-
Baletnice. Mimo wszystko – recenzja
Mogłoby się wydawać, że seria „Baletnice” to książki dedykowane dziewczynkom. Pastelowa kolorystyka, subtelne ozdobniki oraz balet, który jest zdecydowanie czymś więcej, niż tłem dla przygód głównych bohaterów, z pewnością sprawiają, że dziewczęta zdecydowanie częściej sięgną po książki Elizabeth Barféty. Pragnę jednak zapewnić, że chłopcy również znajdą w tym cyklu coś dla siebie. Najlepszym tego przykładem jest najnowszy, szósty tom perypetii uczniów Szkoły Tańca Opery Paryskiej. Zerknijcie, jaką historię skrywa książka „Baletnice. Mimo wszystko”.
-
Baletnice. Wschodząca gwiazda – recenzja
Nie będę owijać w bawełnę. Absolutnie uwielbiam tę serię! Jest ona piękna graficznie, bardzo dziewczęca i subtelna, a jednocześnie wartościowa i pełna ważnych treści . Zresztą nie pierwszy raz piszę o tym, jak bardzo „Baletnice” chwytają za serce i urzekają. A mimo to znów dałam się przyjemnie zaskoczyć. Piąty tom opowieści o młodych adeptach Szkoły Tańca Opery Paryskiej po raz kolejny czytelniczo mnie zachwycił, dlatego z ogromną przyjemnością Wam o nim opowiem. Zajrzyjcie do naszej recenzji książki „Baletnice. Wschodząca gwiazda”.
-
Baletnice. Mała buntowniczka – recenzja
Ależ ja uwielbiam tę serię. Piękne, pastelowe okładki z subtelnymi złoceniami, cudne ornamenty, rozpoczynające każdy rozdział, bardzo przyjemne ilustracje i, co najistotniejsze, świetna i pełna emocji fabuła – takie właśnie są „Baletnice”! Niedawno swoją premierę miał już czwarty tom przygód grupy przyjaciół ze Szkoły Tańca Opery Paryskiej. Do tej pory mieliśmy szansę przyjrzeć się serdecznej Mai, ambitnej Constance i nieco zagubionemu Colinowi. Teraz to Zoya pokaże nam świat baletu ze swojej perspektywy. Jakie wydarzenia skrywa „Mała Buntowniczka”? Zerknijcie do naszej recenzji!