-
Don’t tickle the Tiger! – recenzja
Do tej pory w nasze ręce wpadło wiele książeczek dźwiękowych. I choć pokładaliśmy w nich niemałe nadzieje, to nie skradły one serc naszych dzieci. Ostatnio jednak dostaliśmy anglojęzyczną książkę „Don’t tickle the Tiger!”, która łączy w sobie elementy sensoryczne oraz dźwiękowe i muszę przyznać, że to było to! Zajrzyjcie do naszej recenzji, w której pokazujemy ten tytuł nieco bliżej
-
Poppy and Sam’s Animal Hide-and-Seek – recenzja
Ostatnio coraz częściej pokazuję Wam propozycje anglojęzycznych książek dla dzieci. Dlaczego? Bo uważam, że warto maluchy oswajać z językiem obcym od najmłodszych lat. Tym razem chciałam opowiedzieć Wam o książce do aktywnego czytania, w której znajdziecie zarówno elementy sensoryczne, jak i klapki. Zajrzyjcie razem z nami do „Poppy and Sam’s Animal Hide-and-Seek” od wydawnictwa Usborne. Zapraszamy do recenzji!
-
Fingerprint activities. Dinosaurs – recenzja
Już od jakiegoś czasu przyglądałam się anglojęzycznym książkom wydawnictwa Usborne. Nie dość, że wyglądają one bardzo interesująco, to jeszcze w sprytny sposób można je wykorzystać to „przemycenia” języka angielskiego w codziennej zabawie. Odrobię odstraszał mnie jednak fakt, że nie mogłam tych książek dotknąć i obejrzeć przed zakupem. Niemniej, gdy na jednym z blogów ujrzałam tytuł „Fingerprint activities. Dinosaurs” wszystkie moje lęki postanowiłam schować do kieszeni! Zamówiłam i… nie żałuję! Zajrzyjcie razem z nami do tej niezwykłej książki, która łączy sensoryczną zabawę, naukę języka angielskiego i ukochane przez niejedno dziecko dinozaury. Zapraszamy do recenzji.
-
Jano i Wito. Zapach Świąt – recenzja
Serii „Jano i Wito” z pewnością nie trzeba Wam przedstawiać. Przygody tego sympatycznego rodzeństwa zna chyba każdy. Gdy w ubiegłym roku na rynku pojawiła się świąteczna opowieść z udziałem Jana i Wita, błyskawicznie zniknęła ona z księgarni. Przypuszczam, ze wielu z Was cieszy się, że pojawił się dodruk tej cudownej książeczki. Właśnie dlatego pragniemy Wam przypomnieć tę świetną sensoryczną propozycję dla najmłodszych. Zajrzyjcie do naszej recenzji książki „Jano i Wito. Zapach Świąt”. Zapraszamy!
-
„Przytulki”, „Dotykamy kolorów” i „Dotykamy bajeczek” – recenzja książeczek dotykowych
Dzieci poznają świat wszystkimi zmysłami. Właśnie dlatego zaraz po książkach kontrastowych przychodzi czas na książeczki dotykowe. Różne faktury i materiały, jakość ich wykonania, atrakcyjność samego wydania i ciekawe treści – na to wszystko warto zwrócić uwagę, wybierając lektury dla najmłodszych. Właśnie dlatego chcemy zaprosić Was do recenzji, w której podzielimy się tytułami, z których sami chętnie korzystamy z najmłodszym synem.
-
Jano i Wito na wakacjach – recenzja
Niedawno pokazywałam Wam świetne książeczki z serii „Jano i Wito”. Nie wiem czy wiecie, ale w lipcu premierę miała kolejna część przygód sympatycznego rodzeństwa! Tym razem Wiola Wołoszyn wraz z wydawnictwem Mamania zabiorą nas na małą wyprawę. Zajrzyjcie razem z nami do książki „Jano i Wito na wakacjach” i zobaczcie, co spotka chłopców oraz ich rodziców. Zapraszamy do recenzji!
-
„Jano i Wito w trawie” oraz „Jano i Wito na wsi” – recenzja
Zapraszam Was na recenzję książeczek "Jano i Wito w trawie” oraz „Jano i Wito na wsi”. To cudowne książki dla najmłodszych, w których znajdziecie elementy sensoryczne, wyrazy dźwiękonaśladowcze, a przede wszystkim - zabawną, przygodową historię.