-
Blåse. Niebieska mścicielka – recenzja
O cyklu norwskiego pisarza, Håkona Øvreåsa, poświęconym trójce przyjaciół, którzy postanawiają walczyć o sprawy dla siebie ważne, wcielając się w superbohaterów, zaczęłam pisać w 2021 roku. To wtedy ukazał się tom „Brune”, pierwszy z trzech, które zabierają nas w świat fenomenalnie wykreowanych bohaterów, którzy nie pozostają obojętni na to, co najistotniejsze. Dziś zaś chciałabym zabrać Was w podróż u boku Blåse, Niebieskiej mścicielki. Już na wstępie wyraźnie podkreślę – dość niecierpliwie wypatrywałam części, poświęconej właśnie tej bohaterce. I wiecie co? Nie rozczarowałam się ani trochę! Zobaczcie sami!
-
Svartle. Superbohater w czerni – recenzja
Czy jest ktoś, kto będąc dzieckiem nie marzył o zostaniu superbohaterem? Ratowanie świata przed opryszkami, niesienie pomocy słabszym – to jest to! Rune, Atle i Åse doskonale wiedzą, że superbohaterem można być nie tylko na kinowym ekranie, ale także w życiu codziennym. I choć ich droga do dobrych uczynków bywa kręta i wyboista (a także niewątpliwie zabawna), to jestem przekonana, że zaimponują oni niejednemu czytelnikowi. O „Brune”, pierwszej powieści z ich udziałem pisałam jakiś czas temu. Dziś chciałam pokazać Wam drugi tom niezwykłych przygód małych superbohaterów ze Szwecji. Zajrzyjcie razem z nami do książki „Svartle. Superbohater w czerni”!
-
Brune – recenzja
Jakie atrybuty kojarzą się Wam z superbohaterami? Bez wątpienia jest to peleryna! Najlepiej czerwona i łopocząca na wietrze. A gdybyście tak spróbowali sobie wyobrazić superbohatera z brązową peleryną. W dodatku dumnie dzierżącego w dłoni… pędzel ociekający farbą! Brzmi dość intrygująco, prawda? Zajrzyjcie razem z nami do norweskiej powieści „Brune”, dzięki której poznacie pewnego chłopca, łamiącego wiele stereotypów, związanych z superbohaterami. Zapraszamy do naszej najnowszej recenzji!
-
Dziura – recenzja
Są takie książki, które zaskakują czytelnika od pierwszej strony. Są też takie, które zadziwiają swoim zakończeniem. „Dziura” to książka, która zaskoczy Was już… okładką! A im dalej, tym tych zaskoczeń będzie coraz więcej. Zajrzyjcie razem z nami do tej nieszablonowej i bardzo zabawnej historii! Zapraszamy do recenzji.