Pomelo i wielka przygoda – recenzja
Znacie Pomelo? Książki o tym bardzo radosnym, nieco filozoficznie usposobionym, maleńkim słoniku były pierwszymi, po które nasz Kuba sięgnął, samodzielnie i świadomie dobierając sobie lektury. Teraz odkrywamy je ponownie z naszym młodszym synem, zaś Kuba, choć na co dzień szuka bardziej rozbudowanych form literackich, chętnie nam towarzyszy, bowiem Pomelo to bohater, z którego się nie wyrasta. Mało tego, w ostatnim czasie wydawnictwo Zakamarki wydało dwie książki, które pozwoliły małym czytelnikom wzrastać wraz z ukochanym przez nich słonikiem. „Pomelo rośnie” jest Wam pewnie świetnie znaną opowieścią, dziś jednak chciałam pokazać Wam nowość autorstwa Ramony Bădescu i Benjamina Chauda. Co kryje w sobie „Pomelo i wielka przygoda”? Zapraszam do naszej recenzji!
Pomelo czuł, że wzywa go wielka przygoda. Spakował szczoteczkę, truskawki, dobrą książkę, trochę odwagi oraz parę innych, niezbędnych drobiazgów i… ruszył przed siebie! Nie zapomniał oczywiście o ostatnim siusiu przed drogą i obwiązanym wstążką kamieniu, który rzucony przed siebie miał wyznaczać słonikowi właściwą drogę. Tak, teraz Pomelo zdecydowanie był gotowy na podróż w nieznane!
Droga, którą szedł Pomelo nie zawsze była łatwa. Czasem prowadziła pod górę, czasem była śliska czy zdumiewająca. Zdarzyło się nawet, że Pomelo odparzył sobie stopy. Nie tracił jednak entuzjazmu. Podziwiał niezwykłe krajobrazy i był bardzo otwarty na wszystko, co przynosił mu los. Nie sądził jednak, że przyjdzie mu za tę otwartość zapłacić wysoką cenę! Gdy Pomelo spotkał na swej drodze szczerbatego szczura, skuszony obietnicą przygody zamienił plecak na nakręcony samochód. Teraz, przemoknięty do suchej nitki, zły i zrezygnowany brnął w deszczu, czując, że potrzebuje skryć się w ramionach kogoś bliskiego. I właśnie wtedy, gdy tak bardzo potrzebował ratunku, ujrzał wielki cień… Do kogo on należał? Sprawdźcie sami!
„Pomelo i wielka przygoda” to historia niezwykłej podróży, w czasie której Pomelo nie tylko po raz kolejny zachwyci się światem, ale także pozna samego siebie, zajrzy w głąb samego siebie, a także przekona się, że nie każdy dobrze mu życzy. Na szczęście pełne miłości i ciekawości serce Pomelo po brzegi wypełnione jest także nadzieją i wiarą, która w trudnych chwilach doda mu sił. Pojawi się także ktoś, kto będzie dla naszego małego bohatera niczym dobry duszek. Będzie to jeden z bardziej tajemniczych fragmentów tej historii, w którym nie zabraknie swego rodzaju niedopowiedzeń, pozostawiających dowolność w dziecięcej interpretacji.
Jak zawsze przygoda Pomelo zachwyciła mnie tym, jak w prostych słowach można oddać złożoność świata i emocji. Tu także w krótkich zdaniach (choć nie będę ukrywać, że jest to chyba najbardziej obfitująca w treść książka o różowych słoniku) kryje się mnóstwo ważnej treści! Pomelo pokaże małym czytelnikom, że do szczęścia wcale nie trzeba wielkiego bagażu, a radość znaleźć można tam, gdzie się jej najmniej spodziewamy. Tak, „Pomelo i wielka przygoda” to opowieść niezwykle uskrzydlająca, dająca nadzieję i motywująca do tego, by szukać. Czego? Piękna otaczającego nas świata naturalnie!
Już na sam koniec pozwólcie, że wspomnę co nieco o ilustracjach. Otóż „Pomelo i wielka przygoda” to nie tylko książka bogatsza w treść. Także graficzna warstwa jest tutaj bardziej rozbudowana. Każda rozkładówka tworzy tu panoramę, pełną szczegółów, emocji i jak zawsze utrzymaną w naturalnej, miłej dla oka kolorystyce. Zdecydowanie jest to opowieść, w której tekst i obraz współtworzą historię, wzajemnie się dopełniają i nie istnieją bez tego drugiego. Całość zaś jest zupełnie ponadczasowa, bardzo refleksyjna i filozoficzna, jak sam Pomelo…
Gorąco polecam tę książkę wszystkim wielbicielom różowego słonika. Jest to zupełnie ponadczasowa, piękna książka drogi, która pokazuje, że czasem trzeba pozostawić w tyle bezpieczną biel dmuchawca, by odkryć fascynującą wielobarwność nieznanego…
Metryczka:
- autor – Ramona Bădescu
- ilustrator – Benjamin Chaud
- tłumacz – Katarzyna Skalska
- Wydawnictwo Zakamarki