-
Najlepsze książki na wakacje – zestawienie
Dziś zapraszam Was do zestawienia, w którym pragnę pokazać Wam zarówno zabawne, jak i pouczające lektury, których motywem przewodnim jest letni wypoczynek. Znajdziecie tu nie tylko najlepsze książki na wakacje, ale także lektury, które przypomną Wam ciepłe, letnie dni nawet wtedy, gdy za oknem panować będzie jesień czy zima. Jestem przekonana, że każdy wybierze tu coś dla siebie!
-
Cień w błękicie – recenzja
„Cień w błękicie” to wzruszająca opowieść o matczynej miłości, dziecięcych lękach i odwadze. To także historia o marzeniach i dorastaniu zamknięta w uroczym picturebook’u. Zajrzyjcie razem z nami do tej wyjątkowej książki. Zapraszamy do recenzji!
-
Staś Pętelka. Wielka wyprawa – recenzja
„Staś Pętelka. Wielka wyprawa” to wakacyjna nowość od wydawnictwa Zielona Sowa. Tym razem Stasia i jego młodszą siostrę Jadzię czekają pierwsze wakacje bez mamy i taty. Jakie przygody spotkają dzieci w czasie letniej wyprawy? Zajrzyjcie razem z nami do tej uroczej książki! Zapraszamy do recenzji.
-
Jadzia Pętelka nie odda łopatki – recenzja
Znacie Jadzię Pętelkę? Jeśli nie, to najnowsza część jej przygód będzie świetnym sposobem, by poznać sympatyczną Jadzię i jej rodzinę. Zajrzyjcie razem z nami do książki „Jadzia Pętelka nie odda łopatki”. Zapraszamy do recenzji!
-
Wincenty i Kołtun – recenzja
Uwielbiamy książki, przy których dorośli i dzieci bawią się równie dobrze. Długo czekaliśmy na książkę „Wincenty i Kołtun”, gdyż zestawienie postaci eleganckiego kota Wincentego i zwariowanego, obślinionego szczeniaka Kołtuna wydawało się być gwarancją salw śmiechu i dobrej zabawy. Zajrzyjcie razem z nami do tej książki. Zapraszamy do recenzji!
-
„Już czytam” – kolejna ciekawa seria do samodzielnego czytania
"Już czytam" od wydawnictwa Zielona Sowa to ciekawe, barwnie ilustrowane opowiadania, po które na pewno chętnie sięgnie każdy młody czytelnik. Zapraszam do recenzji naszej ulubionej serii do samodzielnego czytania! "
Może Ci się spodobać
Życie Mrówki – recenzja
Przemoc. NIE! – recenzja
Tatu i Patu. Szalone maszyny – recenzja
