Przyjazny olbrzym – recenzja
Każdy z nas potrzebuje przyjaciela! Nic nie jest straszne, gdy ma się u boku kogoś bliskiego. Co jednak ma zrobić pewien Olbrzym, który jest tak wielki, że wszyscy uciekają z krzykiem na jego widok? Jak ma znaleźć przyjaciela? Zajrzyjcie razem z nami do przepięknej książki „Przyjazny Olbrzym”, która w prosty i wzruszający sposób opowiada o tolerancji, akceptacji, przyjaźni i serdeczności. Zapraszamy do naszej recenzji!
Mieszkańcy Górowa wspólnie pracują nad muralem, przedstawiającym ich lokalną społeczność. Wśród malarzy ujrzymy Bartka oraz jego dziadka. Chłopiec martwi się, że nikt nie jest w stanie dosięgnąć do górnej części muru, przez co mural ciągle nie jest skończony. Dziadek jednak uspokaja wnuka, gdyż wie, że w miasteczku jest ktoś, kto z pewnością pomoże mieszkańcom Górowa. Kto może być tak duży, by dokończyć malunek?
Starszy pan przypomina Bartkowi o pomocnym olbrzymie, który zawsze przychodzi im na ratunek w trudnych chwilach. Chłopiec jednak uważa, że historia o wielkoludzie jest wymysłem dziadka. Ale czy na pewno? Mały Bartek postanawia wstać o świcie, by sprawdzić czy faktycznie przed murem pojawi się olbrzym, by dokończyć pracę mieszkańców. Dla otuchy zabiera ze sobą Kłębka. Gdy pies zaczyna z niewiadomych powodów warczeć, a chłopiec dostrzega przed sobą nogi wielkie jak rynny, nie pozostaje mu nic innego jak uciec z krzykiem! I choć chwilę wcześniej obiecywał sobie, że nie będzie się bał pomocnego olbrzyma, to nie jest w stanie powstrzymać strachu. Bartek jednak szybko zrozumie, że sprawił przykrość wielkiemu mieszkańcowi Górowa. Olbrzym w końcu tyle razy im pomagał, a on zamiast odwdzięczyć mu się serdecznością po prostu zwiał gdzie pieprz rośnie. Jak Bartek wybrnie z tej sytuacji? Sprawdźcie sami!
„Przyjazny Olbrzym” to prosta, a jednocześnie piękna i wzruszająca historia. Poznamy w niej pewnego olbrzyma, który z dobroci serca od lat pomaga mieszkańcom Górowa. Niestety, jego odmienność była przyczyną wielu przykrości. Każdy, kto zobaczył pomocnego olbrzyma był tak przerażony, że zapominał o dobrych manierach i zwiewał z krzykiem. Jak łatwo można się domyślić, olbrzymowi było bardzo przykro z tego powodu, postanowił więc żyć w ukryciu.
Pewnego dnia zdarzy się jednak coś, co na zawsze odmieni zarówno los pomocnego olbrzyma, jak i mieszkańców Górowa. Bartek, mały chłopiec o wielkim sercu postanowi wynagrodzić Olbrzymowi wszystkie przykrości, które spotkały go w przeszłości. Będzie to naprawdę piękna i bardzo pouczająca historia. „Przyjazny Olbrzym” to opowieść, która pokaże małym czytelnikom, że każdy z nas jest inny, a jednak jest coś co nas łączy. Wszyscy pragniemy mieć przyjaciela!
Historii Bartka i mieszkańców Górowa towarzyszyć będą ciepłe i bardzo kolorowe ilustracje. I choć miejscami może się wydawać, że opowieść jest smutna, a może nawet nieco straszna, to z pięknych obrazków Davida Litchfielda płynie nadzieja na dobre zakończenie! Naprawdę uważam, że warto sięgnąć po tę książkę, zwłaszcza teraz, w okresie przedświątecznym. Mimo że nie jest to typowy bożonarodzeniowy ani zimowy tytuł, to sama opowieść świetnie nadaje się do czytania właśnie podczas długich, grudniowych wieczorów.
Gorąco polecam książkę „Przyjazny Olbrzym” wszystkim czytelnikom już od 4. roku życia.
Metryczka:
- autor – David Litchfield
- ilustrator – David Litchfield
- tłumacz – Natalia Galuchowska
- wydawnictwo – Zielona Sowa