-
Sir Borys Krzepki i kapryśna królewna – recenzja
Jeśli myślicie, że „Sir Borys Krzepki i kapryśna królewna” to klasyczna bajka o rycerzu na białym koniu, to jesteście w błędzie. Owszem, sir Borys jest rycerzem, w dodatku bardzo odważnym i istotnie jego rumak jest biały i dzielnie niesie na grzbiecie swego jeźdźca. Tu jednak kończą się stereotypowe wątki i dalej opowieść toczy się zupełnie innymi ścieżkami niż większość bajek o pięknych księżniczkach i mężnych wojach. Zobaczcie zresztą sami! Zapraszamy do lektury naszej recenzji.
-
Ścisk i ciasnota – recenzja
O książkach, powstałych we współpracy Julii Donaldson i Axela Schefflera pisaliśmy nie raz. Jak wiecie są takie, które uwielbiamy, jak chociażby „Miejsce na miotle” czy fenomenalny „Gruffalo” oraz takie, które czytamy z przyjemnością, ale czegoś nam w nich brakuje. Jak jest w przypadku najnowszej ich publikacji? Zajrzyjcie razem z nami, co skrywa i jakie wrażenie zrobiła na nas nowość „Ścisk i ciasnota”. Zapraszamy do naszej recenzji!
-
Nowe przygody Paddingtona – recenzja
Przygody misia Paddingtona podbijają serca dzieci na całym świecie od ponad sześćdziesięciu lat! Ten niezwykle uroczy, wyjątkowo uprzejmy oraz przekomicznie niezdarny miś potrafi wywołać uśmiech na każdej twarzy, a jego zabawne perypetie są w stanie wlać w dziecięce serce beztroskę, która tak bardzo potrzebna jest im w tych trudnych chwilach. Dlatego właśnie dziś pragniemy pokazać Wam „Nowe przygody Paddingtona”, które w odświeżonej wersji ukazały się niedawno nakładem wydawnictwa Znak Emotikon. Zerknijcie!
-
Zapominalska kotka Mog – recenzja
No dobrze, zdecydowanie jesteśmy winni kotom recenzję, gdyż w ich święto pisaliśmy o… psach. Dlatego dziś opowiemy o lekturze, która jest kocia od pierwszej strony po ostatnią. I choć jest to nowość, to tak naprawdę została ona napisana ponad 50 lat temu! Pozostaje jednak nadal równie aktualna, co urocza! Co kryje książka „Zapominalska kotka Mog”? Zerknijcie do naszej recenzji!
-
Wesołych świąt, Gus – recenzja
Kto zna Gusa, ten wie, że bywa on najbardziej marudnym psem na świecie. Ja osobiście jestem zdania, że Gus nie tyle marudzi, co ma po prostu mocno ugruntowane poglądy. Zwyczajnie wie, co lubi, a czego nie. I owszem, może tych rzeczy, za którymi nie przepada jest zdecydowanie więcej, ale czy jest w tym coś złego? Każdy z nas przecież czegoś nie lubi i wszyscy mamy do tego prawo. Wróćmy jednak do Gusa. Z pierwszej części jego przygód doskonale wiemy, że Gus nie lubi urodzin. A jednak gdy w jego życiu pojawił się pewien szczeniak, wszystko się zmieniło, także podejście Gusa do świętowania. Czy dotyczy do także Bożego Narodzenia? Zajrzyjcie razem…
-
Mruczęty. Kot Mikołaja – recenzja
Czy zdarza się Wam, że bez względu na to, jak bardzo się staracie, czasem po prostu nie wychodzi i już? Mi najczęściej przytrafia się to właśnie wtedy, gdy bardzo się spieszę! Dwoję się i troję, a i tak efekt daleki jest od tego oczekiwanego. Ciasta na przyjęcie okazują się zakalcem, sos do ulubionej pieczeni się zważy, koszula za nic nie chce się wyprasować – mogłabym wyliczać i wyliczać. Podobnie ma Mruczęty, kot pewnego bardzo znanego i zapracowanego świętego 😉. Zerknijcie sami!
-
To jest Gus – recenzja
Co tu dużo mówić, każdy z nas bywa marudny, czegoś nie lubi, przy czym grymasi. Zarówno dzieci, jak i dorośli miewają gorsze dni, tak po prostu jest i już! Jest jednak ktoś, kto nieustannie jest w kiepskim nastroju i nie lubi, co cóż, prawie wszystkiego. Znacie już Gusa? Jeszcze nie? To koniecznie zerknijcie do naszej recenzji, gdzie pokazujemy książkę o jego przygodach. Pozwólcie więc, że przedstawię! To jest Gus!
-
Kapryśne wróżki – recenzja
Są takie dni, kiedy nic nie jest takie, jak być powinno. Powietrze jest za gęste, woda za mokra, Słońce za jasne, a podłoga za twarda. Gdy nasz Kuba ma taki dzień, absolutnie nic nie jest w stanie go zadowolić. Tupie nogami, łzy leją się strumieniami, a dłonie zaciskają w pięści. I mogę się dwoić i troić… i nic! Odrobinę pocieszyło mnie to, że nawet wróżki mają czasem kaprysy. Dowiedziałam się o tym całkiem niedawno i stwierdziłam, że skoro nawet one miewają gorsze dni, to znaczy, że po prostu nic nie da się zrobić. A może jednak jest coś? No tak! Zawsze możecie przeczytać książkę „Kapryśne wróżki”! Jestem pewna, że po…
-
Zuzanna. Co było najpierw: kura czy przyjaźń? – recenzja
Mówi się, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Dziś chciałabym pokazać Wam książkę, w której o prawdziwości tych słów przekonała się pewna… kura! Brzmi intrygująco? Zajrzyjcie razem z nami do nowości „Zuzanna. Co było najpierw: kura czy przyjaźń?”. Jest to opowieść, która uskrzydla, wzrusza i bawi. Zapraszam do naszej recenzji.