Miejsce na skale – recenzja
Trudno mówić o tym, co od dwóch miesięcy dzieje się za naszą wschodnią granicą. Jesteśmy świadkami wydarzeń tragicznych, które po prostu nie powinny mieć miejsca. Ludzie nie powinni ginąć, matki nie powinny bać się o swoich synów, a dzieci nie powinny z dnia na dzień tracić dachu nad głową. Teraz dziesiątki tysięcy dzieci ucieka przed wojną i szuka schronienia w sąsiednich krajach. I w całej tej sytuacji wszyscy są po prostu bardzo zagubieni, dlatego tak ważne jest, by z dziećmi rozmawiać o tym, co dzieje się wokół nich. Dziś chciałabym Wam pokazać bardzo poruszającą książkę, która będzie niezwykle wartościowym wstępem właśnie do takich rozmów. Zajrzyjcie razem z nami do skrywającej nie jedną, a dwie historie nowości pod tytułem „Miejsce na skale”.
Focza skała jest nieduża, ale na co dzień trzy zamieszkujące ją foki nie zauważają, by brakowało im miejsca. Wszystko się zmienia, gdy do ich domu podpływają dwa zupełnie obce zwierzęta. Nie są stąd. Przybyły tu, bo tam skąd pochodzą nie mają już gdzie mieszkać. Na foczej skale nie są jednak mile widziane. Nie ma tu dla was miejsca! Odejdźcie jak najprędzej! Takimi słowami mieszkańcy skały witają zagubione, podróżujące foki. Jednak zanim wasze serca wypełni smutek, zanim tupniecie nogą i powiedzie, że tak nie można, że miejsca jest dość, a foki nie mają przecież dokąd pójść, spróbujcie sobie wyobrazić, że ta historia rozpoczyna się i kończy zupełnie inaczej. Jak to możliwe?
„Miejsce na skale” to książka, która za pomocą tych samych słów opowiada dwie, zupełnie inne historie. Pewne punkty są wspólne – foczą skałę zawsze zamieszkują trzy foki, a dwie podróżniczki zawsze szukają schronienia. Nie wiemy, co zmusiło je do porzucenia domu. Nie wiemy, jaka historia stoi za ich tęsknymi spojrzeniami i troską, wymalowaną na twarzy foczej mamy. Jedno wiemy jednak na pewno, trzeba im pomóc. Nie jest to łatwe. Być może będziemy musieli zrezygnować z wygody bądź czegoś sobie odmówić. Jak zareagujemy? Niech opowieść o fokach stanie się dla rodziców i dzieci okazją do rozmów, nie tylko o gościnności w tych trudnych czasach, ale także o tym kim jest emigrant, a kim uchodźca, i dlaczego tak ważne jest, by okazać im serce.
To, co w tej historii bardzo porusza, to siła przekazu zamknięta w prostych słowach. Nie znajdziecie tu rozbudowanej narracji, a zdania, by zapewnić możliwość czytania książki od przodu i od tyłu, pozbawione są znaków przestankowych. Również ilustracje dają przestrzeń do pewnej swobody interpretacji. Całość niesie ze sobą naprawdę piękną, bardzo wartościową i skłaniającą do ważnych refleksji treść. Treść teraz tak bardzo nam wszystkim potrzebną, dającą nadzieję i pokazującą, że tak naprawdę to od nas zależy, jak będzie wyglądał świat.
Po „Miejsce na skale” możecie sięgać z dziećmi już od 3. roku życia. Nie jest to prosta historia, i może właśnie dlatego nie można przejść koło niej obojętnie. Ja będę do niej wracać, by pamiętać, że miejsce na skale znajdzie się zawsze…
Metryczka:
- autor – Kate i Jol Temple
- ilustrator – Terri Rose Baynton
- tłumacz – Paulina Błaszczykiewicz
- Wydawnictwo Kropka
Link do strony wydawnictwa:
https://wydawnictwokropka.com.pl/ksiazki/34-miejsce-na-skale