A to - recenzja książki wydawnictwa Mamania

Wyobraźcie sobie, że chcecie narysować wazon. Staracie się jak możecie, a jednak nie wychodzi on wcale idealnie. Kształty czy kolory są podobne, a jednak rysunek różni się od rzeczywistości. Czy to znaczy, że jest nieudany? Myślę, że wielu małych artystów w takich sytuacjach zaczyna czuć zwątpienie w swój talent, które ciąży na duszy niczym wielki kamień. Zupełnie niepotrzebnie! Dziś chciałabym Wam pokazać przecudowną książkę, która pomaga wzbudzić w dzieciach potrzebę kreatywności, wychodzenia za linię i poszukiwania własnej drogi w swej plastycznej przygodzie. Zerknijcie razem z nami do nowości „A to” i zachwyćcie się sztuką w niezwykłym ujęciu, bo tym najszczerszym, dziecięcym, a przez to jakże pięknym!

Ramon uwielbiał rysować. Chłopiec czerpał ogromną radość z malowania wszystkiego, co zobaczył. Każdy czas i każde miejsce było idealne do tego, by przenieść fragment rzeczywistości na kartkę papieru. Wszystko się jednak zmieniło, gdy Leon zobaczył rysunki młodszego brata i wyśmiał jego pracę. Ten śmiech bardzo Ramona zabolał. Mały artysta poczuł się niedoskonały i robił wszystko, by jego rysunki jak najdokładniej odzwierciedlały rzeczywistość. Niestety z każdą kolejną kartką Ramon czuł się coraz gorzej. Jego prace owszem, przypominały przedmioty, które rysował. nigdy jednak nie były idealne. Smutny i rozczarowany samym sobą postanowił porzucić rysowanie. Właśnie wtedy jego siostra, Marisol, zrobiła coś, co sprawiło, że Ramon zobaczył swoje dzieła w zupełnie innym świetle. Co odkrył chłopiec? Sprawdźcie sami!

Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

„A to” to historia, która jest pomnikiem kreatywności i pochwałą dla odwagi do wychodzenia poza schematy. Opowieść o Ramonie w absolutnie cudowny sposób pokazuje, że w sztuce jest miejsce na wszystko. „Sztuka” – jakże pojemne jest to słowo. Każda wizja świata, płynąca ze szczerej potrzeby tworzenia mieści się w jej ramach i znajdzie uznanie. Trzeba jedynie (a może aż!) znaleźć w sobie siłę do tego, by iść za głosem serca i malować tak, jak nam w duszy gra. A nie jest to wcale łatwe, zwłaszcza, gdy brakuje nam oparcia w bliskich. Rodzeństwo Ramona stanie się tu doskonałym przykładem, jak łatwo niekonstruktywną krytyką podciąć skrzydła i jak wiele ciepła potrzeba, by znów uwierzyć w siebie. Jest to historia niezwykle wzruszająca, pełna emocji, z mocnym przekazem, choć tak oszczędna w słowach.

To, co zachwyca w tej opowieści to nie tylko jej niezwykła wartość, ale także siła, płynąca z ilustracji. Proste, a przy tym bardzo miłe dla oka grafiki, gdzie akwarele delikatnie wypełniają niektóre kontury są nie tylko dopełnieniem treści, ale także dużym wzmocnieniem emocjonalnego wydźwięku fabuły. Barwy, z pozoru przypadkowe, doskonale wpisują się w uczucia Ramona i pomagają młodym czytelnikom współprzeżywać tę historię. Całość zaś jest naprawdę pięknym obrazem tego, jak wielki potencjał twórczy drzemie w dzieciach, jeśli tylko pozwolimy im się wyrazić.

Niech „A to” stanie się dla Was początkiem cudownej zabawy fantazją. Odkrywajcie z dziećmi ich plastyczne talenty, zachęcajcie, by tworzyły własny świat sztuki. Nigdzie przecież nie jest napisane, że stół musi wyglądać dokładnie tak jak stół, a kubek – jak kubek. Kto wie, może jak będą wyglądać stołow-a-to i kubkow-a-to, to będą dużo piękniejsze?