Niech żyje tata Alberta! – recenzja
Nie wiem, czy u Was wyglądało to podobnie, ale ja jako dziecko miałam spore problemy z wymyśleniem, co podarować mamie i tacie z okazji różnych świąt. Myślę, że wiele dzieci w wieku przedszkolnym czy szkolnym boryka się z podobnymi trudnościami. Dlaczego? Bo rodzice zwykle mówią, że nie potrzebują niczego! Jak więc uszczęśliwić kogoś, kto twierdzi, że wszystko ma? Albert Albertson pomoże znaleźć młodym czytelnikom odpowiedź na to jakże ważne pytanie! Zajrzyjcie razem z nami do pachnącej świeżością książki „Niech żyje tata Alberta!”.
Albert ma sześć lat i ogromny problem. Nadchodzą urodziny jego taty, a on nie ma najmniejszego pojęcia, co mogłoby podarować mu w prezencie. Właśnie teraz, gdy Albert maluje ulepione przez siebie przedmioty z gliny, przychodzi mu do głowy świetny pomysł! Może miseczka, ta która naprawdę mu się udała, będzie dobrym prezentem? Mogłaby służyć tacie jako popielniczka do fajki! Zanim jednak zapakuje gliniany podarunek, Albert postanawia zapytać tatę, co o tym pomyśle sądzi. Niestety, dość szybko chłopiec przekona się, że odpowiedź taty wcale nie będzie pomocna! Nie dość, że tata stwierdza, iż wszystko ma, to jeszcze dodaje, że najbardziej na świecie chciałby mieć… grzeczne dziecko. Teraz Albert już zupełnie nie wie co ma zrobić! Może ciocia Fela albo babcia mu pomogą?
Nie jest tajemnicą, że uwielbiamy serię o Albercie Albertsonie. Cudowna autentyczność jego historii i problemów, z którymi się mierzy jest właśnie tym, co najbardziej cenimy w książkach dla dzieci. Nasz Kuba wielokrotnie w czasie lektury tych krótkich opowieści pióra Gunilli Bergström wykrzykiwał „Mamo! Ja mam dokładnie tak samo!”. Wspaniale było patrzeć, jak u boku jednego z ulubionych książkowych bohaterów znajduje rozwiązania swych dziecięcych trosk.
Tym razem wspólnie z Albertem dzieci zmierzą się z problemem niezwykle uniwersalnym, bowiem sztuka dawania prezentów jest czymś, co dla wielu z nas jest niemałą trudnością. I nie mówię tu o samym wręczaniu podarunku, a o jego wymyśleniu i idealnym dopasowaniu do potrzeb obdarowywanej osoby. A gdy tą wyjątkową osobą jest rodzic, to sprawa rośnie do rangi naprawę sporego kłopotu, gdyż rodzice często wcale nie ułatwiają swoim pociechom tego urodzinowego wyzwania! Jednak Albert wraz ze swoimi przyjaciółmi zrobi coś, co wprowadzi ogromną rewolucję w życie wielu rodzin 😉. „Niech żyje tata Alberta!” to książka, która w niezwykle zaskakujący sposób nauczy młodych czytelników jak zrobić coś z niczego i spełnić marzenia wszystkich tych, którzy mówią, że mają wszystko!
Gorąco polecam najnowszą część opowieści o Albercie każdemu czytelnikowi od 4. roku życia. Cudowna, jakże prawdziwa fabuła, ubrana w piękne, kolażowe ilustracje urzeka już od pierwszej strony, a świetnie budowane napięcie i wiele kolorowych elementów na grafikach wspaniale podkreśla wyjątkowość i świąteczność tego tytułu. Co tu dużo mówić, „Niech żyje tata Alberta!” nas zachwycił! Życzyłabym sobie, by był to scenariusz moich następnych urodzin 😉!
Metryczka:
- autor – Gunilla Bergström
- ilustrator – Gunilla Bergström
- tłumacz – Katarzyna Skalska
- Wydawnictwo Zakamarki
Link do strony wydawnictwa:
https://www.zakamarki.pl/produkt/niech-zyje-tata-alberta/
3 komentarze
Pingback:
Pingback:
Pingback: