-
Matylda, Tymon i Różowa Banda – recenzja
Absolutnie uwielbiam serię o Matyldzie i Tymonie. Przygody tego cudnego rodzeństwa nie tylko wciągają, ale także dotykają ważnych dziecięcych spraw, od zawiłości w relacjach z rodzeństwem czy rówieśnikami, przez poczucie własnej wartości po całą paletę emocji, towarzyszących nam każdego dnia. Pierwszy i drugi tom tego cyklu czytaliśmy z wielką przyjemnością. A jak odebraliśmy najnowszą, trzecią już książkę, powstałą we współpracy Ilony Kosteckiej, Anny Simeone i wydawnictwa Mamania? Zajrzyjcie do naszej recenzji, w której dzielimy się wrażeniami z lektury nowości „Matylda, Tymon i Różowa Banda”. Zapraszamy!
-
Wspólny stół – recenzja
Stół. W każdym domu jest on inny. Czasem jest to mały, skromy stolik, a czasem wielki, rozkładany stół. Czasem jest przykryty zdobionym obrusem, a czasem dźwiga na sobie prozę życia, pod postacią pozostawionych w zapomnieniu dokumentów, gazet, kubków czy talerzy. Bez względu na to jaki jest, jest on meblem wyjątkowym, jedynym w swoim rodzaju, bo spajającym rodzinę. To właśnie przy nim witamy dzień nad parującą filiżanka kawy czy herbaty. To przy nim celebrujemy najważniejsze chwile, urodziny i święta. W końcu to właśnie przy nim zapadają ważne decyzje. Nic więc dziwnego, że Peter H. Reynolds to właśnie spotkaniom przy wspólnym stole poświęcił swoją kolejną książkę. Zerknijcie do naszej recenzji, w której…
-
Cześć i czołem. Góra dołem! – recenzja
Pamiętacie ekipę zwierzaków z książki „Cześć i czołem” Agnieszki Elbanowskiej i Agaty Dudek? Całkiem niedawno pokazywaliśmy tę rymowaną, całokartonową książeczkę aktywnościową, która zapraszała maluchy do przywitania się ze wspomnianą grupą przemiłych zwierząt. Teraz, gdy już się świetnie znacie, przyszła pora na dalszą wspólną przygodę. Tym razem zwierzaki będą miały do małych czytelników kilka próśb. Zerknijcie do skrywa nowość „Cześć i czołem. Góra dołem!” i sprawdźcie, jak będziecie mogli pomóc bohaterom tej opowieści.
-
Miejsce jest oznaczone jajkiem – recenzja
Pamiętacie skunksa i borsuka? Początek ich znajomości był dość burzliwy. Oboje musieli nauczyć się siebie nawzajem, poznać swoje zwyczaje i popracować nad umiejętnością dostrzegania i poszanowania granic swego współlokatora. Po wielu wzlotach i równie wielu upadkach, kilku kryzysach i małej aferze z udziałem pewnego drapieżnika, ich relacja zacieśniła się, a wspólne mieszkanie w domu cioci Luli miało stać się dla nich początkiem naprawdę wyjątkowej przyjaźni. Jeśli pierwsza część ich przygód Was zaintrygowała, to z pewnością ucieszycie się na wieść, że właśnie dziś mamy dla Was recenzję drugiego tomu z tej serii. Zapraszam Was do lektury wpisu, w którym opowiadamy o książce „Miejsce jest oznaczone jajkiem”. Zerknijcie!
-
Kamień na pikniku i Grosz na szczęście – recenzja
Książki, w których wybrane wyrazy w tekście zostały zastąpione obrazkami były tymi, które lata temu pomogły mi nauczyć się czytać. Możliwość aktywnego włączenia się w lekturę była dla mnie jako dziecka czymś fenomenalnym. Zresztą, do dziś mam ogromny sentyment do tego typu książek. A gdy przy okazji współuczestnictwa małego czytelnika w lekturze można poćwiczyć trudne głoski, tym lepiej! Dlatego dziś pragnę Wam pokazać nie jedną, a dwie (!) świetne książki, których bohaterów wcale nie trzeba Wam przedstawiać. Zapraszam Was do recenzji niezwykle udanych i bardzo lubianych przez dzieci tytułów, będących nieocenionym wsparciem w codziennej logopedycznej pracy z naszymi pociechami. Oto „Jano i Wito. Kamień na pikniku” oraz „Jano i Wito.…
-
Zapominalska kotka Mog – recenzja
No dobrze, zdecydowanie jesteśmy winni kotom recenzję, gdyż w ich święto pisaliśmy o… psach. Dlatego dziś opowiemy o lekturze, która jest kocia od pierwszej strony po ostatnią. I choć jest to nowość, to tak naprawdę została ona napisana ponad 50 lat temu! Pozostaje jednak nadal równie aktualna, co urocza! Co kryje książka „Zapominalska kotka Mog”? Zerknijcie do naszej recenzji!
-
Śnieżyczka i Róża – recenzja
Lubicie baśnie braci Grimm? Ja uważam, że jest w nich coś wyjątkowego. Ten mrok przenikający się z blaskiem, tajemnica wkradająca się w to, co dobrze znane, ten niepokój, który przeplata się z ekscytacją. Trudno porównać emocje, towarzyszące lekturze baśni braci Grimm do czegokolwiek innego. Ich wyjątkowość sprawia, że zawsze chętnie do nich wracam. Dziś jednak chciałabym Wam pokazać coś innego, bo oryginalna baśń była tu tylko inspiracją, zaś autorką opowieści jest pisarka zupełnie współczesna. Zerknijcie razem z nami do cudownej i tak baśniowej jak to tylko możliwe książki, której tytuł urzekł mnie od samego początku. Oto „Śnieżyczka i Róża”.
-
Ja, człowiek – recenzja
Czy potraficie pozwolić swoim dzieciom na popełnianie błędów? Ja przeszłam dość długą drogę do tego momentu, gdy przestałam za wszelką cenę chronić swoich synów przed pomyłką. Zaakceptowałam fakt, iż błędy również są potrzebne i wspieram chłopców w tym, by czerpali z nich własne lekcje, wzmacniając w nich jednocześnie poczucie własnej wartości. Nadal się na tym polu potykam, nadal nie jest tak, jakbym chciała, niemniej staram się, by wiedzieli, że jestem z nich dumna w każdej sytuacji. Ostatnio ukazała się książka, która cudownie wspiera tak dzieci, jak i ich rodziców, w dążeniu do pokochania siebie i innych ze wszystkimi niedoskonałościami, które nam towarzyszą. A tytuł tej książki mówi naprawdę wszystko. Oto…
-
Kolorowy potwór. Książka kartonowa – recenzja
Kolorowego potwora pewnie świetnie znacie. Książka o jego nieco poplątanych emocjach podbiła rynek wydawniczy i serca dzieci już w 2018 roku! Rok później wydawnictwo Mamania przypomniało o pełnym uczuć potworku w cudownym pop-upie. Teraz zaś mamy szansę odkryć jego przygody na nowo – tym razem w formie skróconej, całokartonowej książeczki dla najmłodszych. Zerknijcie razem z nami do najnowszego wydania bestselleru „Kolorowy potwór”.
-
Matylda, Tymon i supermoce – recenzja
Są takie zdania, które budzą mój ogromny wewnętrzy sprzeciw. Na czele listy irytujących mnie fraz jest tak często powtarzane „Chłopaki nie płaczą!”. I choć bardzo chciałabym, by te słowa razem z innymi stereotypami odeszły do lamusa, to tak nie jest. Właśnie dlatego na każdym kroku uświadamiam moim synom, że mają prawo do wszystkich emocji, a łzy nie są oznaką słabości, a dowodem wrażliwości, tak niezwykle potrzebnej w tych czasach! Dlatego też cieszę się, że Ilona Kostecka stworzyła serię „Mogę wszystko”, pokazującą dzieciom, iż mają prawo być tym, kim tylko chcą i czuć tak, jak podpowiada im serce. Ostatnio pokazywałam Wam „Matyldę Odważną”, a dziś przychodzę do Was z recenzją drugiej…