-
Survival z Zuzą, czyli przetrwaj w każdych warunkach – recenzja
Mój starszy syn od czterech lat jest częścią skautingowej społeczności. Oprócz niewątpliwie pozytywnego wpływu na rozwój umiejętności społecznych, ciekawości świata i wszystkiego co nowe, przynależność do zuchów zainspirowała Jakuba do obcowania z przyrodą, także w ten dziki, separujący od technologii sposób. Dziś chciałam pokazać Wam książkę, która bez wątpienia zainteresuje wszystkich nie tylko wielbicieli skautingu czy wypoczywania pod namiotem, ale także stworzoną z myślą o tych, którzy lubią być przygotowani na każdą sytuację. Jesteście ciekawi? Zerknijcie razem z nami co skrywa książka „Survival z Zuzą, czyli przetrwaj w każdych warunkach”!
-
Księga Samodzielności, czyli Zuza kontra dzika Alaska
Dość długo mnie tu nie było. Życie czasem pisze własne scenariusze, a ten napisany dla mnie kazał mi zwolnić przez ostatni rok i skupić się na odnalezieniu wewnętrznej równowagi. Myślę, że powoli mogę zacząć myśleć „Tak, udało się!”, dlatego też małymi krokami wracam do recenzenckiej aktywności. Cieszę się, że pierwszy z nich mogę postawić pod rękę z Zuzą. O jej przygodach na bezludnej wyspie, w Malezji oraz w Australii pisałam jakiś czas temu. Dziś przyszła kolej na czwarty tom opowieści o tej jakże zaradnej bohaterce, tym razem przenoszący nas w zdecydowanie mroźniejsze rejony świata. Zerknijcie razem ze mną do środka tytułu „Księga samodzielności, czyli Zuza kontra dzika Alaska”.
-
Bułeczka kocha się bać – recenzja
Ach, któż z nas nie opowiadał z wypiekami na twarzy historii o duchach? Nie jest tajemnicą, że dzieci, zwłaszcza te nieco starsze, lubią raczyć się opowieściami z dreszczykiem. Szczególnie apetyczne są one podczas wieczornego ogniska czy wspólnego nocowania u kolegi czy koleżanki. Wszystko wydaje się wtedy jakby straszniejsze, a gra cieni dopełnia wyjątkowego klimatu, sprawiając, że strach zaczyna mieć naprawdę wielkie oczy. Pewna dziewczynka, której przygody bardzo lubimy, również lubi takie historie. Chcecie sprawdzić? To zerknijcie razem z nami, dlaczego Bułeczka kocha się bać!
-
Moja książka o mnie – recenzja
A gdyby tak napisać książkę? W dodatku o sobie samym? Pomysł ten niejednemu dziecku mógłby się wydać całkiem interesujący. W końcu w codziennym zamieszaniu między lekcjami, zajęciami dodatkowymi, zabawą z kolegami i wszelkimi obowiązkami, trudno jest znaleźć chwilę, by się tak naprawdę zatrzymać i zastanowić nad tym, kim właściwie się jest. Samo napisanie książki też jest procesem, który dość trudno rozpocząć. Dlatego dziś chciałam pokazać Wam tytuł, który może być świetną inspiracją nie tylko do powstania miniaturowej autobiografii, ale także stanie się okazją do postawienia sobie wiele pytań na temat własnego „ja”. Macie ochotę zerknąć? Oto „Moja książka o mnie. Książka aktywnościowa” od wydawnictwa Kropka.
-
Nasze babcie. Krótki przewodnik – recenzja
Wielkimi krokami zbliża się Dzień Babci. To nie lada święto i jak co roku warto się do niego solidnie przygotować. Można na przykład sięgnąć po krótki przewodnik i poznać fenomen instytucji babci nieco bliżej. Gotowi? No to łapcie – oto „Nasze babcie”!
-
Tata Oli umie wszystko – recenzja
Taty Oli chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Opowieści o jego niewiarygodnych przygodach są tak zabawne, tak fantazyjne i tak… absurdalne, a jednocześnie zaskakująco możliwe do wyobrażenia, że i dzieci, i dorośli połykają kolejne tomy w mgnieniu oka! My w swojej biblioteczce zgromadziliśmy wszystkie, wydane do tej pory w Polsce, książki z tego niezwykłego cyklu. Dziś zaś przychodzimy do Was z recenzją (uwaga, uwaga!!!) DWUNASTEGO tomu z tej serii. Zerknijcie, bo naprawdę warto! Oto „Tata Oli umie wszystko”.
-
Esperanza – recenzja
Jakob Wegelius, szwedzki autor i ilustrator, oczarował nas do tej pory dwukrotnie Po raz pierwszy niezwykłą powieścią graficzną, w której zaklęta w wyjątkowych obrazach „Legenda o Sally Jones” wzruszała, zaskakiwała i oplatała wyjątkowością, wciągając nas w świat i niebanalne przygody pewnej gorylicy. Po raz drugi przepastną powieścią „Małpa mordercy”, w której z Sally Jones spotykamy się ponownie, by ruszyć w niezwykłą podróż nie tylko przez świat, ale także przez zakamarki serc, emocji i poglądów, składających się na małpie i ludzkie dusze. Dziś zaś pragnę pokazać Wam książkę, którą Jakob Wegelius urzekł mnie po raz trzeci. Zerknijcie, co takiego kryje „Esperanza”.
-
Sekrety Gwiazd – recenzja
Maria Kuzniar poznała swojego męża, gdy oboje byli przebrani za… piratów. W swoim życiu odwiedziła już 31 krajów i zamierza odwiedzić kolejne. Choć nie umie pływać łodzią, utknęła w wydmie. A do napisania debiutanckiej powieści natchnął ją 6-letni pobyt w Hiszpani. Zapewne nie bez powodu przygody Aiszy, głównej bohaterki powieści Marii Kuzniar, zaczynają się właśnie w jednym hiszpańskich portów. Sądzę, iż fakt, że Aiszę pociągało piractwo również nie jest przypadkowy 😉. Pierwszy tom jej przygód, w którym los zaprowadził dziewczynę z rodzinnej tawerny wprost na piracki statek, by w towarzystwie wybitnych piratek przemierzać świat wzdłuż i wszerz, zachwycił nas bez reszty. Dziś chcemy pokazać Wam kontynuację perypetii Aiszy i załogi…
-
Święta w Wielkim Lesie – recenzja
Uwielbiam recenzowanie literatury dziecięcej. Znajduję w tym zajęciu ogromną przyjemność i dużą satysfakcję. Co roku jednak przychodzi taki czas, gdy pisanie o książkach coś nam odbiera. Nie jest to radość ani spełnienie – te emocje towarzyszą nam zawsze tam, gdzie spotykamy się z czytelnictwem, bez względu na okoliczności. Otóż gdy zbliża się grudzień, co roku wyczekujemy z dużą niecierpliwością zakamarkowych książkowych kalendarzy adwentowych. Są to pozycje, które w naszej biblioteczce i naszych sercach zajmują miejsce szczególne. I z chęcią się dzielimy z Wami naszymi wrażeniami z lektury. Jest tylko jeden szkopuł – musimy je przeczytać jeszcze przed rozpoczęciem grudnia 😉! I choć brakuje nam tej rozciągniętej w czasie celebracji lektury,…
-
Thomasina. O kotce, która myślała, że jest Bogiem – recenzja
Po tym jak bardzo zachwyciła nas powieść „O chłopcu, który był kotem”, z dużym entuzjazmem i ciekawością przyjęliśmy informację o wydaniu kolejnej historii pióra Paula Gallico. Nie tylko dlatego, że poprzednia „kocia” historia tego autora była po prostu arcyprzyjemna (choć bez wątpienia w dużej mierze ukształtowało to nasze oczekiwania wobec kontynuacji cyklu), ale także ze względu na ogromną sympatię dla wszystkich przedsięwzięć wydawnictwa Kropka, dzięki którym na polskim rynku literatury dziecięcej pojawiają się nieco zapomniane książki z zagranicznej klasyki tego gatunku. Jakie wrażenie zrobiła na nas ta opowieść wobec tak wysoko postawionej poprzeczki? Zerknijcie sami! Oto "Thomasina".