-
Ocean to pikuś – recenzja
„Być może moje przygody staną się dla Was (…) natchnieniem do snucia własnych marzeń. (…) Szukajcie pasji, które budzą w Was radość i chęć działania. A gdy już je znajdziecie, pamiętajcie, że to dopiero pierwszy krok w drodze do celu. Drugim krokiem jest zamiana marzeń w plany. Trzecim – realizacja Waszych planów. (…) Solidnie się przygotujcie. Dążcie do celu. Nie szukajcie usprawiedliwień. I (…) bądźcie optymistami, a swój optymizm przekazujcie innym.” – tak kończy się książka, którą dziś pragnę Wam pokazać. I trudno o tytuł, który byłby lepszą zachętą do snucia odważnych marzeń. Opowieść, o której za chwilę przeczytacie jest niezwykła, bo opowiada o przekraczaniu tego, co nieprzekraczalne, pokonywaniu siebie…
-
Lot jaskółek – recenzja
Gdy przeczytałam „Wojnę skowronków” byłam przekonana, że Hilary McKay pójdzie o krok dalej i wkrótce stworzy kolejną, wyjątkową i wzruszającą książkę, będącą naturalną kontynuacją losów bohaterów, którzy z początkiem XX wieku stanęli oko w oko z wydarzeniami, zmieniającymi ludzkość. Jakiś czas temu trafił w moje ręce „Lot jaskółek” i moje serce utonęło w morzu emocji, które wypływało z każdej karty tej książki. Bo czy można czytać bez lęku, współczucia, złości i nadziei, bez niedowierzania i bez wewnętrznego krzyku opowieść o młodych ludziach, którzy walczą nie z wojną i nie z wrogiem, ale z bezsensem ludzkiego cierpienia? I choć czasem lektura była trudna, niosła ze sobą ból, to każda strona tej…
-
Opowieści o tym, co w życiu ważne – recenzja
Koniec roku zbliża się wielkimi krokami. Dzieci powoli zaczynają wypatrywać nadchodzących wakacji, a rodzice i pedagodzy coraz częściej kierują swoje myśli w stronę poszukiwań niebanalnych i wyjątkowych upominków, które staną się nagrodą za całoroczny wysiłek młodych ludzi, włożony w poszerzanie swojej wiedzy i poszukiwanie pasji. Dziś chciałabym pokazać Wam książkę, która wydaje się być idealną propozycją nagrody na zakończenie roku dla dzieci z klas 1-3, nie tylko dlatego, iż jej bohaterami są ich rówieśnicy, ale przede wszystkim dlatego, że zawarte w niej treści promują wszystkie te wartości, w które warto wyposażyć swoje pociechy, by ich życiowy plecak stał się źródłem zasobów, a nie bagażem trudnych doświadczeń. Zobaczcie sami! Zapraszamy Was…
-
Pozdrowienia z Uchatkowej Wyspy – recenzja
Czy można stworzyć książkę o pisaniu listów? Oczywiście, że można. I to nie jedną, a trzy (zaś czwarta już wkrótce pojawi się w księgarniach)! Megumi Iwasa i Jörg Mühle zachwycili nas serią „Z pozdrowieniami” i każde spotkanie z powołanymi przez nich do życia bohaterami jest naprawdę wspaniałą przygodą. Dziś chcielibyśmy opowiedzieć o trzecim tomie poświęconym perypetiom niezwykłych zwierząt, które za pomocą listów nawiązują wyjątkowe przyjaźnie. Gdzie tym razem zaprowadzą nas listy? Zerknijcie razem z nami do książki „Pozdrowienia z Uchatkowej Wyspy” i przekonajcie się sam!
-
Koń, który nie chciał się ścigać – recenzja
Część z Was być może wie, że nasza rodzina jeździła konno. Nie mieliśmy aspiracji, by się ścigać bądź skakać przez przeszkody, ale kontakt z koniem oraz to trudne do opisana poczucie wolności, gdy wspólnie pędzicie w galopie, dawało nam wiele radości. Nie bez powodu używam tu czasu przeszłego, bo po moim wypadku z troski o stan zdrowia zrezygnowaliśmy z jazd, a jednak zamiłowanie do koni w nas pozostało. Właśnie dlatego dziś z przeogromną przyjemnością pragnę pokazać Wam tytuł, który opowiada o niezwykłej przyjaźni konia, kuca i pewnej dziewczynki. Zerknijcie – oto „Koń, który nie chciał się ścigać”.
-
Wangari Maathai – kobieta, która posadziła miliony drzew – recenzja
Nie bez powodu to właśnie dziś przychodzę do Was z recenzją książki „Wangari Maathai – kobieta, która posadziła miliony drzew”. Międzynarodowy Dzień Kobiet wydaje się być idealny, by głośno mówić o kobiecie, która odważyła się wyjść poza wydeptane ścieżki stereotypów i kulturowych schematów, by wziąć w swe ręce losy świata i zawalczyć o swoją ojczyznę, środowisko naturalne oraz prawa człowieka. I choć Wangari była jedna, zjednała sobie tysiące kobiet i stanęły wspólnie, ramię w ramię, by pokazać światu, że w obronie lepszego jutra mogą zrobić… wszystko!
-
Jeden dzień – recenzja
Gdy patrzę na okładkę książki, o której chcę dziś opowiedzieć, od razu staje mi przed oczami obraz mojego syna w mundurze, szykującego się na zuchową zbiórkę. Aż trudno mi uwierzyć, że blisko osiemdziesiąt lat temu takie same dzieci, w niemalże identycznych mundurach, doręczały listy w ogarniętej powstaniem Warszawie, umykając niemieckim kulom i nierzadko patrząc, jak pod zrzucanymi z samolotów bombami znika całe ich dotychczasowe życie. Piszę o tej książce, zabierającej czytelników właśnie do powstańczej Warszawy, ze ściśniętym gardłem. I choć zupełnie inaczej niż w poprzednich częściach, zabierze nas ona tylko do jednej daty, to ten dzień, czwarty dzień powstania, powie o nim więcej, niż tysiące słów. Zerknijcie razem z nami…
-
Czerwone Saneczki – recenzja
Do tej pory nie miałam okazji sięgnąć po książki wydawnictwa Świetlik, jednak gdy ujrzałam „Czerwone Saneczki”, wiedziałam, że to książka idealna do rozpoczęcia czytelniczej przygody z kolejnym wydawcą literatury dziecięcej. I wiecie co? Nie pomyliłam się ani trochę! Każda strona tej świątecznej opowieści zachwyca tak treścią, jak i warstwą graficzną. Zobaczcie sami!
-
Co lubią uczucia? – recenzja
Dziś recenzję postanowiłam zacząć od końca. Tak pięknej i wzruszającej, tak skłaniającej do refleksji, tak otulającej ciepłem i tak pełnej uczuć książki po prostu nie znajdziecie. Metaforyczna, mądra, mówiąca o emocjach w sposób naprawdę wyjątkowy – właśnie taka jest najnowsza opowieść duetu, który stworzyły Tina Oziewicz i Alekandra Zając. Chcecie wiedzieć co lubią uczucia? No to zobaczcie!
-
Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia – recenzja
Meluzyna – morski potwór, przedstawiany w podaniach ludowych i baśniach jako hybryda kobiety i smoka bądź węża morskiego. Pojawiła się w „Wiedźminie”, znajdziecie ją w baśniach śląskich, ale nie tylko, bo głos Małgorzaty Ostrowskiej do teraz wybrzmiewa w mojej głowie, powtarzając „Meluzyno, Meluzyno…”, gdy tylko pomyślę o tym imieniu. Dziś jednak chciałabym pokazać Wam niezwykłą powieść, w której nikt nie będzie porzucał płonnych nadziei, a Meluzyna nie będzie potworem, tylko niezwykłą dziewczynką o potężnym i odważnym sercu. Tak potężnym i tak odważnym, że da jej siły do walki o wszystko to, co kocha. Zajrzyjcie razem z nami do książki „Meluzyna Noctis i Mroczna Głębia”.