Ekspedycja Elliki Tomson - recenzja – Czytelnicze Podwórko

Åsa Lind jest Wam zapewne znana z trzytomowego cyklu o Piaskowym Wilku. Pierwsza część tej opowieści stała się w ostatnim czasie lekturą w klasach edukacji wczesnoszkolnej. Dziś jednak chciałam Wam opowiedzieć o innej książce tej szwedzkiej autorki, również pełnej wrażliwości i ciekawości otaczającego świata. Zerknijcie co skrywa „Ekspedycja Elliki Tomson”.

Ellika nie była zachwycona. W ramach zadania domowego miała napisać opowiadanie o odkrywcy. Nie dostrzegała w tym niczego interesującego. W końcu wszyscy odkrywcy już od dawna nie żyli! Poza tym co jest fascynującego w byciu takim odkrywcą? Jak można przypisać sobie odkrycie czegokolwiek, czy to góry, czy kontynentu, skoro już dużo wcześniej mnóstwo ludzi wchodziło na tę górę oraz zamieszkiwało tenże kontynent? Tylko dorośli mogli wymyślić coś równie niemądrego.

A jednak gdy Pampas podsunął Ellice pewien pomysł, okazało się, że odkrywanie może być naprawdę całkiem interesującym zajęciem! Wystarczy mieć przy sobie notes, długopis i zwyczajnie przespacerować się po najbardziej niebieskim bloku na całej ulicy Trębackiej. Można wtedy odkryć, że nie wszystko co zepsute da się naprawić oraz że nie z każdym można się łatwo pożegnać. Można dowiedzieć się, że nie wszystko to, co się świeci, jest złotem, i że niektórzy wrogowie mogą stać się przyjaciółmi, ale tylko wtedy, gdy się ich tak naprawdę uważnie posłucha. I przede wszystkim można odkryć, że w życiu jest naprawdę mnóstwo ciekawych rzeczy do… odkrycia!

Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

„Ekspedycja Elliki Tomson” to zamknięta w prostych słowach i jakże trafnych przemyśleniach opowieść o poznawaniu (i docenianiu!) codzienności. To historia, w której z okruchów życia codziennego, zwykłych historii, nie zawsze radosnych, bo autorka stroniła od koloryzowania i spłycania, powstaje piękny, ciepły, patchworkowy koc, otulający Ellikę i społeczność, w której mieszka.

Nie brak tu trudnych tematów, takich jak rozczarowanie przyjacielem, tęsknota za nieobecnym tatą czy problem nękania wśród rówieśników, ale właśnie dzięki temu książka jest tak bardzo wiarygodna. Jest tu też mnóstwo wątków, dających otuchę. Są ekscentryczne sąsiadki, na widok których uśmiech sam wpełza na usta, urocze i ciepłe babcie, które w kieszeni zawsze mają pocieszające historie i nietuzinkowi młodzieńcy, których nie należy oceniać po wyglądzie! Całość układa się w naprawdę wartościową treść, pełną mądrych refleksji i zaskakujących wniosków. I co najważniejsze, zachęca do tego, by odkryć to, co mamy wokół siebie. W czasach, gdy nierzadko nie znamy nawet imion swoich sąsiadów, trudno o trafniejsze przesłanie.

Gorąco polecam tę Zakamarkową nowość wszystkim od 7. roku życia. Jestem pewna, że „Ekspedycja Elliki Tomson” stanie się dla Was zachętą do własnych, zupełnie lokalnych wypraw, pozwalających poznać społeczność, którą tworzycie.