. Historia Violet oraz opuszczonego stołu jest tak naprawdę historią porzuconych relacji. To właśnie te rodzinne więzi symbolizuje w tej książce tytułowy stół. Zaniedbane, zapomniane w pośpiechu dnia codziennego i gonitwie za własnymi sprawami, stają się coraz mniej wyraźne. Co zrobić by nie zniknęły? Odpowiedzi poszukajcie przy wspólnym stole 😊!

„Wspólny stół”, choć jest książką skierowaną do dzieci, to właśnie nam, dorosłym, daje tak wiele do myślenia. Jest to wspaniała historia, zaklęta w przepięknych słowach i ilustracjach, które niąsą przesłanie ważne jak nigdy wcześniej. „Siadajcie do rodzinnego stołu!” – można odnieść wrażenie, że każda strona głośno powtarza właśnie te słowa… Nie tylko od święta, ale każdego dnia! Jedzmy wspólnie, rozmawiajmy ze sobą, budujmy swoje relacje, zauważajmy siebie nawzajem. To właśnie wtedy powstają te najpiękniejsze wspomnienia, rozgrzewające serca i radujące dusze. Takiego stołu, takiego miejsca, które będzie Was łączyć i umacniać, życzę Wam i sobie. A „Wspólny stół” polecam do rodzinnej lektury już z dziećmi od 4. roku życia.

Wspólny stół
Wspólny stół
Metryczka:
  • autor – Peter H. Reynolds
  • ilustrator – Peter H. Reynolds
  • tłumacz – Zofia Raczek
  • Wydawnictwo Mamania
Link do strony wydawnictwa:

https://mamania.pl/product-pol-948-Wspolny-stol.html

Zajrzyjcie także tu:

Ja, człowiek – recenzja

A to – recenzja


Zapraszamy na Czytelnicze Podwórko! Znajdziesz nas również na Facebooku!
Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

Jeden Komentarz

  • Kaldekor

    W pełni zgadzam się z twoją recenzją. „Wspólny stół” to prawdziwa perła wśród literatury dla dzieci, a jednocześnie ważne przypomnienie dla nas, dorosłych, o znaczeniu spędzania czasu w rodzinnej atmosferze. Niesamowicie trafnie podkreślasz głębokie przesłanie tej książki. Z własnej perspektywy mogę dodać, że kiedyś, jak Violet, również zauważyłam, jak „mój stół” zaczął pustoszeć. Praca, obowiązki, życie na biegu, wszystko to sprawiło, że moja rodzina zaniedbała to cenne, wspólne miejsce. To właśnie ta książka przypomniała nam, jak ważne są te proste chwile spędzone razem, nad poranną kawą, wieczorną herbatą, rozmową o dniu, który właśnie minął. Twoje refleksje sprawiły, że z jeszcze większą wdzięcznością patrzę na nasz rodzinny stół, pełen teraz śmiechu, rozmów i wzajemnego wsparcia.