-
Głosujcie na Wilka! – recenzja
Zbliżają się wybory. Dzień, w którym po raz kolejny ruszymy do urn, jest największym świętem demokracji. To doskonała okazja, by porozmawiać z dziećmi o tym, na czym właściwie polegają wybory, o co chodzi w całej kampanii wyborczej i w jaki sposób weryfikować to, co w czasie niej słyszymy. Dziś chciałabym pokazać Wam rewelacyjną książkę, która będzie idealnym wstępem do takich właśnie rozmów o demokracji i wyborach. Zerknijcie na „Głosujcie na Wilka!”.
-
Ja i inni – recenzja
Czy będąc dzieckiem, zastanawialiście się kiedyś, jakby to było być kimś zupełnie innym? A może Wasze dzieci głowią się nad tym, jak wyglądałaby ich dziecięca rzeczywistość, gdyby mieszkały gdzieś indziej, w innym domu, albo nawet kraju, gdyby chodziły do innej szkoły, miały innych przyjaciół… Sądzę, że takie rozważania są dzieciom bliskie i często w ich umysłach piętrzą się owe gdybania. I właśnie dlatego dziś pragnę pokazać Wam książkę, w której Ylva Karlsson i Sara Lundberg głosami powołanych przez nie do życia bohaterów spróbują odpowiedzieć na liczne „Co by było, gdybym był/była kimś zupełnie innym?”. Zobaczcie sami! Oto „Ja i inni”.
-
Święta w Valleby. Wielka awaria prądu – recenzja
Prawdziwy rarytas – te słowa najlepiej oddają to, jaka jest ta książka. To połączenie świątecznych akcentów, detektywistycznych wątków i zagadek, angażujących czytelnika, w dodatku w najlepszym wydaniu, bo pod szyldem wydawnictwa Zakamarki. Wiecie o jakiej książce mowa? Tak! Oto „Wielka awaria prądu”, czyli świąteczne opowiadanie z łamigłówkami prosto z Valleby. Zerknijcie!
-
Lis i skrzat – recenzja
Jeśli wyglądaliście książkowego kalendarza adwentowego od wydawnictwa Zakamarki, to pewnie już wiecie, że w tym roku nie znajdziecie go wśród zakamarkowych premier. Nie oznacza to jednak wcale, że pośród listopadowych nowości tego wydawnictwa zabraknie pięknych, świątecznych książek! Jedną z nich chcemy Wam dziś pokazać. Jest to cudna, prozatorska wersja wiersza Karla-Erika Forsslunda, która została zamówiona u Astrid Lindgren w 1965 roku. Ponad 50 lat później ukazała się ona w Szwecji z pięknymi ilustracjami Evy Eriksson. Teraz zaś Zakamarki uraczyły nas polską wersją właśnie tego wydania. Zerknijcie razem z nami do zimowej opowieści „Lis i skrzat”, w której nie zabraknie bożonarodzeniowych akcentów!
-
Rodzina Obrabków i psia sprawa – recenzja
Choć rodzinie Obrabków daleko do Robin Hooda, to jest nich coś, co od razu budzi sympatię. Niby kradną dla własnej przyjemności, niby uciekają przed policją (a babcia Anarchia siedzi w pace!), a jednak trudno o złodziei z takim kręgosłupem moralnym i zasadami! Gdy zaś chodzi o dobro rodziny i najbliższych, Obrabkowie stawiają sprawę jasno – nikomu włos nie ma prawa spaść z głowy! W najnowszej części okaże się zaś, że dotyczy to nie tylko obrabkowych włosów i głów, ale także…. sierści i pyska. Zresztą, zobaczcie sami, bowiem w dzisiejszej recenzji pokazujemy nowość, pachnącą psimi saczkami - oto „Rodzina Obrabków i psia sprawa”!
-
Tajemnica dancingu – recenzja
Wyobraźcie sobie, że do Waszej miejscowości mają przyjechać prawdziwe gwiazdy. Najsłynniejszy zespół grający muzykę rozrywkową zawita Właśnie do waszego miasta. Co czujecie? Ekscytację? Radość? Czy może zaczynacie przebierać nogami ze zniecierpliwienia? Podobne emocje zagościły w Valleby. Wszystko zaś z powodu grupy Errols, która miała uświetnić dancing w miejscowym hotelu. Czy te niezwykłe wydarzenie odbędzie się bez problemów, czy też Lasse i Maja ponownie będą mieli ręce pełne roboty? Zerknijcie do naszej recenzji i przekonajcie się sami! Oto „Tajemnica dancingu”!
-
Albert w kosmosie – recenzja
Albert, Mikko, Willi, Alfons – ten chłopiec ma wiele imion. I choć inaczej nazywają go dzieci w Szwecji, Polsce czy Finlandii, to jestem pewna, że wszystkie są jego osobą oczarowane tak samo. Dlaczego? Bo Albert jest tak bardzo do nich podobny! Uwielbia się bawić, czerpie ogromną radość z poznawania świata, czasem ma zły humor, zdarza mu się nabałaganić czy pokłócić się z tatą. Nie jest idealny. I właśnie czytelnicy cenią w nim najbardziej! Ta książkowa postać, powołana do życia przez Gunillę Bergström, już od lat towarzyszy nam w czasie rodzinnych spotkań z literaturą i jego przygody zawsze idealnie wpisują się w codzienność naszego starszego syna. Bo Albert, który jak każde…
-
Ogród Kleopatry – recenzja
Czasem, gdy już pokochamy jakąś serię, jakiegoś bohatera, zżyjemy się z nim, łakniemy dalszych spotkań z jego przygodami, przychodzi moment, gdy z tego konkretnego cyklu książek… wyrastamy! I pozostaje w nas taka jakaś pustka i tęsknota. Kuba miał tak ostatnio z „Biurem detektywistycznym Lassego i Mai”, które uwielbiał całym sobą, ale po wakacjach po prostu stwierdził, że ta chemia jakoś przeminęła, że to nie to. Na szczęście na ten stan jest szybkie i łatwo dostępne lekarstwo. Wystarczy znaleźć coś nowego do czytania, coś bardziej dostosowanego do wieku odbiorcy! W przypadku przygód Lassego i Mai wiele osób polecało przygody Dawida i Larisy. My również w naturalny sposób sięgnęliśmy po tę serię…
-
Czyja babcia? Kto jest sam? – recenzja
Gdy pierwszy raz w moje ręce trafiła seria „Niewielka książka o wielkich emocjach”, byłam pod wrażeniem jak wiele treści i uczuć można zamknąć w tak oszczędnym tekście. I choć skandynawscy autorzy słyną z tego, iż ubierają swe utwory w proste słowa, nadając im niezwykle silny i ważny przekaz, to jednak ta siła ich tekstów nadal niezwykle mnie zaskakuje. Mam w sobie wiele szacunku do ich odwagi, do tego z jak wielką powagą traktują oni młodego czytelnika oraz do ich niezwykłej umiejętności mówienia o życiu, świecie i emocjach wprost, bez udawania, kolorowania i fałszu. Z tego też powodu bardzo chętnie sięgamy po literaturę z tego regionu i z wielką radością dzielimy…
-
Miny Alberta – recenzja
Alfons Åberg w Szwecji, Willi Wiberg w Niemczech, Mikko Mallikas w Finlandii, zaś w Polsce… Albert Albertson – tego chłopca naprawdę zna cały świat. Powołany do życia przez Gunillę Bergström stał się dla wielu dzieci bliskim przyjacielem, który poprzez swoje przygody, tak wspaniale nawiązujące do dziecięcej codzienności, uczy, bawi i pokazuje, że każdą emocję można oswoić. Każda opowieść z jego udziałem nawiązuje do problemów bliskich dzieciom. Każda ukazuje całą plejadę uczuć, które towarzyszą wielu niełatwym sytuacjom. Wszystkie charakteryzują się niezwykle ciepłym i pełnym łagodności przekazem. Przyszedł jednak czas na pewną zmianę… Dziś bowiem chciałam pokazać Wam zupełnie inną książkę z udziałem Alberta. Jesteście ciekawi? Oto „Miny Alberta”!