Zwariowane wakacje taty Oli – recenzja

Pamiętacie tatę Oli? Tego który nie chciał być dorosły? Mamy okazję spotkać się z nim ponownie! „Zwariowane wakacje taty Oli” to druga część historii Oli i jej rodziny. Tym razem wybierzemy się wraz z nimi na niezapomniane wakacje. Co się wydarzy w czasie tej wyprawy?

Ola nie lubi złej pogody nawet bardziej niż szpinaku! Dlatego nasza bohaterka nie potrafi się cieszyć z nadchodzącej przerwy wakacyjnej gdy z nieba leje deszcz, a wiatr wieje jak szalony. Tata ma już jednak gotowy plan na to, jak poprawić humor córce – wyruszają na wakacje. I zapewnia, że jadą w nie byle jakie miejsce, bo do kraju All-inclusive, gdzie zawsze świeci słońce, można pić hektolitry oranżady i jeść ulubione danie taty. Co nim jest? W życiu nie zgadniecie! To… BUFET! Gdy dojeżdżają na miejsce faktycznie wszystko wygląda cudownie. Ola, Edek i tata spędzają mnóstwo czasu pływając w basenie i jedząc lody. Dlaczego więc Ola jest jakby nie w sosie? Co psuje humor dziewczynce?

„Zwariowane wakacje taty Oli” to bardzo zabawna, pełna naprawdę dobrego humoru książka. Jest to jedna z tych lektur, które bawią dorosłych równie dobrze co dzieci. Moim idolem nadal jest Edek – młodszy brat Oli po prostu mnie zachwyca! Chyba nie ma ilustracji, na której nie robiłby czegoś śmiesznego. Duet Thomasa Brunstroma i Thorbjorna Christoffersena gwarantuje świetną zabawę przy salwach śmiechu! Tekst jest bardzo przyjemny, historia lekka i zabawna, a obrazki po raz kolejny świetne uzupełniają fabułę. Nie obędzie się też bez morału! Czego dzieci dowiedzą się tym razem? Mali czytelnicy przekonają się, że dobrze można się bawić wszędzie, oraz że nie należy się martwić, gdy wakacje się kończą. W końcu za rok znów będzie lato!

Bardzo cieszę się, że pierwsza część historii o tacie Oli doczekała się kontynuacji i musze przyznać, że liczę na więcej! Gorąco polecam „Zwariowane wakacje taty Oli” – będzie to świetna lektura na wczasach, bez względu na to, czy będą one All-inclusive czy nie 😊 !