Śledztwo Inspektora Mątwy. Gdzie jest Syrenka?

Każdy z nas zna Warszawską Syrenkę. Większość z nas jest w stanie mniej lub bardziej dokładnie przytoczyć legendę, która wiąże tę niezwykłą pannę wodną z naszą stolicą. Dzieci malują jej podobizny w czasie zajęć w przedszkolu, a żadna wycieczka do Warszawy nie może się odbyć bez wizyty na Powiślu i pamiątkowego zdjęcia u boku Syrenki. A teraz wyobraźcie sobie, że pewnego dnia słyszycie w wiadomościach wieści, iż najbardziej rozpoznawalny symbol Warszawy porzucił cokół, zostawił tarczę i miecz, po czym… zniknął w Wiśle! Taka właśnie historia spotkała Szymka i Lenę. Nie wierzycie? Zerknijcie razem z nami do książki „Śledztwo Inspektora Mątwy. Gdzie jest Syrenka?” i przekonajcie się sami!

Szymek uwielbiał Warszawską Syrenkę. Często spacerował nadwiślańskim brzegiem i ukradkiem zwierzał się pomnikowi ze swoich największych sekretów. Jego przyjaciółka, Lena, również lubiła figurę Syreny, tak jak i pozostałe warszawskie monumenty, o których wiedziała niemal wszystko. Jednak pewnego dnia to właśnie ona, Warszawska Syrenka, postanowiła porzucić swą straż nad losami stolicy i uciec w mętną wodę Wisły. Jak to możliwe, że postać Syreny zeszła z cokołu i odpłynęła w nieznanym nikomu kierunku? Tego ani Szymek, ani Lena nie wiedzieli, nie mogli jednak stać z założonymi rękoma! Nikt jednak traktował poważnie dzieci, które z wieściami o odpływającym pomniku ruszyły wprost do inspektora Mątwy. Ten przekonany o tym, iż padł ofiarą dziwacznego żartu nie uwierzył w tajemnicze zniknięcie słynnej wodnej panny. Nie wiedział jednak, że to dopiero początek…

Gdy z warszawskich ulic zniknęła Maria Konopnicka, dwie Elizy Orzeszkowe i Tadeusz Mazowiecki, Lena z Szymkiem byli już przekonani, że pomniki najwyraźniej ogłosiły bunt. Niedoceniane, zapomniane i niezauważane, postanowiły zniknąć, by w swym niemym manifeście obudzić warszawiaków. Policja jednak nie dawała wiary tym hipotezom, a inspektor Mątwa ogłosił w mediach, iż za zniknięciami pomników niewątpliwie stoją chuligani lub szajka złodziei. Nie przekonały go nawet doniesienia o uciekającej na rowerze miejskim Marii Skłodowskiej-Curie czy Zygmuncie III Wazie, spacerującym ulicami miasta, daleko od swojej kolumny. Jedynie dość ekscentryczna warszawska wróżka Rozamunda potraktowała informacje o buncie pomników poważnie i z marudzącą pod nosem mopsicą Ciamką, pod rękę z Szymkiem i Leną ruszyła na poszukiwanie znikających pomników. Czy uda im się udobruchać rozgniewane statuy i popiersia? I jakie konsekwencje dla miasta będzie miała utrata jego najważniejszych symboli?

Śledztwo Inspektora Mątwy. Gdzie jest Syrenka?

Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

Ruszyć przez Warszawę śladami uciekających pomników, to dopiero coś! Małgorzata Strękowska-Zaremba stworzyła niesamowitą powieść, łączącą wątki przygodowe i detektywistyczne z warszawskimi legendami i historią stołecznych pomników. Podążając za bohaterami książki przyjrzycie się najbardziej rozpoznawalnym monumentom, z Warszawską Syrenką czy Małym Powstańcem na czele, ale nie tylko, bowiem rzucicie także okiem na pomniki dość nietypowe. Gdzie stoi Pan Guma? Na której ulicy znajdziecie Praską Kapelę Podwórkową? Skąd w Warszawie wziął się Szczęśliwy Pies czy Kot Niezależny Cyryl? I gdzie swój pomnik ma szkolna ławka? Przygoda Leny i Szymona z pewnością pomoże Wam znaleźć odpowiedzi na te pytania. Przede wszystkim jednak skłoni czytelników do ważnej refleksji. Ile tak naprawdę wiemy o tym, kogo upamiętniają pomniki w naszych miastach? Czy zastanawiamy się nad tym, po co zostały one postawione? Przed czym nas ostrzegają i do czego nas zapraszają? Nie postawajmy obojętni na to, co nasze pomniki chciałyby nam powiedzieć, bo cóż uczynimy, gdy się na nas obrażą i znikną?

„Śledztwo Inspektora Mątwy” to porcja naprawdę dobrej literatury. Wciągająca, zabawna powieść uraczy nas nie tylko porcją ciekawostek, legend i historycznych smaczków, ale także szczyptą dawnego warszawskiego żargonu. Nie mitrężcie więc czasu, nie bądźcie andrusami i zabierajcie się do lektury, a zapewniam Was, że bawić będziecie się wyborni, bo jest to powieść pełna dobrego dowcipu, świetnych dialogów i wybornych językowych smaczków, skrywająca w sobie mnóstwo niebanalnych zwrotów akcji i przygód innych, niż te, o których zwykliście czytać w książkach. Naprawdę warto ją przeczytać!

Polecam „Śledztwo Inspektora Mątwy” czytelnikom od 7. roku życia.