Chcę kota i normalnych rodziców – recenzja
Czy prowadziliście w dzieciństwie pamiętnik? A może nadal zapisujcie swoje wspomnienia? Przyznam, że mierzyłam się z pisaniem dziennika jako nastolatka i wcale nie było to takie proste. Nie jest łatwo na bieżąco opisywać swoje emocje, zwłaszcza gdy są one skomplikowane i dotyczą ciągle świeżych spraw i problemów. Dziś chciałabym pokazać Wam wyjątkową książkę, właśnie w formie dziennika, prowadzonego przez ośmioletnią Talulę. Co kryje w sobie nowość „Chcę kota i normalnych rodziców”? Zajrzyjcie do naszej recenzji!
Talula ma osiem lat i jest dość uzdolnioną dziewczynką. Świetnie radzi sobie z tabliczką mnożenia i dzielenia, a jej wypracowania i sprawdziany najczęściej nagradzane są przez nauczycielkę wysokimi stopniami. Mimo to Talula nie sprawia wrażenie zadowolonej. Wszystko przez to, że dziewczynka ma poczucie, iż zupełnie nie pasuje do swojej rodziny. Jej rodzice pracują w cyrku i choć wszystkie koleżanki zazdroszczą Taluli tak wyjątkowego zawodu mamy i taty, to ośmiolatka wcale nie jest zachwycona. Może gdyby to był normalny cyrk, ale nie! Do tego brat Taluli jest zupełnie nie do zniesienia. Nie chce spędzać z nią czasu, a gdy już łaskawie zwróci na Talulę uwagę, to najczęściej w sposób prowadzący do kłótni. Do tego wszystkiego jeszcze to imię! Kto to widział, by nazwać dziecko Talula?!
Tych małych i dużych zmartwień jest w Taluli tak wiele, że decyduje się ona podzielić nimi z dziennikiem. To właśnie dzięki tym krótkim, notowanym czasem w pośpiechu wiadomościom poznamy wszystkie troski Taluli. Dowiemy się, dlaczego ma ona serdecznie dość nieodpowiedzialności swoich rodziców, dziwacznych dowcipów taty oraz zupełniej niefrasobliwości mamy, przez którą Taluli nieustannie brakuje szkolnych przyborów. Będziemy mieli okazję poznać także największe marzenie ośmiolatki, którym jest… posiadanie kota. Dziewczynka jest tak zdeterminowana, by posiadać mruczącego pupila, że posunie się naprawdę daleko (być może nawet za daleko?), aby swoje marzenie spełnić. Czy Talula będzie miała kota? I normalnych rodziców? Sprawdźcie sami!
„Chcę kota i normalnych rodziców” to książka, w której dystans między bohaterką (i narratorką równocześnie) zostaje maksymalnie skrócony. Trudno bowiem o bardziej intymny kontakt czytelnika z postacią niż czytanie jej osobistych notatek. Tu Talula nie raz zaskoczy Was bezpośredniością swoich przemyśleń. Nie zawsze są one proste – dziewczynka wielokrotnie mierzy się z niemałymi emocjami i sporymi zawiłościami w rodzinnych relacjach. Nie da się ukryć, że rodzina Taluli nie jest idealna. Można odnieść wrażenie, że nikt nie traktuje dziewczynki poważnie, przez co w wielu swoich działaniach kieruje się ona dużą potrzebą zostania zauważoną. Koniec końców Talula odnajdzie coś, co uzupełni pustkę i pomoże jej odnaleźć się w codzienności, jednak będzie to zupełnie co innego niż to, o czym marzyła.
Opowieść Marion Achard z pewnością przypadnie do gustu dzieciom w wieku szkolnym. W końcu mierzą się oni z podobnymi problemami! Co zrobić, gdy koleżanka z ławki ściąga na sprawdzianie? Jak dogadać się z rodzeństwem, gdy na każdym kroku wydaje się ono takie irytujące? I co zrobić, gdy ma się wrażenie, że jest się… zakochanym? Emocje Taluli z pewnością będą bliskie młodym czytelnikom. Całość zaś napisana jest prostym językiem, a w fabule nie brakuje dobrego humoru i zabawnych (a czasem także dramatycznych) zwrotów akcji.
Gorąco polecam książkę „Chcę kota i normalnych rodziców” dzieciom od 7. roku życia. A sama już teraz wypatruję kolejnych dzienników Taluli, które już niedługo z pewnością pojawią się również w Polsce!
Metryczka:
- autor – Marion Achard
- tłumacz Maria Braunstein
- Wydawnictwo Muchomor
Jeden Komentarz
Pingback: