Spisek Zombie. Feralne Biuro Śledcze
7+,  9+,  Książki

Spisek zombie – recenzja

Dziś chciałabym Wam pokazać najnowszy tom jednej z naszych ulubionych serii książek detektywistycznych dla dzieci. „Feralne Biuro Śledcze” to cykl, który towarzyszy nam od dwóch lat i każda jego część spotkała się z dużym zainteresowaniem naszego małego fana kryminałów. Dlaczego? Wszystko wyjaśnimy w naszej recenzji. Tym samym zapraszamy Was do lektury wpisu, w którym z dużą przyjemnością zaglądamy do książki „Spisek zombie”.

W Kłopotkowie lało od kilku tygodni. Tak deszczowej wiosny nikt nie widział tu od dawna. Niestety opady wpływały nie tylko na nastroje detektywów z Feralnego Biura Śledczego, ale także na poziom wody w Modrej, rzeczce płynącej przez miasteczko. Gdy w mieście ogłoszono alarm powodziowy agent Czajka i Boksi Roksi nie wahali się ani chwili. Udało im się nawet przekonać inspektora Zamęta (który naturalnie ociągał się jedynie z obawy o własne bezpieczeństwo), że pomoc w takiej sytuacji jest ich obywatelskim obowiązkiem.

Na miejscu oczom detektywów ukazał się widok mrożący krew w żyłach. Woda z rzeki wdzierała się już na podwórka domów, położonych najbliżej nadbrzeża. Jednak nie to było najgorsze. Jeden z budynków zaczął się walić niemalże na ich oczach. Tylko sekundy dzieliły mieszkańców chałupy od prawdziwej tragedii. Choć agent Czajka i jego współpracownicy od razu rzucili się na pomoc, zamknięta na klucz furtka i wysoki płot z siatki znacznie spowolniły akcję ratunkową. Gdy już wszyscy myśleli, że nic nie da się zrobić z mroku wyłoniło się czterech harcerzy, którzy bez słowa z zaskakującą sprawnością sforsowali wejście i uratowali z walącego się domu kobietę z niemowlęciem. Zanim jednak ktokolwiek zdążył im podziękować, chłopcy rozpłynęli się niemal jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Burmistrz Kłopotkowa postanowił zlecić detektywom odnalezienie młodych bohaterów – w końcu ich podstawa zasługiwała na nagrodę! Czy agentom Feralnego Biura Śledczego uda się odnaleźć harcerzy? Kim byli chłopcy o brudnych twarzach i rozpalonym spojrzeniu, którzy niczym zjawy zniknęli spod zawalonego domu?

Spisek Zombie. Feralne Biuro Śledcze
Spisek Zombie. Feralne Biuro Śledcze
Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

Seria „Feralne Biuro Śledcze” pojawiła się na półkach księgarni w 2019 roku. To wtedy po raz pierwszy mieliśmy okazję zetknąć się z twórczością tajemniczego Svena Jönssona. Nazwisko brzmi całkiem skandynawsko, prawda? Gdy jednak zaczniecie szukać biografii tego autor, szybko zorientujecie się, że niewiele informacji można o nim znaleźć w sieci. Czy faktycznie pisarz tak bardzo ceni swoją prywatność? A gdybym powiedziała Wam, że wybranie szwedzkiego nazwiska na pseudonim było poniekąd psikusem ze strony twórcy? W końcu nie bez powodu nie znajdziecie nazwiska tłumacza w stopce redakcyjnej. Ciekawa jestem, czy wiecie jaki autor stoi za przygodami agenta Czajki, inspektora Zamęta i Boksi Roksi.

Wróćmy jednak do recenzji. Cała seria „Feralne Biuro Śledcze” jest pisana w nieco satyrycznym klimacie. Autor postanowił troszkę inaczej podejść do detektywistycznej literatury dla dzieci. Stworzył śledczych, którzy sprawiają wrażenie detektywów z łapanki. No, może jedynie agent Czajka ma głowę na karku, a jego pomysłowość oraz przenikliwość za każdym razem pomagają mu w doprowadzeniu śledztwa do końca. Kim są zaś zatrudniani przez niego pracownicy? Zamęt jest nieco nierozgarniętym, biorącym wszystko zbyt dosłownie detektywem, który do pracy zgłosił się w odpowiedzi na… ogłoszenie w gazecie! Podobnie z resztą jak Boksi-Roksi, młoda dziewczyna, która uwielbia boks, a wcześniej utrzymywała się ze zbierania puszek. Trzeba przyznać, że to, jak nazywają się nasi bohaterowie idealnie odzwierciedla ich osobowości. Ta nietypowa grupka stawia w każdej części czoła równie nietypowym śledztwom. Co tu dużo mówić, detektywi nie ratują świata, a rozwiązywane przez nich sprawy nie trafiłyby na okładki gazet. A jednak ich nieco karykaturalne śledztwa oraz perypetie pełne humoru i absolutnie przezabawnych dialogów sprawiają, że nasz Kuba połyka kolejne tomy w mgnieniu oka!

„Spisek zombie” nieco różni się od poprzednich tytułów z tej serii, gdyż tym razem Feralne Biuro Śledcze zmaga się z całkiem poważnym dochodzeniem. Nie da się przecież ukryć, że poszukiwanie bohaterskich harcerzy to niezwykle istotna sprawa! Autor jednak i tu znalazł sposób na przemycenie tak charakterystycznego dla niego humoru i dowcipu sytuacyjnego. Już pierwszy rozdział, gdzie Czajka, Zamęt i Boksi Roksi ubolewają nad pogodą rozbawi Was do łez. Niemniej ciekawie robi się wtedy, gdy Feralne Biuro Śledcze rozpoczyna dochodzenie. W końcu czy znajdziecie gdzieś innych detektywów, którzy na podstawie swoich obserwacji (nomen omen dość osobliwych) wysnuliby hipotezę, iż poszukiwani harcerze to… zombie?! Gwarantuję jednak, że rozwiązanie zagadki okaże się być dalekie od scen rodem z filmów grozy. Nie zabraknie w nim jednak ważnego przesłania! Ale o tym musicie przekonać się sami.

Zdecydowanie uważam, że „Feralne Biuro Śledcze” trzyma poziom! „Spisek zombie” ma w sobie wszystko to, co tak lubimy w tej serii. Niebanalne dochodzenie, przezabawne dialogi, nieoczekiwane zwroty akcji oraz dodatek, pozwalający młodym czytelnikom współuczestniczyć w śledztwie zdecydowanie zadowolą fanów gatunku. Co ważne, cały cykl idealnie nadaje się dla dzieci, które stawiają pierwsze kroki w samodzielnym czytaniu dłuższych tekstów. Większa czcionka, stosunkowo niedługie rozdziały, wciągająca fabuła oraz utrzymane w świetnym klimacie ilustracje Zosi Dzierżawskiej z pewnością pomogą im złapać czytelniczego bakcyla!

Gorąco polecam „Spisek zombie” czytelnikom od 7. roku życia. Oczywiście zachęcam Was do przeczytania wszystkich części z serii „Feralne Biuro Śledcze” jednak pamiętajcie, że książki możecie czytać całkowicie niezależnie. Gwarantujemy, że każdy tytuł z tego cyklu będzie świetną i pełną śmiechu przygodą.

Spisek Zombie. Feralne Biuro Śledcze
Spisek Zombie. Feralne Biuro Śledcze
Spisek Zombie. Feralne Biuro Śledcze
Spisek Zombie. Feralne Biuro Śledcze
Metryczka:
  • autor – Sven Jönsson
  • ilustrator – Zosia Dzierżawska
  • Wydawnictwo Bajka

https://www.gandalf.com.pl/

https://www.gandalf.com.pl/k/dla-dzieci-i-mlodziezy/


Zapraszamy na Czytelnicze Podwórko! Znajdziesz nas również na Facebooku!
Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *