-
Stwór – recenzja siostrzanej serii cyklu „Magiczne Drzewo”
Do tej pory nie mieliśmy okazji sięgnąć po serię „Magiczne Drzewo”, mimo że czytaliśmy o niej wiele dobrego. Wydawało mi się, że dla Kuby jest jeszcze za wcześnie na takie książki. W końcu każda opowieść to około 300 stron tekstu. Gdy jednak swoją premierę miał „Stwór” z powstającego równolegle cyklu „Bohaterowie Magicznego Drzewa”, ciekawość wzięła górę. Książkę pochłonęliśmy jednym tchem i zdecydowanie sięgniemy po pozostałe powieści Andrzeja Maleszki. Pozwólcie, że zaczniemy jednak od początku. Zapraszamy do naszej recenzji!
-
Nawiedzony Okręt – recenzja
Piraci… O ich niezwykłych przygodach opowiada mnóstwo książek i filmów. To właśnie oni tak jak nikt inny potrafią zaprosić wszystkich ciekawych i spragnionych wrażeń do snów o dalekich wyprawach, pachnących prochem, orientalnymi przyprawami i morską wodą. Jestem przekonana, że niejeden chłopiec marzył o tym, by zostać piratem. A co z dziewczynkami? Co z piratkami?! Istotnie, w pirackiej rzeczywistości stanowią one mocno niedocenianą mniejszość. Na szczęście głos zabrała Maria Kuzniar, która sama marzyła, by zostać piratką. Teraz zaś postanowiła napisać książkę o dziewczynce takiej jak ona, i takiej jak Wy, która z całych sił pragnęła zaciągnąć się na piracki statek. Z jakim skutkiem? Rzućcie okiem na „Nawiedzony Okręt” i przekonajcie się…
-
Smoczy kamień – recenzja patronacka
Pamiętacie dzielnego Janka z Cichej Wody i niepokorną księżniczkę Karolinę? Jesienią ubiegłego roku pokazywaliśmy Wam pierwszą część ich przygód, której mieliśmy ogromny zaszczyt patronować. Dziś przyszliśmy do Was z recenzją drugiego tomu „Smoczych kronik”, który również objęliśmy patronatem medialnym. Jaką historię skrywa „Smoczy kamień” i czym tym razem zaskoczył nas Paweł Gołuch? Zobaczcie sami!
-
Śnieżyczka i Róża – recenzja
Lubicie baśnie braci Grimm? Ja uważam, że jest w nich coś wyjątkowego. Ten mrok przenikający się z blaskiem, tajemnica wkradająca się w to, co dobrze znane, ten niepokój, który przeplata się z ekscytacją. Trudno porównać emocje, towarzyszące lekturze baśni braci Grimm do czegokolwiek innego. Ich wyjątkowość sprawia, że zawsze chętnie do nich wracam. Dziś jednak chciałabym Wam pokazać coś innego, bo oryginalna baśń była tu tylko inspiracją, zaś autorką opowieści jest pisarka zupełnie współczesna. Zerknijcie razem z nami do cudownej i tak baśniowej jak to tylko możliwe książki, której tytuł urzekł mnie od samego początku. Oto „Śnieżyczka i Róża”.
-
Wojna cukierkowa – recenzja
Nie należy przyjmować smakołyków od obcych. Wie to prawie każde dziecko! W końcu Jaś i Małgosia nie najlepiej wyszli na podgryzaniu chatki z piernika, a i Królewna Śnieżka mogłaby co nieco powiedzieć o zgubnych skutkach zajadania się jabłkami od nieznajomych. Ale czy udałoby się Wam oprzeć pokusie zjedzenia magicznego cukierka? Czy skusilibyście się na Księżycową Skałę, która pozwala skakać tak wysoko, jakby grawitacja nie istniała? A może poczęstowalibyście się Słodkim Ząbkiem, zapewniającym niezwykły dar sugestii? Przed takimi wyborami stanęli bohaterowie fenomenalnej powieści Brandona Mulla, która w październiku doczekała się kolejnego wydania. Zerknijcie razem z nami do historii, którą skrywa „Wojna cukierkowa”!
-
Nocny Ekspres – recenzja
Bardzo cieszę się, że tradycja książkowych kalendarzy adwentowych zagościła na dobre na polskim rynku wydawniczym. W ubiegłych latach zwykle jedno wydawnictwo rozpieszczało nas adwentowymi tytułami, jednak w tym roku na półkach w księgarniach pojawiło się ich całe mnóstwo! Także nakładem bardzo cenionego przez nas Dwukropka ukazała się absolutnie przecudna i bardzo bliska memu sercu nowość w formie właśnie świątecznego kalendarza. Ach, ileż bym dała, by móc podróżować takim środkiem lokomocji! Ale zacznijmy może od początku… Co kryje „Nocny Ekspres”? Zerknijcie!
-
Spirit Animals. Opowieści upadłych bestii – recenzja
Muszę przyznać, że seria, poświęcona zwierzoduchom na początku nie do końca mnie przekonała. A jednak z każdym kolejnym przeczytanym tomem miałam do niej coraz więcej sympatii. Ostatnio na nowości z tego cyklu czekałam bardziej niecierpliwie niż Kuba. Najnowszego, nieco pobocznego tomu „Spirit Animals” odrobinę się obawiałam. W końcu nierzadko bywa, że takie rozwidlenia fabuły wcale nie działają na korzyść dzieła. A jak było tym razem? Zerknijcie do naszej recenzji książki „Opowieści upadłych bestii. Wydanie specjalne”.
-
Star Stable. Opowieści o zmroku – recenzja
Halloween zbliża się wielkimi krokami. Już niedługo dzieci w wielu miejscach na świecie zapukają do drzwi sąsiadów z przekornym pytaniem: „Cukierek albo psikus?”. Lampiony z dyni, upiorne przebrania i specyficzny, nieco mroczny charakter tego święta sprawiają, że starsze dzieci i młodzież wyjątkowo chętnie sięgną po historie o duchach. Autorka książek o Jeźdźcach Duszy i spowitym magią Jorvik nie mogła pozostawić swoich czytelniczek w tym dniu bez kolejnej porcji przygód czterech bohaterek serii Star Stable. Tym razem Helena Dahlgren przygotowała zbiór krótkich opowiadań z dreszczykiem… Co kryją „Opowieści o zmroku”? Zerknijcie do naszej recenzji.
-
Pozytywka. Witamy w Pandorii – recenzja
Jakiś czas temu odkryliśmy fascynujący świat francuskiego komiksu. „Czarolina”, „Śledztwa Enoli Holmes” i „Pamiętniki Wisienki” to trzy serie pochodzących z Francji autorów, które nas absolutnie urzekły. Całkiem niedawno swoją premierę miał pierwszy tom nowego komiksowego cyklu wydawnictwa Egmont. Już sama okładka, z błyszczącą folią, tłoczeniami i nieco mroczą kolorystyką, zdradza, że będzie to seria pełna tajemnic i magii. Co jeszcze skrywa w sobie opowieść „Pozytywka. Witamy w Pandorii”? Zerknijcie do naszej recenzji!
-
Frigiel i Fluffy. Odległe lądy. Trzy klany – recenzja
Są takie tematy, które pochłaniają dzieci bez reszty, często ku dużemu niezrozumieniu dorosłych. Część z nich fascynuje młodych odbiorców tak bardzo, że stają się wręcz popkulturą. Myślę, że nie przesadzę, jeśli do jednej z takich dziecięcych popkultur zaliczę Minecraft. Mamy tu kompletne uniwersum, które z gry przeniosło się nie tylko na ekran telewizorów, ale na stałe zagościło na koszulkach, kubkach, plecakach czy piórnikach, a od pewnego czasu także na kartach książek. I choć do tej pory nie byłam w stanie pojąć tego zbiorowego szaleństwa, to podczas lektury jednej z Minecraft’owych powieści sama przepadłam bez reszty. Zapraszam Was do recenzji pierwszego tomu nowej serii o przygodach Frigiela i Fluffy’ego o zagadkowym…