Milcząca trójka. Opiekun – recenzja
Skandynawska mitologia szalenie mnie fascynuje. Rozbudowanie mitycznego świata nordyckich bogów od kiedy tylko pamiętam zapierało mi dech w piersiach, dlatego z wielką chęcią sięgam po książki których fabuła dotyka podań o Odynie i jego synach. Dziś jednak chciałam pokazać Wam książkę, która choć daleka jest o opowieści o skandynawskich bóstwach, to ociera się o epokę wikingów, która jest równie intrygująca, jak wierzenia z tamtych czasów. Zerknijcie razem z nami do niezwykłej, pełnej przygód, dylematów moralnych i tajemnic książki, która zabierze Was wprost do świata skandynawskich wojowników. Oto „Milcząca trójka. Opiekun”.
Sigurd wraz z siostrą i babcią wiódł spokojne życie w środku lasu. I choć żyli tam samotnie, bo nikt z ludzi nie odważyłby się mieszkać w pełnym niebezpieczeństw i tajemniczych Cieni lesie, to wydawali się być szczęśliwi. Wszystko jednak zmieniło się w dniu, gdy wielkie orły zaatakowały Sigurda i porwały małą Svanhild. Młody chłopiec, który zdecydowanie zbyt szybko musiał stać się mężczyzną, zmuszony był opuścić swój dom i udać się do krainy przodków, by prosić o pomoc swego dziadka, wodza Grodu Rosomaków.
W tym samym czasie ratunku dla swojego ludu szuka Mirra, młoda ludwisarka, która wraz z innymi leśnymi istotami od lat skrywa się przez mrocznymi Cieniami w Mglistej Fortecy. Podobnie jak Sigurd, utraciła ona bezpieczne schronienie i pozostało jej szukać pomocy u wodzów jednego z pięciu grodów Czy wojownicy zdecydują się stanąć ramię w ramię z ludwisarzami, by walczyć z tajemniczym wrogiem? I czy Svanhild, uprowadzona przez drapieżne ptaki, żyje?
„Milcząca trójka. Opiekun” to początek niezwykłej serii fantasy, osadzonej w realiach bliskich podaniom o rodach wikingów. Książka subtelnie dotyka magii, opowiadając o losach ludzi oraz tajemniczych leśnych stworzeń, stających przeciwko tym bardziej i mniej definiowalnym wrogom. Czasem nieprzyjaciele bowiem przyjmują tu bardzo namacalną postać, porywając dzieci i zabierając poczucie bezpieczeństwa niewinnym. Czasem zaś są zupełnie niewidoczni dla oka, drzemiąc w ludzkich sercach, czyniących dawnych przyjaciół przeciwnikami.
Powieść Synne Kristine Eriksen czyta się fenomenalnie, choć nie będę nawet próbować ukrywać, iż nie jest to wcale łatwa książka. Jak na epokę wikingów przystało, nie brak tu brutalności, dość specyficznego kodeksu honorowego oraz szalenie trudnych dylematów moralnych, gdzie na szali niejednokrotnie trzeba postawić dobro rodziny oraz lojalność wobec zwierzchnika, której brak groził, no cóż, utratą życia. Całość oczywiście podana została w formie dostosowanej do wieku odbiorcy, jednak nie każdy 9-latek będzie na tę fabułę gotowy. Nie zmienia to faktu, że po „Opiekuna” naprawdę warto sięgnąć, bo jest to bardzo mądra książka, opowiadająca o potędze czystego serca i sile, drzemiącej w przyjaźni. Sama wypatruję kontynuacji losów Sigurda i Mirry, zwłaszcza że nie wszystkie wątki są tu rozwiązanie, co pozostawia czytelnika w intrygującym niedopowiedzeniu.
Książkę „Milcząca trójka. Opiekun” polecam z serca, choć skłaniam się raczej ku rekomendacji dla czytelników 11+. I jestem pewna, że już wkrótce usłyszycie o naszych wrażeniach z lektury kolejnych tomów tej serii!
Metryczka:
- autor – Synne Kristine Eriksen
- mapy – Fanny Lebreton
- tłumacz – Edyta Stępkowska
- Wydawnictwo Dwukropek
Link do strony wydawnictwa:
https://dwukropek.com.pl/ksiazki/milczaca-trojka-opiekun/