Książki
Znajdziecie tu książki dla dzieci, młodzieży oraz niemowląt. Ich recenzje tworzę razem z synami. Zapraszamy na Czytelnicze Podwórko!
-
Wilczerka – recenzja
„Dawno, dawno temu, będzie ze sto lat, żyła sobie dziewczynka, mroczna i groźna jak burza. Była Rosjanką, a choć włosy, oczy i paznokcie miała zawsze ciemne, mroczniała niczym burza tylko wtedy, gdy uważała to za koniecznie. Czyli dość często…” – tak zaczyna się pewna baśń. Baśń o sile, drzemiącej w dziecięcych sercach. Baśń o gniewie zrodzonym z niesprawiedliwości i miłości zrodzonej z bólu. Baśń, na dodruk której czekaliście długo i bardzo niecierpliwie. W końcu jest, więc z ogromną radością pragnę Wam ją przedstawić. Oto „Wilczerka”!
-
Gryzak. Łap potworka – recenzja
Do tej pory myślałam, że książki pożerają jedynie mole książkowe. Okazuje się, że byłam w błędzie! Jest pewien uroczy potwór, który z ogromnym apetytem pożera strony tak literatury dla dzieci, jak i encyklopedii czy literatury podróżniczej. Nie wzgardzi nawet grzbietem „Mazurskich w podróży” czy okładką „Małej syrenki”. Macie ochotę go poznać? Zerknijcie do recenzji smakowitej nowości „Gryzak. Łap potworka” 😊 !
-
Twoja misja. Mars – recenzja
Dziś mam coś dla młodych czytelników, zafascynowanych kosmosem i podróżami międzyplanetarnymi. I to w naprawdę niebanalnej formie, bowiem fabuła tej książki nie ma z góry nakreślonego kształtu. To odbiorca, podejmując decyzje w imieniu głównego bohatera, wpływa na to, jak toczą się losy wszystkich postaci. Brzmi intrygująco, prawda? A to dopiero początek! Zerknijcie razem z nami do świetnej książki paragrafowej „Twoja misja. Mars”.
-
Jadzia Pętelka idzie na piknik – recenzja
Za oknem jesień w pełni, przyszły pierwsze przymrozki, wszystkie kasztany zostały już wyzbierane przez dzieci. I choć popołudniami promienie słoneczne i temperatura zapraszają na jesienne spacery, to o rodzinnych piknikach i śniadaniu na trawie pozostało mi jedynie pomarzyć. Na szczęście jest ktoś, kto bardzo pomógł mi w tych piknikowych fantazjach i porwał mnie w świat pachnący trawą i… świeżomieloną kawą, groszkową pastą oraz lodami jagodowymi 😊! Mowa oczywiście o cudownej Jadźce, za którą tęskniłam i której wypatrywałam z dużą niecierpliwością. Pozwólcie więc, że zaproszę Was do recenzji nowości z jej uroczym udziałem. Gdzie Jadzia Pętelka idzie na piknik?
-
Pewnego dnia, niedźwiadku – recenzja
Są takie książki, które wzruszają każdego, bez względu na wiek. Swoją metaforycznością i poetyckością zachwycają, dotykają czułych strun i stanowią początek wyjątkowych rozmów, budujących bliskość i relację… A gdy mówią o dorastaniu, gdy wspomnienia przenikają się w nich z marzeniami o przyszłości, to nie sposób ich nie pokochać. Taka właśnie jest książka obrazkowa „Pewnego dnia, niedźwiadku”. Piękna, bardzo głęboka, i choć oszczędna w słowach, to jakże wymowna. Zobaczcie sami!
-
Rodzina Obrabków i urodzinowy skok – recenzja
Dzieci uwielbiają książki, które wychodzą poza utarte schematy lub w pewien sposób łamią z niektórymi normami społecznymi. Co ciekawe, mali czytelnicy doskonale potrafią odróżnić w takiej literaturze dobro od zła i świetnie wychwytują przesłanie tych nieco niepoprawnych historii. Dziś chciałabym pokazać Wam właśnie taką „niegrzeczną” książkę, nieco przerysowaną, karykaturalną, a przy tym szalenie zabawną i… mądrą! Zapraszam Was do recenzji zakamarkowej nowości o wyjątkowo chwytliwym tytule: „Rodzina Obrabków i urodzinowy skok”.
-
Co słychać? – recenzja serii onomatopeicznej od Zielonej Sowy
Zanim mały człowiek zacznie mówić, komunikuje się ze światem zupełnie inaczej. Najpierw większość swoich potrzeb oznajmia płaczem i nierzadko wprawia rodziców w zakłopotanie, gdy ci próbują tę potrzebę odgadnąć i czym szybciej zaspokoić. Z czasem maluch poznaje wachlarz zupełnie nowych dróg komunikacji… Odkrywa dźwięki, próbuje je naśladować, by potem prostymi sylabami czy zlepkami głosek nazywać to, co je otacza. Warto to urocze dźwiękonaśladownictwo w dziecku rozwijać, gdyż nie tylko pomaga ono kształtować mowę, ale może być tak po prostu świetną zabawą. Pozwólcie więc, że pokażę Wam najnowszą serię dla maluchów o wdzięcznej (i dźwięcznej!) nazwie „Co słychać?”. Co kryją „Brum, brum i inne dźwięki na spacerze”, „Hau, hau i inne…
-
Baletnice. Wschodząca gwiazda – recenzja
Nie będę owijać w bawełnę. Absolutnie uwielbiam tę serię! Jest ona piękna graficznie, bardzo dziewczęca i subtelna, a jednocześnie wartościowa i pełna ważnych treści . Zresztą nie pierwszy raz piszę o tym, jak bardzo „Baletnice” chwytają za serce i urzekają. A mimo to znów dałam się przyjemnie zaskoczyć. Piąty tom opowieści o młodych adeptach Szkoły Tańca Opery Paryskiej po raz kolejny czytelniczo mnie zachwycił, dlatego z ogromną przyjemnością Wam o nim opowiem. Zajrzyjcie do naszej recenzji książki „Baletnice. Wschodząca gwiazda”.
-
Czarci Młyn – recenzja
Poprzednia książka Agnieszki Płoszaj, poświęcona przygodom sióstr Brylskich, wciągnęła nas bez reszty. Przyznam, że z dużą niecierpliwością wypatrywaliśmy kolejnego tomu tej udanej serii, która łączy elementy literatury przygodowej i detektywistycznej ze świetnym humorem i błyskotliwymi dialogami. No i co tu dużo mówić, „Czarci Młyn” przerósł nasze oczekiwania. Czyta się go jednym tchem, a intryga zbudowana jest w sposób naprawdę wyjątkowy. Zobaczcie sami!
-
1, 2, 3… liczmy! oraz Emocje – recenzja nowości z serii „Krok po kroku”
Seria „Krok po kroku” od wydawnictwa Wilga to zbiór książek, stworzonych z myślą o najmłodszych czytelnikach. Znajdziecie tu zarówno harmonijki, jak i całokartonowe książeczki, które dotykają przeróżnej, bliskiej dziecku tematyki. Są świetnie zredagowane i przygotowane tak, by rosły razem z dzieckiem. Można je wykorzystać zarówno do zabawy i zacieśniania rodzinnych więzi, jak i wykorzystać je, by bliżej przeżywać z maluchami poszczególne etapy ich rozwoju i rozmawiać o ich codzienności. Dziś chciałabym pokazać Wam dwie nowości z tej serii, które właśnie trafiły na półki w księgarniach. Zajrzyjcie razem z nami do książek „1,2,3… liczymy!” oraz „Emocje”