Owieczka, Wilk i przyjaciele – recenzja
Nie macie wrażenia, że większość klasycznych baśni kieruje się stereotypami? Księżniczka jest zawsze piękna, wilk ma zawsze złe zamiary, a czarownica jest straszna i zwykle nie lubi dzieci. Nie zrozumcie mnie źle, ja kocham czytać z moimi synami baśnie. Jednak czasem chciałabym, by te biedne wilki i czarownice przestały być postrzegane w roli czarnych charakterów, przed którymi należy uciekać tam, gdzie pieprz rośnie. Gdy w moje ręce trafiła książka „Owieczka, Wilk i przyjaciele”, byłam bardzo ciekawa, jak zostały w niej przedstawione poszczególne postacie. Jakie były nasze odczucia po lekturze tej baśni? Zajrzyjcie koniecznie do naszej recenzji!
Mała Ala, zwana przez wszystkich Owieczką, bardzo kochała zwierzęta. Uwielbiała bawić się ze swoimi psami, Elzą i Spencerem oraz kotką Maszą. Każdego dnia bardzo dbała i troszczyła się o swoich czworonożnych przyjaciół. Gdy pewnego letniego poranka Owieczka zorientowała się, że Masza gdzieś się zawieruszyła, dziewczynka nie zwlekała ani chwili. Razem z psami postanowiła ruszyć na poszukiwania małej kotki. Nie zważając na wcześniejsze przestrogi rodziców, udała się do ciemnego lasu szukać małej przyjaciółki.
Niestety, Maszy nigdzie nie było. Owieczka nie znalazła jej ani na wzgórzu, ani na polanie przy wielkim dębie. Na swojej drodze spotkała jednak inne zwierzę, przed którym przestrzegano w bajkach niejedną dziewczynkę! Gdy z zarośli wyłonił się duży wilk, Owieczka lekko się przestraszyła. Szybko jednak przekonała się, że Brunon (bo tak miał na imię) miał dobre zamiary i był serdecznym stworzeniem o dobrym sercu. Czy Brunon pomoże Owieczce odnaleźć małą Maszę? Sprawdźcie sami!
„Owieczka, Wilk i przyjaciele” to dość niepozorna książeczka. Miękka okładka i zeszytowy format skrywają krótką historię, którą z powodzeniem przeczytacie z dziećmi w jeden wieczór. Co ciekawe, autor postanowił zerwać z utartymi schematami. Wilk Brunon jest ciepłym i przyjaznym mieszkańcem lasu, a Czarownica, którą w dalszej opowieści spotka Owieczka ma wielkie serce i pomaga spełniać marzenia (ale tylko te, które mają uszczęśliwić kogoś innego, niż osoba, która owe życzenie wypowiada). Historia Romana Putyry zaskakuje jeszcze jednym wątkiem. Piękna Królowa Stawu, którą spotkała Masza w leśnej gęstwinie może i zachwycała urodą, ale jej charakter zdecydowanie pozostawiał wiele do życzenia. Jak więc widzicie, baśniowym postaciom, przedstawionym w tej książce daleko do tych, do których przywykliśmy w tego typu opowieściach!
Co ważne, przygody Owieczki i jej przyjaciół niosą ze sobą wiele wartościowych treści. Dzieci zobaczą, że przyjaźń warta jest więcej, niż najcenniejsze skarby. Przekonają się także, że dbanie o przyrodę i otaczający nas świat jest naszą powinnością. I co najważniejsze, spotkania małej Ali z Wilkiem, Łosiem Erykiem i Dobrą Czarownicą nauczą małych czytelników jak ważne jest to, by być po prostu dobrym dla innych.
„Owieczka, Wilk i przyjaciele” to bardzo ciepła opowieść, z którą spędziliśmy miły wieczór. W treści pojawiło się jednak coś, na co muszę zwrócić Waszą uwagę. W książce znajdziecie kilka błędów. I o ile najczęściej nie czepiam się interpunkcji, o tyle w kwestii błędów ortograficznych jestem bezwzględna (tu pojawił się raptem jeden, ale jednak). Dlaczego o tym piszę? Bo uważam, że literatura dziecięca powinna być wzorem, gdyż to właśnie z niej dzieci uczą się podstaw pisowni i języka. Szkoda, że ten drobiazg umknął autorowi i wydawcy. Mimo to jestem zdania, że warto spojrzeć na przygody Owieczki i jej przyjaciół. Wartościowe przesłanie i niebanalna fabuła osłodziły nieco błędy, na które się natknęliśmy w tekście.
Na sam koniec już krótko wspomnę o ilustracjach. Historię Romana Putyry dopełniły kolorowe, całostronicowe obrazki, które pojawiają się tu i ówdzie pomiędzy stronami. Kubie bardzo się podobały, w końcu na każdej grafice wiele się dzieje. Znajdziecie tam i magię, i emocje. Mi czegoś zabrakło, choć pewnie wynika to z tego, że od ilustracji w baśniach zawsze wiele wymagam…
Mimo, że pewne elementy tej opowieści wzbudziły we mnie mieszane uczucia, to uważam, że „Owieczka, Wilk i przyjaciele” to książka, po którą warto sięgnąć z maluchami. Będzie to lektura odpowiednia dla dzieci już od 3. roku życia.
Metryczka:
- autor – Roman Putyra
- ilustrator – Paweł Gierliński
- wydawnictwo – Warszawska Firma Wydawnicza