Wydaje mi się, że widziałem… – recenzja nowości od wydawnictwa Mamania
Wydawnictwo Mamania ma w swoim portfolio mnóstwo ciekawych kartonówek dla najmłodszych dzieci. O wielu z nich mieliśmy już przyjemność napisać (linki do wpisów znajdziecie pod recenzją). Dziś chcielibyśmy pokazać Wam dwie nowości, które w świetny sposób łączą zabawę ruchomymi elementami z szukaniem ukrytych bohaterów. Czy wiecie gdzie schował się dinozaur? I kto kryje się za stosem cegieł? Zerknijcie razem z nami do nowych książeczek z cyklu „Wydaje mi się, że widziałem…” i spróbujcie poszukać odpowiedzi na te pytania!
W poprzednich latach ukazały się dwie książeczki z serii „Wydaje mi się, że widziałem…”, w których dzieci miały okazję poszukać pingwina, znikającego wśród morskich fal oraz niedźwiedzia, podróżującego przeróżnymi środkami lokomocji. Teraz przyszła pora na dinozaura i krokodyla! Obie te kartonowe nowości spotkały się z ogromnym entuzjazmem moich synów, ale zacznijmy może od początku!
„Wydaje mi się, że widziałem… diznozaura” to książeczka, w której skrył się pewien prehistoryczny gad. Czasem zza kanapy wystaje jego grzbiet, innym razem to w łazience da się zauważyć zielony ogon, z którego woda kapie wprost na posadzkę. Czy to jednak oby na pewno dinozaur? Przesuwajcie ruchome elementy, by przekonać się, kogo dostrzegł w swoim domu jeden z bohaterów tej opowieści.
Druga nowość z tego świetnego cyklu dla najmłodszych czytelników zabierze dzieci na plac budowy. Tam również pojawił się pewien gad, jednak tym razem wcale nie jest to dinozaur! Gdzie skrył się tytułowy krokodyl? Czy to on chowa się za kulą buldożera? I czy to właśnie do niego należy smakowity hamburger? Sięgnijcie po książkę „Wydaje mi się, że widziałem… krokodyla” i przekonajcie się sami!
Ta seria jest naprawdę świetna. Nasz Mikołaj uwielbia ruchome elementy, dzięki którym ilustracje stają się żywe, a tu zostały one wykorzystane w jeszcze ciekawszy sposób. Połączenie przesuwanych wstawek z zabawą w chowanego okazały się być strzałem w dziesiątkę! Zabawa w „A kuku!” z krokodylem i dinozaurem stała się dla nas nieodłącznym elementem rodzinnych podróży samochodem, ale także kolejnym świetnym sposobem na wspólną zabawę ze starszym bratem. Miło jest patrzeć, jak książki mają szansę połączyć rodzeństwo i sprawić, że wspólnie odkrywają coś nowego!
Gorąco polecam nowości „Wydaje mi się, że widziałem… dinozaura” oraz „Wydaje mi się, że widziałem… krokodyla” wszystkim dzieciom już od 1. roku życia.
Ps. Tak, wiem, że tytułowe zdjęcie jest nieco rozmazane, ale Mikołaj był tak ciekawy środka, że był zdecydowanie szybszy, niż migawka aparatu 🙂 Zresztą zobaczcie sami:
Metryczka:
- autor – Lydia Nichols
- ilustrator – Lydia Nichols
- Wydawnictwo Mamania
Zajrzyjcie także tu:
Spot – recenzja serii o kultowym szczeniaczku
Jano i Wito w trawie (i nie tylko) – recenzja
Legendy polskie – recenzja cyklu autorstwa Agnieszki Frączek
Mój mały świat – recenzja kartonówek z ruchomymi elementami
Linki do strony Wydawnictwa:
https://mamania.pl/product-pol-769-Wydaje-mi-sie-ze-widzialem-krokodyla.html
https://mamania.pl/product-pol-770-Wydaje-mi-sie-ze-widzialem-dinozaura.html