-
Moja złość – recenzja
Mam wrażenie, że złość jest jedną z najbardziej demonizowanych emocji. Nie raz zdarzało mi się być świadkiem sytuacji, w której zezłoszczone dziecko nazywane było niegrzecznym. Sama też kilka razy w swojej nieporadności niepotrzebnie tłumiłam złość swoich synów. Teraz wiem, że brak zrozumienia dla ich emocji rodzi jedynie frustrację i poczucie niesprawiedliwości. Chętne więc sięgam po wszelkie pomoce, które ułatwiają poruszanie się po dziecięcych emocjach tak maluchom, jak i ich rodzicom. Dziś chciałabym Wam pokazać fenomenalną książkę, będącą propozycją kilku słowno-ruchowych relaksacji, wspaniale pomagającym oswoić i odpowiednio ukierunkować negatywne emocje. Oto „Moja złość” – zapraszam do lektury naszej recenzji!
-
Ubieramy misia i nie tylko – recenzja serii Bajki z okienkami
Do dziś pamiętam tekturowego chłopca i dziewczynkę, których ubierałam w przedszkolu wycinanymi z papieru ubrankami z zakładkami. Piękne sukienki, karnawałowe stroje –szafa moich kartonowych przyjaciół pękała w szwach i była dla mnie źródłem ogromnej uciechy! Dlatego gdy zobaczyłam, że wydawnictwo Dwie Siostry wydaje wznowienie książeczki „Ubieramy misia”, w dodatku z wycinankami, pozwalającymi dzieciom przebierać tytułowego bohatera właśnie w takie papierowe ubranka, przepadłam bez reszty. Dziś chciałabym Wam pokazać nie tylko przygody owego misia, ale wszystkie wycinankowe wznowienia Dwóch Sióstr. Zajrzyjcie razem z nami do pięknie i jakże pomysłowo wydanych klasycznych utworów literatury dziecięcej. Zapraszamy do recenzji książek „Ubieramy misia”, „Nasza podróż” oraz „Listy, listy, listy”.
-
Ja, człowiek – recenzja
Czy potraficie pozwolić swoim dzieciom na popełnianie błędów? Ja przeszłam dość długą drogę do tego momentu, gdy przestałam za wszelką cenę chronić swoich synów przed pomyłką. Zaakceptowałam fakt, iż błędy również są potrzebne i wspieram chłopców w tym, by czerpali z nich własne lekcje, wzmacniając w nich jednocześnie poczucie własnej wartości. Nadal się na tym polu potykam, nadal nie jest tak, jakbym chciała, niemniej staram się, by wiedzieli, że jestem z nich dumna w każdej sytuacji. Ostatnio ukazała się książka, która cudownie wspiera tak dzieci, jak i ich rodziców, w dążeniu do pokochania siebie i innych ze wszystkimi niedoskonałościami, które nam towarzyszą. A tytuł tej książki mówi naprawdę wszystko. Oto…
-
Lokomotywa i nie tylko – recenzja nowości od wydawnictwa Wilga
Przygoda mojego Kuby z Julianem Tuwimem rozpoczęła się od „Lokomotywy”, a jakżeby inaczej. W przedszkolu ogłoszono konkurs recytatorski i Kuba wyjmując swój tomik wierszy Tuwima (ten ilustrowany przez Olgę Siemiaszko, którego pierwsze wydanie pamiętają jeszcze nasi rodzice) stwierdził, że on wyrecytuje właśnie „Lokomotywę”. I deklamował, zmieniał tempo, wymieniał wagony, ćwiczył i… zajął pierwsze miejsce! Teraz zaś regularnie powraca do „Lokomotywy”, recytując lub czytając ją młodszemu Mikołajowi. Niestety klasyczne wydanie wierszy w spotkaniu z małymi rączkami ucierpiało, dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy wydawnictwo Wilga postanowiło uraczyć najmłodszych czytelników wierszami pana Tuwima w formie całokartonowych książeczek. Tym samym z największą przyjemnością pragnę Wam pokazać nowości, piękne klasyki poezji dziecięcej, we wspaniałej oprawie…
-
Nikt nie widzi słoni – recezja
Czy Wy lub Wasze dzieci doświadczyliście kiedyś wykluczenia? Co Was wtedy spotkało? Czyliście się obserwowani, czy może wręcz przeciwnie, niezauważani, pomijani, ignorowani? Odrzucenie, tak przez grupę rówieśniczą, jak i przez osoby z dalszego otoczenia jest jednym z najbardziej bolesnych przeżyć, które mogą stać się udziałem młodego człowieka. Dlatego tak ważne jest, abyśmy na ten temat rozmawiali ze swoimi dziećmi, nawet jeśli tego typu przykrość ich nie spotkała. Ostatnio nakładem wydawnictwa Pactwa ukazała się piękna książka Katarzyny Wierzbickiej, która w niezwykły sposób dotyka ważnego tematu, jakim jest społeczne wykluczenie. Zerknijcie razem z nami na wyjątkową nowość pod tytułem „Nikt nie widzi słoni”. Zapraszamy do naszej recenzji!
-
Pazury Gniewu – recenzja
Cykl Zwierzęce Zbrodnie pokazywaliśmy Wam już dwukrotnie. Są to niebanalne kryminały, których bohaterami są zwierzęta. I choć książki skierowane są do dzieci, to ich akcja w niczym nie ustępuje sensacyjnej literaturze, adresowanej do dorosłych czytelników. Znajdziecie tu zarówno wciągającą fabułę, jak i zaskakujące zwroty akcji oraz całkiem przyzwoitą analizę popełnionych zbrodni. Autorka, Anna Starobiniec, bardzo poważnie podchodzi do tematu i nie akceptuje w swoich książkach półśrodków. Właśnie dlatego dziś powracamy do Was z jej kryminalną serią dla dzieci i pokazujemy trzecią część perypetii mieszkańców Dalekiego Lasu o dość niepokojącym tytule… Co kryją „Pazury Gniewu”? Zerknijcie do naszej recenzji!
-
Wymienię kiepską przyczepę na kompetentnych rodziców – recenzja
Pierwszą część dzienników Taluli pokazywaliśmy Wam podczas wakacji. Mieliście wtedy okazję poznać tę niezwykłą dziewczynkę i jej wyjątkowo barwną rodzinę. Dziś chciałabym Was zaprosić do recenzji drugiej części, także wydanej w formie pamiętnika głównej bohaterki. Tym razem przez Talulą nie lada wyzwanie, bowiem będzie ona musiała udać się wraz z rodzicami w cyrkowe tournée po Bretanii. Zerknijcie razem z nami do książki „Wymienię kiepską przyczepę na kompetentnych rodziców”.
-
Projekt Barnabek – recenzja
Wydawnictwo Skład Papieru jakiś czas temu zachwyciło nas przepięknym i niezwykle starannym wydaniem „Żelaznego Olbrzyma”. Wyjątkowa dbałość o szczegóły i bardzo bogata oprawa graficzna wspaniale dopełniły opowieść o wielkim robocie, którego inność spotkała się z niezrozumieniem, by doprowadzić później do zaskakującego finału. Dziś chciałabym Wam pokazać drugą książkę, która ukazała się nakładem tego małego, ale jakże wyjątkowego wydawnictwa. Zerknijcie razem z nami co skrywa „Projekt Barnabek”.
-
Tata Oli przeklina – recenzja
Tata Oli nie jest wzorowym rodzicem. Uwielbia leniuchować, opowiada niestworzone historie, kłamiąc przy tym jak z nut, a do tego… przeklina. I choć zachowanie taty Oli bywa niewłaściwe, jedno można powiedzieć o nim na pewno – jest wyjątkowo zabawny. No dobra, może Oli nie zawsze jest do śmiechu, gdy tata zaczyna snuć te swoje opowieści, ale koniec końców fajnie, że tata Oli jest właśnie taki jak jest. Okazuje się, że nawet jego przeklinanie może się do czegoś przydać. Jak to możliwe? Zerknijcie razem z nami do nowości „Tata Oli przeklina” i przekonajcie się sami!
-
Pstryk! Ale historia! – recenzja
Są takie przedmioty, które mają magiczną moc przenoszenia nas w czasie – wspomnienia wracają jak żywe, a obrazy z dzieciństwa ponownie stają przed oczami. Czasem może być to kaseta magnetofonowa, czasem guma turbo, a czasem… stary aparat fotograficzny. Przekonali się o tym Wojtek, Adaś i Arek w czasie letnich wakacji. Zresztą, zerknijcie razem z nami do książki „Pstryk! Ale historia!” i przekonajcie się sami.