Kot Marian i odwiedzacze
12+,  Książki

Kot Marian i odwiedzacze – recenzja

Wrocław nazywany jest miastem spotkań. I to bardzo pasujące do stolicy Dolnego Śląska określenie. Mieszkam w tym mieście ponad piętnaście lat i to, jak wiele oferuje ono możliwości, jak wiele serdeczności mnie tu spotkało, jak wielu wspaniałych ludzi tu poznałam, potwierdza prawdziwość tego stwierdzenia 😊. Dziś chciałabym pokazać Wam tytuł, którego akcja rozgrywa się właśnie we Wrocławiu. Jest to w pewnym sensie książka właśnie o spotkaniach, ale jakże niezwykłych! Główny bohater bowiem na swych ścieżkach spotyka gadające koty, osoby obdarzone potężnymi mocami i… potwory! A to wszystko właśnie na ulicach Wrocławia! Zerknijcie więc do recenzji, w której dzielimy się wrażeniami z lektury powieści „Kot Marian i odwiedzacze”.

Dwunastoletni Baltazar prowadzi zwyczajne życie. Mieszka w domu na wrocławskim Borku razem z młodszą siostrą, rodzicami i kotem Łatkiem, który chadza własnymi ścieżkami i wydaje się być zadowolony jedynie wtedy, kiedy jego miska pełna jest mokrej karmy. Teraz, gdy rok szkolny się kończył, zaczynały się wakacje, a najlepsi przyjaciele Baltazara wyprowadzili się do innego miasta, nastolatek przekonany był, że letnie wakacje nie przyniosą niczego wartego uwagi. I na pewno nie przypuszczał, że od nudy wybawi go… Łatek!

Gdy jego kot pierwszy raz przemówił do Baltazara ludzkim głosem, chłopak był pewien, że zwariował. Gdy zaś Łatek zaprowadził go do opuszczonego domu i postawił przed obliczem najprawdziwszej zmory, Baltazar przekonał się, że te wakacje będą naprawdę niezwykłe! Łatek, a w zasadzie Marian (bo tak wolał być nazywany kot) wprowadzi bowiem nastolatka w niezwykły świat, w którym koty ramię w ramię z ludźmi bronią ludzkość przez potworami z równoległych rzeczywistości. On zaś, Baltazar, miał w tym świecie odegrać niezwykle ważną rolę. Jaką? O tym musicie przekonać się sami!

Kot Marian i odwiedzacze
Kot Marian i odwiedzacze
Kot Marian i odwiedzacze
Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

Krzysztof Zapotoczny, wrocławianin, stworzył niezwykłą książkę z pogranicza dreszczowca, książki przygodowej, fantastyki i kryminału, której akcja rozgrywa się właśnie we Wrocławiu. Wspólnie z bohaterami wkroczycie w fascynujący świat odwiedzaczy, odsyłających najróżniejsze potwory, od licha, przez wampiry, wilkołaki, zmory po południce, tam, skąd przybyły. Przewodników po tym świecie będziecie mieli zaś naprawdę niezwykłych. Ekscentryczny, błyskotliwy, złośliwy, kipiący sarkazmem kot Marian. Nieco zagubiony, niepewny siebie i swoich możliwości Baltazar. Szkolny łobuz Konrad, pseudonim Czacha. Przebojowa, działająca pod wpływem impulsu Kaśka. I Amelia. Pół dziewczynka, pół zombie. Choć bohaterowie tej powieści nie mogliby się bardziej od siebie różnic, stanowią zespół wyjątkowo zgrany i dostarczający czytelnikowi niezapomnianych wrażeń, nie tylko za sprawą przygód, które stają się ich udziałem, ale także (a może wręcz przede wszystkim) dzięki dialogom, gdzie ciętych ripost, sytuacyjnych dowcipów i wisielczego humoru naprawdę nie brakuje!

Sama fabuła w tej powieści naprawdę urzeka. Choć wydaje się być niepodobna do żadnej innej, to mi odrobinę przypomina przygody Harrego Pottera. Tam też mamy do czynienia z postacią, która nagle i niespodziewanie wkracza w świat magii, ukryty tuż pod nosem żyjących obok ludzi. W obu głównym bohaterem jest chłopiec, który choć początkowo w nowej rzeczywistości czuje się zagubiony i niepewny, odnajduje przyjaciół i u ich boku staje do walki dobra ze złem. No i w obu książkach pojawia się zamek, w dodatku nawiedzony 😉! Jednak poza tymi drobnymi punktami wspólnymi obie serie (tak, przygody Baltazara i Mariana nie kończą się w tej książce!) są zupełnie inne!

„Kot Marian i odwiedzacze” to naprawdę świetna książka. Bardzo wartka fabuła nie daje czytelnikom odpocząć od zwrotów akcji i niespodzianek. Bohaterowie są bardzo wyraziści, charyzmatyczni, choć nie zawsze okazują się być tym, za kogo początkowo ich uważaliśmy. A kot Marian, jak to kot, jest jedyny w swoim rodzaju i robi tylko to, na co ma ochotę. Całość czyta się jednym tchem i zapewniam, że odwracając ostatnią stronę, będziecie czuli żal… Żal, że na kontynuację przygód Mariana trzeba będzie poczekać 😉!

Gorąco polecam powieść „Kot Marian i odwiedzacze” wszystkim wielbicielom magii (i potworów) od 12. roku życia.

Kot Marian i odwiedzacze
Kot Marian i odwiedzacze
Kot Marian i odwiedzacze
Metryczka:
  • autor – Krzysztof Zapotoczny
  • Wydawnictwo Dwukropek
Link do strony wydawnictwa:

https://dwukropek.com.pl/ksiazki/kot-marian-i-odwiedzacze/


Zapraszamy na Czytelnicze Podwórko! Znajdziesz nas również na Facebooku!
Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *