Zły Kocurek. Obozowe szaleństwo – recenzja
„Zły Kocurek” to seria dla początkujących czytelników, która łączy w sobie cechy komiksu, prozy i picturebooka. Zabawne obrazki, charyzmatyczni bohaterowie, ciekawa fabuła oraz nietypowa forma to coś, co zachęci do lektury nawet te dzieci, które nie przepadają za czytaniem książek. Ostatnio nakładem wydawnictwa Mamania ukazała się najnowsza część przygód zabawnego kota. Zajrzyjcie razem z nami do książki „Zły Kocurek. Obozowe szaleństwo”.
Ten dzień nie zaczął się dla Kocurka najlepiej. Po pierwsze – nie przespał 22 godzin, więc był bardzo zmęczony. Po drugie – nie miał nawet chwili spokoju, gdyż Szczeniaczek bez przerwy szczekał. Po trzecie – na zawieszce przy jego nowej obroży ktoś napisał „Burek” zamiast „Kocurek”. No i jak on będzie teraz wyglądał? No jak?! I po czwarte – Szczeniaczek i Dziecko zrujnowali jego przepyszne śniadanie. Co jeszcze może się wydarzyć?!
Okazało się, że przez tę całą nerwową atmosferę coś się Kocurkowi pomieszało! Nagle zaczął myśleć, że jest… psem. Tylko jak to możliwe, że nikt tego nie zauważył i wszyscy martwili się tylko o Szczeniaczka? Owszem, może był on trochę zmęczony i zestresowany, ale w końcu to Kocurek miał naprawdę poważny problem! Gdy Szczeniaczek został wysłany na Obóz Wujka Muńka dla Zestresowanych Psów, Kocurek postanowił wziąć sprawy w swoje ręce! W końcu on też był psem! Przynajmniej mentalnie. Co spotka naszego bohatera na obozie? Sprawdźcie sami!
„Zły Kocurek. Obozowe szaleństwo” to historia naprawdę szalona! Nie brakuje w niej absurdalnych sytuacji, nieoczekiwanych zwrotów akcji i potężnej dawki dobrego humoru. Jestem przekonana, że dzieci będą się przy tej książce świetnie bawić. Może momentami Wujek Muniek nie jest dla Kocurka zbyt miły i wymykają mu się mało przyjemne określenia, takie jak „Ty parszywy, wstrętny, zawszony, durny kocie” (cyt. „Zły Kocurek. Obozowe szaleństwo”). Chciałabym jednak zapewnić, że końcowy morał łagodzi ten miejscami negatywny przekaz i uczy młodych czytelników, że uprzedzenia i niezgoda do niczego dobrego nie prowadzą.
„Zły Kocurek. Obozowe szaleństwo”, podobnie jak cała seria, jest książką, którą się bardzo szybko czyta. Duże, miejscami komiksowe ilustracje, mało tekstu oraz zmieniający się układ czcionki sprawią, że początkujący czytelnicy chętnie sięgną po tę książkę. Ta oryginalna forma, łącząca prozę i komiks przyciąga uwagę, a ciekawa fabuła zachęca do „połknięcia” książki w jeden wieczór. Dodatkowym atutem książki są sprytnie przemycone ciekawostki, dotyczące kocich zwyczajów. W tej części przygód Kocurka autor zwróci uwagę czytelników na niechęć kotów do kąpieli i nie tylko! Pamiętajcie jednak, że seria o Złym Kocurku ma przede wszystkim bawić (nawet jeśli jego przygody nie zawsze będą według dorosłych grzeczne).
Moim zdaniem „Zły Kocurek. Obozowe szaleństwo” będzie książką, którą z przyjemnością przeczytają dzieci powyżej 5. roku życia. Dla naszego Kuby była to pierwsza przygoda ze Złym Kocurkiem i jestem pewna, że szybko sięgnie po wcześniejsze tomy. W końcu nie bez powodu ta seria Nicka Bruela stała się bestsellerem New York Timesa.
Metryczka:
- autor – Nick Bruel
- ilustrator – Nick Bruel
- tłumacz – Jowita Maksymowicz-Hamann
- wydawnictwo – Mamania