Pan Patyk – recenzja
W tym roku panuje niezwykły urodzaj świątecznych tytułów! Nie mogło zabraknąć wśród nich bożonarodzeniowej opowieści od bardzo cenionego przez Was duetu. Julia Donaldson i Axel Scheffler z myślą o nadchodzących świętach stworzyli książkę „Pan Patyk”. Czy dorówna ona humorowi i lekkości, które tak uwielbiacie w innych tytułach tych autorów? Zajrzyjcie do naszej recenzji i przekonajcie się sami!
Pan Patyk wraz z Panią Patykową i trójką Patyczków mieszkali w rodowej dziupli. Prowadzili oni szczęśliwy żywot aż do dnia, w którym w czasie jednej ze zdrowotnych przebieżek Pan Patyk został… porwany! Pies, myląc Pana Patyka z pospolitym kijkiem, postanowił wykorzystać znalezisko do ćwiczeń aportowania. Mogłoby się wydawać, że los Pana Patyka jest przesądzony, gdy z ratunkiem naszemu bohaterowi przyszedł strażnik miejski. Już Pan Patyk zdążył się ucieszyć z rychłego powrotu do dziupli rodowej, gdy… ponownie został pomylony z patykiem, tym razem przez grupę dziewczynek, które zdecydowały się urządzić zawody misiów-patysiów.
Końca nieszczęśliwych pomyłek nie widać. Łabędź wziął Pana Patyka za gałąź, którą wykorzystał do budowy gniazda. Pewien plażowicz postanowił wykorzystać naszego bohatera do budowy masztu na zamku z piasku. Każda z tych sytuacji sprawia, że Pan Patyk jest coraz dalej od domu. A tu nadchodzi zima! Czy uda mu się wrócić do rodziny?
Przyznam, że „Pan Patyk” wzbudził we mnie mieszane uczucia. Historia jest dość zabawna, śmiało można o niej powiedzieć, że jest komedią pomyłek. Trzeba przyznać, że autorka znalazła wiele ciekawych zastosowań patyka, przez co jej bohater nie miał lekkiego życia! I jestem przekonana, że czytając „Pana Patyka” z pewnością będziecie się świetnie bawić! Muszę jednak przyznać, że po tak fenomenalnych książkach jak „Gruffalo” czy „Miejsce na miotle” spodziewałam się czegoś więcej…
Dużym plusem tego tytułu jest motyw świąteczny. Tu chylę czoło przed autorka, bo czytając tę historię byłam przekonana, że nie da się do niej przemycić bożonarodzeniowego klimatu. Jednak pomyliłam się, co mnie bardzo ucieszyło! Jest to niewątpliwy atut tej książki. A kolejnym są ilustracje. Choć tu również czułam pewien niedosyt, to jednak kreska Axela Scheffera podoba mi się tak bardzo, że z dużą przyjemnością pochylam się nad każdą jego pracą.
Choć „Pan Patyk” nie do końca spełni moje oczekiwania, to mimo wszystko bardzo polecam Wam tę książkę. Jest zabawna, ciekawa, ładnie zilustrowana i świąteczna! Zdecydowanie chwile spędzone z „Panem Patykiem” będą przyjemne – to mogę Wam zagwarantować. Moim zdaniem lektura będzie odpowiednia dla dzieci od 2. roku życia.
Metryczka:
- autor – Julia Donaldson
- ilustrator – Axel Scheffler
- tłumacz – Joanna Wajs
- wydawnictwo – Nasza Księgarnia
https://www.gandalf.com.pl/k/dla-dzieci-i-mlodziezy/
Czy wiecie, że teraz w księgarni Gandalf.com.pl możecie kupić ten tytuł nawet 20 zł taniej dzięki promocji z BLIK? Wszystkie szczegóły znajdziecie TU
Jeśli jesteście ciekawi innych tytułów tego duetu, to zajrzyjcie koniecznie tu:
Jeśli szukacie innych świątecznych tytułów, to zajrzyjcie koniecznie tu:
Najlepsze świąteczne książki dla dzieci – zestawienie
Jeden Komentarz
Pingback: