-
Bułeczka kocha się bać – recenzja
Ach, któż z nas nie opowiadał z wypiekami na twarzy historii o duchach? Nie jest tajemnicą, że dzieci, zwłaszcza te nieco starsze, lubią raczyć się opowieściami z dreszczykiem. Szczególnie apetyczne są one podczas wieczornego ogniska czy wspólnego nocowania u kolegi czy koleżanki. Wszystko wydaje się wtedy jakby straszniejsze, a gra cieni dopełnia wyjątkowego klimatu, sprawiając, że strach zaczyna mieć naprawdę wielkie oczy. Pewna dziewczynka, której przygody bardzo lubimy, również lubi takie historie. Chcecie sprawdzić? To zerknijcie razem z nami, dlaczego Bułeczka kocha się bać!
-
Grotołazka – recenzja i patronat medialny
„Legenda o źrenicy oka” to jedna z piękniejszych, współczesnych baśniowych sag, jakie miałam przyjemność czytać. Przygody Mirandy i Syrsy, poławiaczek z południowych mórz, oraz Lydii, uzdrowicielki z miasta portowego, nie tylko kuszą pięknem wykreowanych przez Karin Erlandsson krain, ale także zachwycają śmiałością, z jaką autorka sięga do zakamarków ludzkich dusz. Dwa pierwsze tomy tej opowieści były po prostu wybitne. Trzeci z ogromną dumą objęłam patronatem medialnym. I właśnie dziś, w przededniu premiery, przychodzę do Was z recenzją tej opowieści. Zerknijcie, co skrywa „Grotołazka”.
-
Esperanza – recenzja
Jakob Wegelius, szwedzki autor i ilustrator, oczarował nas do tej pory dwukrotnie Po raz pierwszy niezwykłą powieścią graficzną, w której zaklęta w wyjątkowych obrazach „Legenda o Sally Jones” wzruszała, zaskakiwała i oplatała wyjątkowością, wciągając nas w świat i niebanalne przygody pewnej gorylicy. Po raz drugi przepastną powieścią „Małpa mordercy”, w której z Sally Jones spotykamy się ponownie, by ruszyć w niezwykłą podróż nie tylko przez świat, ale także przez zakamarki serc, emocji i poglądów, składających się na małpie i ludzkie dusze. Dziś zaś pragnę pokazać Wam książkę, którą Jakob Wegelius urzekł mnie po raz trzeci. Zerknijcie, co takiego kryje „Esperanza”.
-
Sekrety Gwiazd – recenzja
Maria Kuzniar poznała swojego męża, gdy oboje byli przebrani za… piratów. W swoim życiu odwiedziła już 31 krajów i zamierza odwiedzić kolejne. Choć nie umie pływać łodzią, utknęła w wydmie. A do napisania debiutanckiej powieści natchnął ją 6-letni pobyt w Hiszpani. Zapewne nie bez powodu przygody Aiszy, głównej bohaterki powieści Marii Kuzniar, zaczynają się właśnie w jednym hiszpańskich portów. Sądzę, iż fakt, że Aiszę pociągało piractwo również nie jest przypadkowy 😉. Pierwszy tom jej przygód, w którym los zaprowadził dziewczynę z rodzinnej tawerny wprost na piracki statek, by w towarzystwie wybitnych piratek przemierzać świat wzdłuż i wszerz, zachwycił nas bez reszty. Dziś chcemy pokazać Wam kontynuację perypetii Aiszy i załogi…
-
Thomasina. O kotce, która myślała, że jest Bogiem – recenzja
Po tym jak bardzo zachwyciła nas powieść „O chłopcu, który był kotem”, z dużym entuzjazmem i ciekawością przyjęliśmy informację o wydaniu kolejnej historii pióra Paula Gallico. Nie tylko dlatego, że poprzednia „kocia” historia tego autora była po prostu arcyprzyjemna (choć bez wątpienia w dużej mierze ukształtowało to nasze oczekiwania wobec kontynuacji cyklu), ale także ze względu na ogromną sympatię dla wszystkich przedsięwzięć wydawnictwa Kropka, dzięki którym na polskim rynku literatury dziecięcej pojawiają się nieco zapomniane książki z zagranicznej klasyki tego gatunku. Jakie wrażenie zrobiła na nas ta opowieść wobec tak wysoko postawionej poprzeczki? Zerknijcie sami! Oto "Thomasina".
-
Lot jaskółek – recenzja
Gdy przeczytałam „Wojnę skowronków” byłam przekonana, że Hilary McKay pójdzie o krok dalej i wkrótce stworzy kolejną, wyjątkową i wzruszającą książkę, będącą naturalną kontynuacją losów bohaterów, którzy z początkiem XX wieku stanęli oko w oko z wydarzeniami, zmieniającymi ludzkość. Jakiś czas temu trafił w moje ręce „Lot jaskółek” i moje serce utonęło w morzu emocji, które wypływało z każdej karty tej książki. Bo czy można czytać bez lęku, współczucia, złości i nadziei, bez niedowierzania i bez wewnętrznego krzyku opowieść o młodych ludziach, którzy walczą nie z wojną i nie z wrogiem, ale z bezsensem ludzkiego cierpienia? I choć czasem lektura była trudna, niosła ze sobą ból, to każda strona tej…
-
Opowieści o tym, co w życiu ważne – recenzja
Koniec roku zbliża się wielkimi krokami. Dzieci powoli zaczynają wypatrywać nadchodzących wakacji, a rodzice i pedagodzy coraz częściej kierują swoje myśli w stronę poszukiwań niebanalnych i wyjątkowych upominków, które staną się nagrodą za całoroczny wysiłek młodych ludzi, włożony w poszerzanie swojej wiedzy i poszukiwanie pasji. Dziś chciałabym pokazać Wam książkę, która wydaje się być idealną propozycją nagrody na zakończenie roku dla dzieci z klas 1-3, nie tylko dlatego, iż jej bohaterami są ich rówieśnicy, ale przede wszystkim dlatego, że zawarte w niej treści promują wszystkie te wartości, w które warto wyposażyć swoje pociechy, by ich życiowy plecak stał się źródłem zasobów, a nie bagażem trudnych doświadczeń. Zobaczcie sami! Zapraszamy Was…
-
Pozdrowienia z Uchatkowej Wyspy – recenzja
Czy można stworzyć książkę o pisaniu listów? Oczywiście, że można. I to nie jedną, a trzy (zaś czwarta już wkrótce pojawi się w księgarniach)! Megumi Iwasa i Jörg Mühle zachwycili nas serią „Z pozdrowieniami” i każde spotkanie z powołanymi przez nich do życia bohaterami jest naprawdę wspaniałą przygodą. Dziś chcielibyśmy opowiedzieć o trzecim tomie poświęconym perypetiom niezwykłych zwierząt, które za pomocą listów nawiązują wyjątkowe przyjaźnie. Gdzie tym razem zaprowadzą nas listy? Zerknijcie razem z nami do książki „Pozdrowienia z Uchatkowej Wyspy” i przekonajcie się sam!
-
Życie Mrówki – recenzja
Po książki wydawnictwa Zakamarki sięgamy w ciemno. Nie ma w ich portfolio tytułu, który nie zachwyciłby nas wartościową treścią, uniwersalnym przekazem i mądrością ujętą w prostych, a jednocześnie porywających czytelnika słowach. Są wśród nich te zupełnie lekkie, które uczą życia jakby przy okazji, oraz takie, których celem od początku do końca jest opowiedzenie o czymś szalenie ważnym i wymagającym tego, aby tematu nie przemilczać. „Życie Mrówki” należy zdecydowanie do tych książek, które odważnie mówią o istotnych sprawach. I bardzo się cieszę, że możemy dziś Wam o tej historii opowiedzieć.
-
Blåse. Niebieska mścicielka – recenzja
O cyklu norwskiego pisarza, Håkona Øvreåsa, poświęconym trójce przyjaciół, którzy postanawiają walczyć o sprawy dla siebie ważne, wcielając się w superbohaterów, zaczęłam pisać w 2021 roku. To wtedy ukazał się tom „Brune”, pierwszy z trzech, które zabierają nas w świat fenomenalnie wykreowanych bohaterów, którzy nie pozostają obojętni na to, co najistotniejsze. Dziś zaś chciałabym zabrać Was w podróż u boku Blåse, Niebieskiej mścicielki. Już na wstępie wyraźnie podkreślę – dość niecierpliwie wypatrywałam części, poświęconej właśnie tej bohaterce. I wiecie co? Nie rozczarowałam się ani trochę! Zobaczcie sami!