-
Tajemnica domu w Bielinach – recenzja
Wyobraźcie sobie, że Polska nadal jest monarchią, a Mieszko I nigdy nie wziął chrztu. Oczywiście w kwestii nowoczesnych technologii nic się nie zmieniło, nadal mamy dostęp do Internetu, ciągle w kieszeniach wibrują nam telefony komórkowe, ale świat mimo wszystko wygląda zupełnie inaczej. W lasach spotkać można leszego, w domu może zagnieździć się bieda, a między ludźmi przechadzają się słowiańscy bogowie, tacy jak Swarożyc czy Mokosz. Brzmi intrygująco, prawda? A teraz wyobraźcie sobie, że w wyniku szeregu mało przyjemnych wydarzeń właśnie macie przeprowadzić się do szeptuchy, która jest Waszą daleką krewną. Brzmi jeszcze ciekawiej, prawda? No to zerknijcie razem z nami do książki, która kryje taki właśnie niezwykły świat. Oto „Tajemnica…
-
Niezliczone sekrety Dziesiątej Góry – recenzja
Zawsze byłam zaintrygowana amerykańską fascynacją letnimi obozami. Choć i u nas ta forma letniego wypoczynku jest dość popularna, to tam jest to moim zdaniem wręcz element kultury. Z każdym obozem tematycznym wiążą się jakieś tradycje czy wręcz rytuały, które nierzadko sprawiają, że już we wrześniu dzieci z wielką niecierpliwością wypatrują kolejnych wakacji, by spotkać się z innymi obozowiczami i ponownie stawić czoła nieznanemu. Dziś chciałabym Wam pokazać niesamowitą książkę, która nie tylko opowiada właśnie o jednym z takich obozów, ale kryje także wiele zagadek, także tych kryminalnych! Zerknijcie razem z nami na „Niezliczone sekrety Dziesiątej Góry”!
-
Wielka podróż małego Mila – recenzja
Ach, chyba każdy z nas wie, jak tragiczna w skutkach bywa nuda. Psuje humor, zniechęca, sprawia, że świat przyobleka się w szare barwy. Tak, nuda jest zdecydowanie zjawiskiem niepożądanym. A przecież i nas dorosłych dopada, choć przybiera nieco inną formę. Bo czyż nie wyrazem nudy jest poniekąd prokrastynacja? W końcu to uciekając od monotonii, nieciekawych obowiązków i nudy właśnie (ale nie tej, wynikającej z nicnierobienia, a wręcz przeciwne, tej wypełniającej powtarzalną codzienność), chwytamy się innych zajęć, by odwlec to, co nieprzyjemne. O dziwo, bywa, że w tej prokrastynacji zrodzi się coś pięknego, jak na przykład „Wielka podróż małego Mila”. Macie ochotę zerknąć, jakimi ścieżkami podążył główny bohater tej opowieści? Zerknijcie!
-
Lotta, czyli jak wychować ludzkie stado – recenzja
O psach mówi się, że są najlepszymi przyjaciółmi człowieka i chyba nie znajdzie się nikt, kto próbowałby tym słowom zaprzeczać. O kotach krążą zaś opinie, że w mgnieniu oka zmieniają swoich właścicieli w służących 😉. A co, jeśli psiaki również nas wychowują, tylko robią to tak dyskretnie i uroczo, że albo tego nie zauważamy, albo przymykamy na to oko? Dziś chciałabym pokazać Wam książkę, która stanowi pewien dowód na to, że tak właśnie jest! Powiem więcej, jeśli jakaś powieść mogłaby mnie przekonać do przygarnięcia psa, to byłaby to właśnie „Lotta, czyli jak wychować ludzkie stado”. Zresztą, zobaczcie sami!
-
Strażnik klejnotu – recenzja
Czy macie ochotę na spacer po ulicach XVII-wiecznej Warszawy? A może chcielibyście podyskutować z Chopinem o jego dziełach? W dodatku w towarzystwie… bazyliszka! Choć pomysł taką wyprawę wydaje się niezwykle ciekawy, to raczej szanse na jego realizację są stosunkowo marne, prawda? A jednak! Katarzyna Rygiel w swojej najnowszej powieści dla starszych dzieci oraz młodzieży da Wam szansę na naprawdę wyjątkową podróż nie tylko po przeróżnych zakątkach Warszawy, ale także poprzez czas i historię! Zresztą zobaczcie sami. Zapraszam Was do przeczytania recenzji książki „Strażnik klejnotu”.
-
Małpa mordercy – recenzja
Wydawnictwo Zakamarki lubi rozpieszczać czytelników wybitnymi książkami. W ich portfolio znajduje się wiele tytułów, w których wartościowa, piękna i głęboka fabuła spotyka się z wyjątkową oprawą graficzną. I choć zawsze moje oczekiwania względem tego wydawcy są wyjątkowo wygórowane, nigdy się nie rozczarowałam. Jest jednak pewna książka, która przerosła moje najśmielsze czytelnicze marzenia! Pozwólcie, że zaprezentuję Wam nowość, która jest po prostu arcydziełem, perłą wśród literatury dla młodzieży i dorosłych, w której wątki przeplatają się w sposób absolutnie zaskakujący, emocje buzują, a bohaterowie mylą czytelnika z wprawą godną najlepszych złoczyńców. Sprawdźcie razem z nami jaką tajemnicę skrywa „Małpa mordercy”.
-
Wuj Krasnolud. Pani Strach i Pan Złość – recenzja
W lutym opowiadaliśmy Wam o książce „Wuj Krasnolud i Brama Opowieści”. Dziś chcielibyśmy pokazać Wam kontynuację historii o Emce i jej wujku Karolu. Jakie przygody czekają na dziewczynkę? Kogo tym razem Emka spotka na swojej drodze? Zajrzyjcie razem z nami do książki „Wuj Krasnolud. Pani Strach i Pan Złość”. Zapraszamy do recenzji Czytelniczego Podwórka!
-
Spisek zombie – recenzja
Dziś chciałabym Wam pokazać najnowszy tom jednej z naszych ulubionych serii książek detektywistycznych dla dzieci. „Feralne Biuro Śledcze” to cykl, który towarzyszy nam od dwóch lat i każda jego część spotkała się z dużym zainteresowaniem naszego małego fana kryminałów. Dlaczego? Wszystko wyjaśnimy w naszej recenzji. Tym samym zapraszamy Was do lektury wpisu, w którym z dużą przyjemnością zaglądamy do książki „Spisek zombie”.
-
Przystanek szkoła. Lena, teczka i niezwykła nagroda – recenzja
Czy zdarzyło się Wam, że w szkolnym konkursie nagroda przeszła Wam koło nosa? Co wtedy czuliście? Złość, rozczarowanie, smutek? A może wręcz przeciwnie – motywowało Was to do kolejnych wyzwań? Dziś chciałabym pokazać Wam książkę, której główna bohaterka mierzy się z emocjami, towarzyszącymi szkolnej rywalizacji w konkursie plastycznym. Jest to krótka powieść dla starszych dzieci, w której znajdziecie wiele niespodziewanych zwrotów fabuły, dzięki czemu trzyma ona w napięciu do ostatniej strony. Z resztą, zajrzyjcie do naszej recenzji opowieści "Przystanek szkoła. Lena, teczka i niezwykła nagroda", gdzie wszystko wyjaśniamy 😊!
-
Okruchy – recenzja
Ktoś mądry powiedział kiedyś, by nie oceniać książki po okładce. Dziś chciałabym Wam pokazać krótką powieść, która jest najlepszym dowodem na prawdziwość tych słów. Dlaczego? Okładka książki Magdaleny Meldo zupełnie mnie nie urzekła. Owszem, może trochę nawiązuje ona do treści, ale ani estetyka, ani sama kompozycja najzwyczajniej w świecie do mnie nie przemawiały. Skusił mnie jednak opis wydawcy. I muszę powiedzieć, że bardzo się cieszę, że przeczytałam tę opowieść. Zajrzyjcie razem z nami do książki „Okruchy”. Agnieszka i Kajetan (nazywany przez kolegów Kajem) przyjaźnili się od dzieciństwa. Mieszkali razem w jednym domu, niemal wszystkie ciepłe dni spędzali razem w ogrodzie, a wielu powiedziałoby, że byli nierozłączni. Jednak gdy starszy o…