Ogród Kleopatry – recenzja
Literatura dziecięca jest czymś absolutnie fenomenalnym. Bawi, uczy, rozwija, poszerza horyzonty, pomaga zacieśniać więzi, pokazuje jak niesamowity jest świat, pomaga poznać samego siebie, swoje emocje, granice, potrzeby. Jej moc jest w zasadzie nieograniczona i niepodlegająca zdefiniowaniu! To właśnie w czytaniu jest niewiarygodne. I jeśli miałabym pomyśleć o czymś, co jest mankamentem książek dla dzieci to znajduję tylko jedną cechę. Czasem, gdy już pokochamy jakąś serię, jakiegoś bohatera, zżyjemy się z nim, łakniemy dalszych spotkań z jego przygodami, przychodzi moment, gdy z tego konkretnego cyklu książek… wyrastamy! I pozostaje w nas taka jakaś pustka i tęsknota. Kuba miał tak ostatnio z „Biurem detektywistycznym Lassego i Mai”, które uwielbiał całym sobą, ale po wakacjach po prostu stwierdził, że ta chemia jakoś przeminęła, że to nie to. Na szczęście na ten stan jest szybkie i łatwo dostępne lekarstwo. Wystarczy znaleźć coś nowego do czytania, coś bardziej dostosowanego do wieku odbiorcy! W przypadku przygód Lassego i Mai wiele osób polecało przygody Dawida i Larisy. My również w naturalny sposób sięgnęliśmy po tę serię Martina Widmarka, dedykowanego swoją drogą właśnie dzieciom w wieku Kuby. I o ile ja przepadłam bez reszty (bo to naprawdę świetna literatura), to Kuba musi na nią jeszcze chwilę poczekać. Dlaczego? O tym opowiem w naszej recenzji, w której piszemy o książce „Ogród Kleopatry” – najnowszym, szóstym już tomie z tego cyklu. Zerknijcie!
Dawid i Larisa poznali się w gimnazjum. Połączyła ich nie tylko wspólna klasa i zamiłowanie do naukowych ciekawostek, ale także rodzące się między nimi uczucie oraz niebywała zdolność do znajdowania się w samym środku niezwykłych wydarzeń. On cichy, zdystansowany, bystry, choć nielubiący przebywać w centrum uwagi. Ona przebojowa, bardzo oczytana, odważna i niezwykle wygadana. Wielu pomyślałoby, że ta dwójka zupełnie do siebie nie pasowała. A jednak Dawid i Larisa utworzyli duet niezwykły, dopełniając się tam, gdzie wyczuwali swoje słabe punkty i w lot odczytując wzajemnie swoje zamiary czy intencje. Być może właśnie dlatego za każdym razem, gdy na swej drodze napotykali niezwykłe okoliczności, tak szybko oboje podejmowali decyzję o stawieniu czoła przygodzie, nierzadko niebezpiecznej, z wątkami, o których moglibyśmy przeczytać w niejednym kryminale dla dorosłych! Tak, Dawid i Larisa zdecydowanie nie raz (i nie dwa!) znajdowali się w sytuacjach niecodziennych, w których nie tylko mieli za zadanie rozwiązać zagadkę (nierzadko z przestępstwem w tle), ale także stawali przed okazją do poznania najróżniejszych dziedzin nauki. Historia, genetyka, ekologia, socjologia, religia czy etyka w szeroko rozumianym kontekście oraz spora dawka wątków z pogranicza science fiction, świetnie dopełnionych rozważaniami filozoficznymi – to właśnie takie smaczki znajdziecie w fabule książek, poświęcone przygodom Dawida i Larisy. A o czym przeczytacie w najnowszej?
„Ogród Kleopatry” rozpoczyna się przed niepozornym kościółkiem na jednej z ulic Rzymu. To w tym miejscu Szymon Piotr miał spotkać Jezusa, pytając go „Quo vadis?”. I to właśnie to miejsce natchnęło Dawida, Larisę i towarzyszącego im antykwariusza Melchiora do rozważań o roli religii w kształtowaniu świata oraz o tym, jak bardzo nierówności społeczne wpływają na rozkład władzy w najróżniejszych regionach globu. Ich filozoficzną dysputę nad sprawiedliwością społeczną, która w międzyczasie przeniosła się do pobliskiej kawiarni, przerwało pojawienie się tajemniczego mężczyzny o dość niepokojącym wyglądzie. Dawid już na sam widok nieznajomego czuł ciarki! A jednak pomimo wszelkich wątpliwości chłopca, cała grupa postanowiła skorzystać z propozycji mężczyzny, by wspólnie zwiedzić Katakumby Świętego Kaliksta. Nikt nie spodziewał się, że już wkrótce przyjaciele znajdą się w centrum kolejnej, niewiarygodnej wręcz historii! Co ma z nią wspólnego skarb, ukryty przez Kleopatrę w letniej rezydencji samego Juliusza Cezara? Sprawdźcie sami!
Tak, podobnie jak we wcześniejszych tomach serii, poświęconej perypetiom Dawida i Larisy, tak i tu nie brakuje przeplatających się wątków naukowej fantastyki z tymi z pogranicza filozofii, teologii i socjologii. Bohaterowie zmierzą się nie tylko z niebezpieczną przygodą ze spiskiem w tle, ale także z licznymi problemami natury etycznej. Czy zawsze cel uświęca środki? Jak na nasze życie wpływa to, z jakiej grupy społecznej się wywodzimy? Czy niwelowanie nierówności społecznych ma szansę zaprowadzić pokój na świecie? To jedynie kilka spośród wielu ważnych rozważań, do których zachęci odbiorców lektura tej książki. By jednak młody czytelnik mógł się z nimi zmierzyć, potrzebna jest odpowiednia dojrzałość, szeroko rozumiana wiedza ogólna i wrażliwość, która będzie dostosowana do emocjonalnego ładunku tej opowieści (a ten momentami wcale niemały, bowiem przytaczana w książce historia chrześcijaństwa jest przecież trudna i dość krwawa). Właśnie dlatego uważam, że tak po „Ogród Kleopatry”, jak i po wcześniejsze książki z tej serii, powinny sięgnąć dopiero dzieci, będące w wieku samych bohaterów, czyli nastoletnie. Być może model skandynawskiej edukacji i uwarunkowania kulturowe przygotowują dzieci szybciej do spotkania z taką literaturą, myślę jednak, że większość żyjących w Polsce 9-latków nie będzie jeszcze gotowa do podążenia za Dawidem i Larisą. W każdym razie Kuba nie był, co zupełnie nie umniejsza walorom tej serii, o których już piszę!
Tak jak wspominałam, sześciotomowa seria o nastoletnich Dawidzie i Larisie to książki, w której wątki przygodowe są wsparte wieloma naukowymi ciekawostkami, smaczkami z nurtu science fiction i filozoficzno-społecznymi dysputami, które świetnie odpowiedzą na potrzeby czytelników, którzy szukają nowej jakości w książkach dla młodszej młodzieży. I choć raczej nie znajdziecie w fabule zbyt wielu ślepych zaułków, spektakularnych zwrotów akcji czy mylnych tropów, to dochodzenia Dawida i Larisy śledzi się z dużą przyjemnością. Bohaterowie są charyzmatyczni, często myślą nieszablonowo, odważnie korzystają ze zdobytej wiedzy, a zarówno Dawid, będący również narratorem każdej z książek, jak i Larisa chętnie odwołują się do naukowych źródeł, dzięki czemu odbiorcy mają szansę poznać nową dziedzinę nauki, czy nawet „złapać bakcyla” śledząc bohaterów. I choć dorosłemu niektóre wątki czy ścieżki, którymi postaci zmierzają do rozwiązania zagadki, mogą wydać się naiwne, to z pewnością inaczej będą one wyglądać z punktu widzenia odbiorcy jedenasto- czy trzynastoletniego. W moim odczuciu młodzież, lubiąca kryminały i książki przygodowe, będzie tą serią zachwycona! Co nie bez znaczenia, całość dopełniają intrygujące, czarno-białe ilustracje Katariny Strömgård, które choć nie pojawiają się często, bo raptem po jednej na każdy rozdział, to świetnie wpływają na atmosferę opowieści, wytwarzając dodatkowe napięcie i oddając emocje bohaterów. Wszystko to sprawia, że uważam ten cykl za naprawdę godny polecenia! Sami mamy wszystkie części i bardzo cieszymy się, że „Ogród Kleopatry” dołączył do naszej biblioteczki. Jestem pewna, że za dwa lata Kuba pochłonie każdy z tomów z wypiekami na twarzy.
Metryczka:
- autor – Martin Widmark
- ilustrator – Katarina Strömgård
- tłumacz – Barbara Gawryluk
- Wydawnictwo Zakamarki
Link do strony wydawnictwa:
https://www.zakamarki.pl/produkt/ogrod-kleopatry/