Czarci Młyn – recenzja

Poprzednia książka Agnieszki Płoszaj, poświęcona przygodom sióstr Brylskich, wciągnęła nas bez reszty. Przyznam, że z dużą niecierpliwością wypatrywaliśmy kolejnego tomu tej udanej serii, która łączy elementy literatury przygodowej i detektywistycznej ze świetnym humorem i błyskotliwymi dialogami. No i co tu dużo mówić, „Czarci Młyn” przerósł nasze oczekiwania. Czyta się go jednym tchem, a intryga zbudowana jest w sposób naprawdę wyjątkowy. Zobaczcie sami!

Jagoda i Hania Brylskie wraz z Piotrkiem i jego kundelkiem Julkiem właśnie wyjeżdżali na dwa tygodnie wakacji. Mieli je spędzić u babci dziewczynek, w małej miejscowości, położonej tuż przy rzece i powstałym na dawnych bagnach stawie. Nikt się jednak nie spodziewał, że wakacyjny wypoczynek zmieni się w przygodę niemalże żywcem wyjętą z dreszczowca! Gdy tajemnicza szajka bandytów okradła mennicę, nic nie zwiastowało, by zuchwała kradzież miała się powtórzyć. A jednak złodzieje nie poprzestali na zrabowaniu unikatowych monet i splądrowali także cerkiew oraz kilka kościołów, w tym ten położony w miasteczku, w którym wakacje spędzali Jagoda, Hania i Piotrek!

Dzieci nie mogły przejść obojętnie obok śledztwa, prowadzonego przez policję tuż pod ich nosami. Szczególnie, że dochodzeniem dowodził nie kto inny, tylko Marian Rebus, prawdopodobnie najbardziej roztrzepany policjant w całym kraju! Poza tym doświadczenie zdobyte przy okazji śledztwa w sprawie skarbu w pałacu Reinhardtów nie mogło pójść na marne! Czy Jagodzie, Hani i Piotrkowi uda się odnaleźć sprawców kradzieży? I czy z całą tą historią powiązany jest położony nad stawem Czarci Młyn, w którym podobno straszy? Sprawdźcie sami!

„Czarci Młyn” to książka, którą pokochają zarówno dzieci, jak i dorośli. Już sami bohaterowie są tak barwni i wyraziści, że nie sposób ich nie pokochać. Nieco ekscentryczna, wróżąca z kart i fusów, chodząca w klapkach z puszkiem babcia Brylska zdecydowanie nadaje ton tej części przygód młodych detektywów. Do tego komiczny wręcz komisarz Rebus i doprowadzający wszystkich do obłędu Krzysiek i Rysiek Krętaccy z pewnością dostarczą uciechy czytelnikom w każdym wieku. Fenomenalne dialogi, świetne gagi oraz niezwykle wciągająca, pełna zaskakujących wątków i zwrotów akcji fabuła dopełniają całości, czyniąc tę powieść po prostu szalenie przyjemną. Co tu dużo mówić, kryminał z cygańską legendą i duchami w tle najzwyczajniej nie mógł się nie udać!

Jeśli podobał się Wam „Pałac pod Ptasimi Głowami”, to „Czarci Młyn” Was zachwyci. Bohaterowie zdecydowanie się rozkręcają, akcja przyspiesza, a każdy rozdział gwarantuje potężną dawkę wrażeń i dobrego dowcipu. Wisienką na torcie będą ilustracje Agaty Łukszy, które świetnie współgrają z niezwykle dynamiczną narracją. Uważam, że jest to bardzo udana seria i liczę na więcej 😊!

Polecam „Czarci Młyn” oraz wcześniejsze przygody młodych detektywów czytelnikom od 9. roku życia. Niewątpliwą zaletą tych powieści jest to, że można je czytać niezależnie, choć gorąco Was zachęcam, by sięgnąć po oba tomy. Gwarantuję, że apetyt rośnie w miarę… czytania!

Metryczka:

• autor – Agnieszka Płoszaj
• ilustrator – Agata Łuksza
• Wydawnictwo Zielona Sowa

Zajrzyjcie także tu:

Pałac pod Ptasimi Głowami – recenzja

Link do strony wydawnictwa:

https://www.zielonasowa.pl/czarci-mlyn-18171.html

Zapraszamy na Czytelnicze Podwórko! Znajdziesz nas również na Facebooku!