-
To nadal pestka! Czyli ogrodnictwo dla dzieci – recenzja
Wczoraj świętowaliśmy Międzynarodowy Dzień Ziemi, dziś zaś obchodzimy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. Czy jest tytuł, z którym można celebrować oba te jakże ważne dla nas święta? Naturalnie! „To nadal pestka! Czyli ogrodnictwo dla dzieci” to fenomenalna książka dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, która każdą rozkładówką zachęca do zakochania się w otaczającej nas przyrodzie poprzez praktyczne, proste, a jednocześnie jakże efektowne zajęcia z ogrodnictwa. To zresztą już drugi tytuł z tej serii i nie będę ukrywać, że w tym przypadku apetyt zdecydowanie rośnie w miarę… czytania. Zobaczcie sami!
-
Ogródek warzywny. Mój zeszyt obserwacji przyrodniczych – recenzja
Wiosna to cudowny czas do prowadzenia przyrodniczych obserwacji. Co więcej, to idealny moment na pierwsze przygody z zakładaniem warzywnego ogródka. Czy jest lepszy sposób na obcowanie z przyrodą niż przyglądanie się jak z własnoręcznie zasianych nasion wzrastają marchewki, rzodkiewki czy sałata? Jestem przekonana, że zabawa z ogrodnictwem będzie dla dzieci świetną i jakże ekscytującą przygodą. Właśnie dlatego dziś chciałabym Wam pokazać książkę, która pomoże się Wam do tej przygody odpowiednio przygotować. Zajrzyjcie razem z nami do nowości pod tytułem „Ogródek warzywny. Mój zeszyt obserwacji przyrodniczych”.
-
To pestka! czyli ogrodnictwo dla dzieci – recenzja
Dziś chciałabym Wam pokazać książkę, która nie tylko uwrażliwia dzieci na otaczającą je przyrodę, ale także zachęca je do tego, by ubrudziły się ziemią i aktywnie poznawały świat. „To pestka! czyli ogrodnictwo dla dzieci” to pięknie ilustrowany przewodnik, pozwalający młodym ogrodnikom stworzyć poletko nawet jeśli nie macie własnego kawałka ziemi. Jak to możliwie? Zajrzyjcie do naszej recenzji.
-
Niezłe ziółko – recenzja
Jaki zapach kojarzy Wam się z babcią? Dom mojej babci pachniał różnie, a wszystko zależało od pory roku. Jesienią w całym mieszkaniu unosił się zapach jabłecznika, zimą wszystko pachniało piernikiem, a dla odmiany latem – truskawkami. Jednak niektóre babcie wcale nie pachną ciastami, a czymś zupełnie niezwykłym. Taka była właśnie babcia Eryka. Jej walizka zawsze wypełniona była ziołami, można więc sobie wyobrazić, że wszędzie wokół Babci Malutkiej unosił się aromat mięty, rozmarynu czy lubczyku. Niesamowite, prawda? A jeśli chcecie poznać bliżej ową przesympatyczną i jakże nietuzinkową babcię, to koniecznie zajrzyjcie razem z nami do książki „Niezłe ziółko”. Zapraszamy do naszej recenzji!