-
Bułeczka rządzi! – recenzja
Uwielbiam opowieści, które w nieszablonowy sposób, z dowcipem i dystansem opowiadają o prozie życia codziennego. Wśród książek, przedstawiających dziecięcą perspektywę oraz towarzyszące jej małe (choć wcale nie mniej istotne) problemy, bez koloryzowania, w bezpośredniej i nierozmijającej się z rzeczywistością fabule zdecydowanie na wyróżnienie zasługują dzieła szwedzkich autorów. Ich ogromny szacunek do młodych czytelników, niezwykła zdolność do mówienia w prosty sposób o zawiłościach relacji i życia jest nie do przecenienia. Dziś chciałabym Wam pokazać nowość, która nie tylko jest cudownym przykładem tego, jak wybitni są skandynawscy twórcy, ale przede wszystkim jest ogromną pochwałą siły, która drzemie w kobietach, zarówno tych dorosłych, jak i tych całkiem małych. Zerknijcie, co kryje się na…
-
Wojna – recenzja
Napisanie recenzji tej książki było dla mnie ogromnym wyzwaniem. Dlaczego? Gdyż nie jest to książka, po którą można sięgnąć ot tak, by ją przeczytać w wolnej chwili. Jest to tytuł, który należy wybrać bardzo świadomie, ponieważ wzbudza on ogromne emocje. Lektura tej książki sprawia, że w oczach stają łzy, żołądek zawiązuje się w supeł, na plecach czuć nieprzyjemne ciarki, a głos więźnie w gardle. I choć przekaz jest bardzo minimalistyczny, to lęk, obrzydzenie i smutek są tu wręcz namacalne! Dziś, w 82. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej pragnę pokazać Wam portugalskie dzieło ojca i syna. Co kryje i jakie oblicza ma „Wojna”?
-
O ósmej na arce – recenzja
Dziś chciałabym Wam pokazać książkę, która była jednym z najprzyjemniejszych czytelniczych zaskoczeń w ostatnim czasie. Dlaczego? Ponieważ traktuje o wierze w Boga, a uważam, że szalenie trudno jest napisać DOBRĄ książkę dla dzieci o takiej tematyce. Jestem zdania, że wiara jest sprawą na tyle osobistą i delikatną, że naprawdę niebywałym wyzwaniem jest stworzenie historii, która w sposób wyważony, pełny tolerancji i poszanowania dla odrębności opowiada o Bogu. Dlatego z przeogromną przyjemnością chciałam Wam pokazać nowość „O ósmej na arce”, która nie tylko ukazuje jedno z najbardziej rozpoznawalnych biblijnych wydarzeń, ale robi to w sposób niezwykle nieszablonowy i pełen otwartości.
-
Wielka podróż dziadka Eustachego – recenzja
Jeśli macie w domu „Mapy” lub „Daj gryza” to z pewnością rozpoznacie w tej książce niepowtarzalną kreskę Aleksandry i Daniela Mizielińskich. Tym razem jednak ci znani i lubiani autorzy oraz ilustratorzy mają dla Was coś, co z pewnością zaskoczy Was formą, bowiem „Wielka podróż dziadka Eustachego” to komiks. To jednak nie koniec niespodzianek, gdyż jest to komiks praktycznie pozbawiony słów, a cały ciężar narracji przeniesiony jest na ilustracje. Brzmi ciekawie, prawda? Zresztą, zobaczcie sami!
-
Przekładkiewiczowie – recenzja
Pamiętam taką książkę ze swojego dzieciństwa, w której odwracając poziome fragmenty stron można było przebierać bohaterów opowieści w różne karnawałowe stroje. Najbardziej zapamiętałam małą Indiankę i kowboja. Do dziś oba te obrazki są w mojej pamięci bardzo żywe. Przyznam, że do tej pory nie udało mi się znaleźć moim dzieciom książki o podobnej formie, gdzie kartonowe przekładki pozwalają bawić się wizerunkami postaci. Na szczęście nakładem wydawnictwa Dwie Siostry ukazali się „Przekładkiewiczowie” i teraz także moi chłopcy mogą tworzyć własne wspomnienia z tą zabawną formą literatury dla najmłodszych. Zerknijcie do naszej recenzji, gdzie pokazujemy tę nowość nieco bliżej.
-
Svartle. Superbohater w czerni – recenzja
Czy jest ktoś, kto będąc dzieckiem nie marzył o zostaniu superbohaterem? Ratowanie świata przed opryszkami, niesienie pomocy słabszym – to jest to! Rune, Atle i Åse doskonale wiedzą, że superbohaterem można być nie tylko na kinowym ekranie, ale także w życiu codziennym. I choć ich droga do dobrych uczynków bywa kręta i wyboista (a także niewątpliwie zabawna), to jestem przekonana, że zaimponują oni niejednemu czytelnikowi. O „Brune”, pierwszej powieści z ich udziałem pisałam jakiś czas temu. Dziś chciałam pokazać Wam drugi tom niezwykłych przygód małych superbohaterów ze Szwecji. Zajrzyjcie razem z nami do książki „Svartle. Superbohater w czerni”!
-
Wojna skowronków – recenzja
Muszę powiedzieć, że historię dużo chętniej poznawałam z książek obyczajowych, osadzonych w wiarygodnych historycznych realiach, niż ze szkolnych podręczników. Zawsze uważałam, że emocje, towarzyszące takim opowieściom bardzo pomagają zrozumieć zmiany czy rewolucje, które dokonywały się w różnych okresach historii ludzkości. Dziś chciałabym Wam pokazać książkę wybitną, obok której po prostu nie da się przejść obojętnie. Jest to powieść pokazująca bezsens wojny, bezmiar zniszczeń, do których ona prowadzi, także tych głęboko skrywanych w sercu czy pamięci. Zajrzyjcie razem z nami do książki „Wojna skowronków”, która przeniesie Was wprost do początków XX wieku w Anglii.
-
Gdzie kotek ma? – recenzja
Nasz Mikołaj w tej chwili większość swoich spraw załatwia za pomocą wskazującego palca. Tak prosi o picie, przekąskę, a także pokazuje wszystko to, co wyda mu się interesujące, od psa po najładniejszy kamyk na pobliskim trawniku. Warto tą umiejętność komunikacyjną wykorzystać do zabawy! Dziś chciałabym pokazać Wam książkę, która zawiera wiele elementów do pokazywania, ale nie tylko, bo znajdziecie tu także uwielbiane przez dzieci klapki, a także mnóstwo ciekawych zwierzaków. Zajrzyjcie razem z nami do nowości „Gdzie kotek ma?” od wydawnictwa Dwie Siostry.
-
Smocza historia, Pim i Po, Kajak – recenzja zeszytów „Mądrale” dla 4-latków
W ubiegłym roku pokazywaliśmy Wam pierwszy zestaw zeszytów edukacyjnych z cyklu „Mądrale”. Teraz, tuż przed wakacjami, Wydawnictwo Dwie Siostry uraczyło nas kontynuacją tej pomysłowej i bardzo kreatywnej serii, tym razem kierując zeszyty do nieco starszych odbiorców. Co skrywają w sobie zbiory zadań dla 4-latków? Zapraszamy do naszej recenzji, w której zaglądamy do nowości pt.: „Smocza historia”, „Pim i Po” oraz „Kajak”.
-
Prawo drapieżcy – recenzja
Seria „Zwierzęce zbrodnie” to cykl kryminałów, dedykowany czytelnikom w wieku szkolnym. Ich autorką jest pisarka i scenarzystka Anna Starobiniec, okrzyknięta Rosyjską Królową Horrorów. Już pierwszy tom o perypetiach śledczych z Dalekiego Lasu pokazał, że tytuł ten pasuje do autorki jak ulał! Co prawda przygody Borsuka i Borsukota to literatura dziecięca, ale mocno trzymająca w napięciu. Zapewniam, że chwile grozy z pewnością nie raz i nie dwa przyprawią czytelników o szybsze bicie serca. Druga część tej bardzo ciekawej kryminalnej serii jest moim zdaniem jeszcze bardziej udana niż pierwsza. Zerknijcie razem z nami do nowości „Prawo drapieżcy” – zapraszamy do naszej recenzji!