Jak zdobyć supermoce – recenzja
Któż z nas nie chciałby być superbohaterem. Nadludzka siła, świetny wzrok, wyjątkowy spryt, nadzwyczajna odwaga – niewątpliwie posiadanie takich przymiotów jest kuszące. Jednak gdy głębiej się nad tym zastanowimy, naszą supermocą może być tak naprawdę każda cecha, która sprawia, że jesteśmy dobrymi ludźmi. Świetnie przekonała się o tym bohaterka powieści, którą dziś chciałabym Wam pokazać. Zapraszam Was do recenzji, w której dzielimy się naszymi wrażeniami z lektury książki „Jak zdobyć supermoce”!
Iga marzyła o tym, by coś się w jej życiu zmieniło. Miała serdecznie dosyć uszczypliwości ze strony rówieśników, którzy na każdym kroku nazywali ją ofermą czy niezdarą. Przecież nie zrobiła nic, by zasłużyć sobie na tak niesprawiedliwe traktowanie! Właśnie dlatego zdecydowała, że weźmie udział w castingu do popularnego serialu o nastoletnich superbohaterach. Teraz więc zawzięcie ćwiczyła, by przygotować odpowiednie triki do zaprezentowania w czasie przesłuchania. Nie sądziła jednak, że już wkrótce jej marzenie o aktorskiej karierze zdecydowanie zejdzie na drugi, a może nawet trzeci plan…
Gdy tata Igi dostał napadu drgawek, dziewczynka była przerażona. Jakiś czas temu ciężka choroba zabrała jej mamę, a teraz jej tata został zabrany do szpitala. To właśnie tam Iga poznała Oskara, trzynastolatka, który podobnie jak tata Igi, chorował na padaczkę. Niestety w jego przypadku leki nie działały, a jedynym ratunkiem dla chłopca była kosztowna operacja, na którą jego mama nie miała pieniędzy. Jedynym wyjściem wydawała się rozmowa z ojcem, którego Oskar od lat nie widział. Czy Oskarowi uda się pojechać do Warszawy razem z Igą, która właśnie tam ma udać się na casting? I czy Idze uda się zagrać w wymarzonym serialu? Sprawdźcie sami!
„Jak zdobyć supermoce” to poruszająca książka o sile przyjaźni i o wszystkim tym, co czyni nas superbohaterami w naszej codzienności. Odwaga, by stanąć w obronie słabszych. Empatia, niepozwalająca obojętnie przejść obok potrzeb drugiego człowieka. Siła, by przeciwstawić się swoim oprawcom. I miłość, która sprawia, że potrafimy wybaczyć bliskim ich błędy i kochać ich mimo wszystko, z całą paletą zalet i wad. Czyż to nie właśnie te cechy są prawdziwymi supermocami, dzięki którym każda, nawet najtrudniejsza przeciwność losu nie będzie przeszkodą nie do pokonania? A trzeba przyznać, że zarówno Iga jak i Oskar muszą zmierzyć się z naprawdę niełatwymi problemami. Ciężka choroba, cyberprzemoc, brak akceptacji wśród rówieśników, a przede wszystkim zawiłości w relacjach z rodzicami to jedynie kilka spośród trudności, którym czoła stawić muszą nasi bohaterowie.
Książka Ewy Martynkien łączy w sobie wartką, pełną zaskoczeń fabułę z ponadczasową, piękną treścią dotykającą nie zawsze łatwych kontaktów dzieci z rodzicami. Oskar, otoczony ogromną troską ze strony mamy, nie ma szans na samostanowienie o swoim losie. Iga również na pewnym etapie spotka się z bardzo protekcjonalnym traktowaniem ze strony taty. I nie zrozumcie mnie źle, ja sama też chciałabym ochronić swoich synów przed całym złem tego świata, być ich superbohaterką, jednak czyż nie powinno się z dziećmi rozmawiać o trudnościach, które nas spotykają i wyjaśniać nasze decyzje? „Jak zdobyć supermoce” to książka, która z całą pewnością zaprosi młodych ludzi do rozmowy ze swoimi rodzicami, tak o emocjach, jak i o wzajemnych relacjach, a przede wszystkim o tak ważnej potrzebie współdecydowania o sobie samym!
Gorąco polecam książkę „Jak zdobyć supermoce” czytelnikom od 9. roku życia.
Metryczka:
- autor – Ewa Martykien
- Wydawnictwo Literatura
Link do strony wydawnictwa:
https://www.wydawnictwoliteratura.pl/ksiazki/jak-zdobyc-supermoce