Kosmiczne przygody Bruma i Gruma - recenzja

Rok 2021 został ogłoszony Rokiem Stanisława Lema. By upamiętnić tego niezwykłego wizjonera i fenomenalnego twórcy literatury science fiction, Wydawnictwo Literatura postanowiło stworzyć serię „100LEM”. Jest to cykl wydawniczy, w którym znajdziecie powieści wyjątkowe, bo zabierające młodych czytelników w dalekie kosmiczne podróże, pozwalające poznać obce cywilizacje lub stwarzające okazję do konwersacji ze sztuczną inteligencją. Dziś chciałabym Wam pokazać jedną z książek z tej bardzo udanej serii. Zajrzyjcie razem z nami do powieści „Kosmiczne przygody Bruma i Gruma”.

Brum i Grum mieszkali na małej asteroidzie. Niewiele mieli tam miejsca, bowiem wystarczyło zaledwie pół minuty, by obejść dookoła ich kosmiczną ojczyznę. I choć urządzili się tam całkiem przytulnie, to nuda i brak rozrywek doskwierał im coraz dotkliwiej. Pewnego dnia Brum podjął decyzję. Stwierdził, że muszą wybrać się w daleką podróż, odkryć nowe planety, poznać innych mieszkańców Wszechświata, bo wkrótce najzwyczajniej zanudzą się na śmierć! Jak powiedział, tak zrobił – wspólnie z przyjacielem zbudowali rakietę ze wszystkiego, co posiadali i wyruszyli na podbój Kosmosu.

Na swojej drodze spotkali wiele niezwykłych postaci. Poznali śpiącą królewnę, która wcale nie była królewną. Przeprowadzili wyjątkowo dziwaczną konwersację z Mikrusami i Makronem, którzy choć mieszkali tuż obok siebie, w ogóle nie wiedzieli o swoim istnieniu. Odwiedzili także pewnego lekarza, który z nudów skłonny był wymyślić najcięższą chorobę każdemu, byleby zatrzymać go choć na chwilę na swojej planecie. I choć każdy z mieszkańców odległych planet był wyjątkowy, to łączyło ich jedno. Wszyscy mieli jakiś problem, z którym nie potrafili sobie poradzić. Czy Brum i Grum pomogą swoim kosmicznym towarzyszom? Sprawdźcie sami!

Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

„Kosmiczne przygody Bruma i Gruma” to powieść pełna niezwykłych spotkań, humoru i nieoczekiwanych zdarzeń. Mali czytelnicy w każdym rozdziale przeniosą się wraz z tytułowymi bohaterami na inną planetę. Na każdej z nich czekać będzie na nich ktoś wyjątkowy. Trzeba przyznać, że Paweł Wakuła powołał do życia naprawdę niezwykłych bohaterów! Dzieci odwiedzą generała-robota, który tak uwielbiał testować różne rakiety i pociski, że jego planeta była bliska zagładzie. Zajrzą do garnka pewnego kucharza, który dla niepowtarzalnego smaku swojego rosołu skłonny był zrobić wszystko! Przyjrzą się także maszynie, która jest w stanie stworzyć coś z niczego (byle to coś zaczynało się na literę „n”). Co jednak najważniejsze, wszystkim kosmicznym podróżom Bruma i Gruma towarzyszyć będą nie lada wyzwania, bowiem mieszkańca każdej planety trapi jakiś problem. Ciemność nie pozwala czytać śpiącej królewnie, pewien artysta cierpi z powodu braku widzów, którym mógłby zaimponować swoim talentem, zaś pewien jogin nie może od czterdziestu lat połączyć się duchowo z… oceanem. Na szczęście na ich drodze stanęli mali, zieloni zdobywcy Kosmosu, którzy dla każdego znajdą dobre słowo i radę!

Książkę Pawła Wakuły czyta się bardzo przyjemnie. Rozdziały są niedługie, pełne dowcipnych dialogów oraz niecodziennych zwrotów akcji. Co więcej, nie sposób nie pokochać wrażliwego i pomysłowego Bruma oraz nieco zadzierającego nosa i przemądrzałego, ale posiadającego wielkie serce Gruma. Nie bez znaczenia jest także fakt, że ich barwnym przygodom towarzyszą zabawne i pełne emocji ilustracje. Całość jest naprawdę udana, a i przekaz płynący z tej historii zostanie z Waszymi dziećmi na długo. Bowiem przygody Bruma i Gruma pokażą, że nie ma lepszego lekarstwa na nudę niż przyjaciele! W końcu przy odrobinie wyobraźni w dobrym towarzystwie zawsze znajdzie się coś ciekawego do roboty 😉.

Polecam książkę „Kosmiczne przygody Bruma i Gruma” czytelnikom od 7. roku życia.