-
Bajka na końcu świata. Tajemniczy ogród – recenzja
Ostatnio komiksy są ulubionym gatunkiem literackim naszego Kuby. Te, które mu się spodobają potrafi czytać kilka razy, odkrywając je na nowo i delektując się tak fabułą, jak i ilustracjami. Są takie komiksowe serie, w których po przeczytaniu pierwszego tomu natychmiast musieliśmy dokupić kolejne. Tak było z „Ryjówką przeznaczenia”. Taki jest też cykl „Bajka na końcu świata”. Zajrzyjcie do naszej recenzji, gdzie pokazujemy pierwszy tom tej niezwykle udanej postapokaliptycznej sagi dla najmłodszych.
-
Zielona dywersja i inne komiksy – recenzja
Muszę przyznać, że poszukiwanie prezentu z okazji Dnia Dziecka jest dla mnie nie lada wyzwaniem. Nie dlatego, że moje pociechy są jakoś szczególnie wybredne – obaj moi synowie potrafią cieszyć się nawet z drobiazgów. Trudność polega na tym, że obdarowywani przez dziadków, babcie, wujków i ciocie mają już niemal wszystko. Na szczęście w tym roku z odsieczą przybyło nasze ulubione wydawnictwo i tuż przed Dniem Dziecka zaplanowało premierę książki, która z pewnością ucieszy każdego mola książkowego! I rzadko polecamy recenzowane tytuły już we wstępie, ale tu po prostu nie można inaczej, bo ta nowość to „must have” i można kupować ją w ciemno! Na Dzień Dziecka, na koniec roku szkolnego,…
-
Frigiel i Fluffy. Czerwony pył
Muszę powiedzieć, że fenomen Minecrafte’a jest dla mnie poniekąd niezrozumiały. Owszem, doskonale wiem, że gry komputerowe potrafią być niezwykle wciągające, a jednak konkretnie ta zaskakuje mnie swoją popularnością. Cóż może być fascynującego w poruszaniu się po świecie pozbawionym fabuły i budowaniu wszystkiego od zera? A jednak zamysł autora idealnie przemówił do młodych ludzi, którzy z wielką pasją stawiają coraz to ciekawsze budowle, składające się z przeróżnych sześcianów. Warto jednak podkreślić, że uniwersum Minecraft’a już dawno wyszło poza ramy gry i w tej chwili są to nie tylko gadżety i klocki, ale także seria powieści oraz… komiksów. I to właśnie tym ostatnim chciałam dziś przyjrzeć się nieco bliżej. Co skrywa w…
-
Pozytywka. Witamy w Pandorii – recenzja
Jakiś czas temu odkryliśmy fascynujący świat francuskiego komiksu. „Czarolina”, „Śledztwa Enoli Holmes” i „Pamiętniki Wisienki” to trzy serie pochodzących z Francji autorów, które nas absolutnie urzekły. Całkiem niedawno swoją premierę miał pierwszy tom nowego komiksowego cyklu wydawnictwa Egmont. Już sama okładka, z błyszczącą folią, tłoczeniami i nieco mroczą kolorystyką, zdradza, że będzie to seria pełna tajemnic i magii. Co jeszcze skrywa w sobie opowieść „Pozytywka. Witamy w Pandorii”? Zerknijcie do naszej recenzji!
-
Dzielny Kosmatek – recenzja nowej serii od Wydawnictwa Krótkie Gatki
Czy da się stworzyć historię, która bez użycia słów opowiada o ważnych sprawach? Dziś chciałam podzielić się z Wami recenzją komiksów, które pokazują, że da się! To jednak nie wszystko, bowiem przygody uroczego Kosmatka nie tylko w prosty sposób poruszają trudne tematy, ale także są doskonałym przykładem tego, że można się przy tym świetnie bawić. Co kryją „Dzielny Kosmatek. Bałagan w ogrodzie” oraz „Dzielny Kosmatek. Super-Kosmatek”? Zapraszam Was do lektury wpisu, w którym pokazujemy te dwie niezwykłe obrazkowe opowieści nieco bliżej!
-
Wielka podróż dziadka Eustachego – recenzja
Jeśli macie w domu „Mapy” lub „Daj gryza” to z pewnością rozpoznacie w tej książce niepowtarzalną kreskę Aleksandry i Daniela Mizielińskich. Tym razem jednak ci znani i lubiani autorzy oraz ilustratorzy mają dla Was coś, co z pewnością zaskoczy Was formą, bowiem „Wielka podróż dziadka Eustachego” to komiks. To jednak nie koniec niespodzianek, gdyż jest to komiks praktycznie pozbawiony słów, a cały ciężar narracji przeniesiony jest na ilustracje. Brzmi ciekawie, prawda? Zresztą, zobaczcie sami!
-
Bardzo dzika opowieść – recenzja serii
Komiksy, w których w pełnej zaskakujących zwrotów akcji fabule pojawiają się wątki przyrodnicze i ekologiczne zrobiły w naszym domu furorę. „Ryjówka przeznaczenia”, „Umarły las” czy „Ostatni żubr” to jedynie kilka z bardzo lubianych przez nas książek Tomasza Samojlika, które w przygodowej, wartkiej historii przemycają mnóstwo edukacyjnych treści. Dziś chciałabym pokazać Wam kolejną, bardzo udaną serię, która tym razem powstała we współpracy pana Samojlika z Marcinem Podolcem i Agatą Mianowską. Zajrzyjcie razem z nami do dwutomowego komiksu „Bardzo dzika opowieść”.
-
Sabotaż w punkcie skupu i inne komiksy – recenzja
Nie jest żadnym sekretem, że uwielbiamy Biuro Detektywistyczne Lassego i Mai. Jak na prawdziwych fanów tej kryminalnej serii przystało, oprócz klasycznych książek z tajemnicami mamy w swojej biblioteczce także wydania specjalne oraz księgi z detektywistycznymi łamigłówkami. Jest jednak coś, na co czekaliśmy od dawna… I oto są! Tuż przed wakacjami Wydawnictwo Zakamarki zaskoczyły nas pierwszymi komiksami z udziałem kultowych małych detektywów. Zajrzyjcie razem z nami do książki „Sabotaż w punkcie skupu i inne komiksy”. Zapraszamy do naszej recenzji!
-
„Artur i Złoty Sznur” oraz „Marcy i zagadka Sfinksa” – recenzja
Fascynacja Kuby mitologią nordycką zaczęła się oczywiście od Thora. Nasz syn z zaskakującą łatwością porusza się po Midgardzie i Valhali. Mało jest jednak tytułów, poświęconych norweskim wierzeniom, które byłyby adresowane do dzieci w wieku przedszkolnym. Z tym większą radością sięgnęliśmy po „Kolekcję mitów Profesora Brownestone’a”. Póki co w tym cyklu komiksów ukazały się dwa tomy. Pierwszy z nich, „Artur i Złoty Sznur” opowiada właśnie o przygodach u boku nordyckich bogów. Drugi, „Marcy i zagadka Sfinka” pomoże młodym czytelnikom przenieść się do Egiptu, gdzie będą mieli okazję poznać samego boga Słońca. Z resztą zobaczcie sami!
-
Czekanie jest takie trudne – recenzja
Jako mama dwójki dzieci nieraz przekonałam się, że nie można mieć gorszego pomysłu, niż zaskoczyć swoje pociechy informacją o niespodziance. Zwłaszcza, jeśli na tę niespodziankę trzeba poczekać! Kilka razy naraziłam się swojemu starszakowi, wyskakując z zapowiedzią przyszłego prezentu, no i cóż, musiałam potem tysiąc razy odpowiadać na pytania „Kiedy?”, „Ile jeszcze?”, „Dlaczego tak długo?”. I teraz już po prostu wiem! Co takiego? „Czekanie jest takie trudne”! Co ciekawe, jest to nie tylko znany i niepowtarzalny fakt, ale także tytuł świetnej opowieści, której autorem jest Mo Willems. Zerknijcie do naszej recenzji, gdzie pokazujemy ją nieco bliżej.