Svartle. Superbohater w czerni
7+,  9+,  Książki

Svartle. Superbohater w czerni – recenzja

Czy jest ktoś, kto będąc dzieckiem nie marzył o zostaniu superbohaterem? Ratowanie świata przed opryszkami, niesienie pomocy słabszym – to jest to! Rune, Atle i Åse doskonale wiedzą, że superbohaterem można być nie tylko na kinowym ekranie, ale także w życiu codziennym. I choć ich droga do dobrych uczynków bywa kręta i wyboista (a także niewątpliwie zabawna), to jestem przekonana, że zaimponują oni niejednemu czytelnikowi. O „Brune”,  pierwszej powieści z ich udziałem pisałam jakiś czas temu (recenzję znajdziecie TU). Dziś chciałam pokazać Wam drugi tom niezwykłych przygód małych superbohaterów ze Szwecji. Zajrzyjcie razem z nami do książki „Svartle. Superbohater w czerni”!

Do miasteczka wprowadziła się Sandy. Atle pierwszy raz widział ją przy sklepie, gdzie chciał oddać butelki. W nowej sąsiadce było coś, co niezwykle zaintrygowało chłopca. Może to te czarne włosy? A może to, że przyciemniane szyby w samochodzie i zaklejone papierem okna w nowym domu sprawiły, że postać dziewczynki wydała się Atlemu owiana tajemnicą? A przecież tajemnice to coś, co każdy szanujący się superbohater musi niezwłocznie wyjaśnić! Atle wspólnie z Rune i Åse postanawili dowiedzieć się czegoś więcej o nowej sąsiadce. Zaopatrzeni w opowiedni kamuflaż, lornetki i walkie-talkie ruszyli do starej piekarni, do której wprowadziła się Sandy wraz z mamą.

Obserwacja nowej sąsiadki zdecydowanie nie poszła po myśli małych superbohaterów. Jednak Atle, niezrażony szybkim zdemaskowaniem, postanowił wykorzystać chwilę rozmowy z Sandy, by lepiej ją poznać. Dowiedział się między innymi, że mama dziewczynki jest bogata i tak sławna, że codziennie piszą o niej amerykańskie gazety. Jak w obliczu takich informacji zaimponować Sandy? Jedyna nadzieja w zostaniu popularnym! Tylko jak to zrobić? Tata Atlego, który kiedyś grał w zespole rockowym, nie był zbyt pomocny. Jednak zupełnie nieoczekiwanie w głowie chłopca rodzi się pewien pomysł! Postanowił, że porwie kurę-laureatkę, należącą do wójta, uwięzi ją, a następnie uratuje. Jako superbohater i wybawca słynnej kury z pewnością trafi na pierwsze strony gazet. Niestety, szybko okaże się, że nie wszystko pójdzie zgodnie z planem – kura zniknie, a mali superbohaterowie wpadną w spore tarapaty! Ale o tym będziecie musieli przeczytać sami.

Svartle. Superbohater w czerni
Svartle. Superbohater w czerni
Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

Muszę powiedzieć, że pióro Håkona Øvreåsa wyjątkowo przypadło nam do gustu! Autor z zaskakującą lekkością i wyjątkową znajomością dziecięcych pomysłów i logiki opisuje losy trójki przyjaciół. Co więcej, potrafi w proste słowa ubrać wiele zawiłości dnia codziennego. Tym razem młodzi czytelnicy wspólnie z bohaterami staną przed niemałym problemem… Jak zjednać sobie sympatię kogoś, kto nam imponuje? Choć Atle nie wybiera najlepiej, a część jego decyzji wpędza go w niemałe kłopoty, to jego przygody będą obfitować w wartościowe przemyślenia. Czy cel uświęca środki? Jak daleko można się posunąć, by zrealizować swój plan? Jestem pewna, że Svartle i jego towarzysze pomogą dzieciom znaleźć odpowiedzi na te pytania!

„Svartle. Superbohater w czerni” to historia o przyjaźni, ale nie tylko! Lektura tej książki nie tylko pokaże dzieciom, że na prawdziwych przyjaciół zawsze można liczyć, nawet jeśli zdarza nam się kręcić i zmyślać, a także popełniać błędy. Przygody Atlego będą też świetnym przykładem tego, że nawet jak pobłądzimy, narobimy głupot i wpadniemy w kłopoty, to zawsze płynie z tego jakaś lekcja. Porwanie kury-laureatki nauczy głównego bohatera, że to nie sława i chwała są w życiu najważniejsze. Mało tego, w czasie swojej przygody przekona się, że nie tylko on ma skłonność do opowiadania niestworzonych historii…

Ponownie w budowaniu klimatu opowieści bardzo pomocne będą ilustracje. Składające się niemal wyłącznie z konturów, w przeważającej części czarno-białe są zaskakująco wręcz ekspresyjne. Pojawiające się tu i ówdzie kolory jedynie początkowo sprawiają wrażenie dobranych przypadkowo. Z każdą kolejną stroną ilustrator coraz częściej wykorzystuje je do budowania napięcia i trzeba przyznać, że świetnie mu to wychodzi. Całość jest naprawdę bardzo udana!

Gorąco polecam nowość „Svartle. Superbohater w czerni” wszystkim czytelnikom od 8. roku życia. Jest to przezabawna, nieco łobuzerka powieść, pełna zaskakujących zwrotów akcji, szalonych pomysłów i absolutnie fenomenalnych dialogów. Przygody Atlego i przyjaciół, którzy często miewają więcej szczęścia niż rozumu, z pewnością będą świetną rozrywką w czasie wakacji! My już teraz wypatrujemy kolejnej powieści, bowiem jesteśmy przekonani, że autor nie zapomni o Åse, która nie ma jeszcze swojej części w cyklu o młodych superbohaterach.

Svartle. Superbohater w czerni
Svartle. Superbohater w czerni
Svartle. Superbohater w czerni
Svartle. Superbohater w czerni
Svartle. Superbohater w czerni
Metryczka:
  • autor – Håkon Øvreås
  • ilustrator – Øyvind Torseter
  • tłumacz – Milena Skoczko
  • Wydawnictwo Dwie Siostry
Szukacie recenzji wcześniejszego tomu z tej serii? Zerknijcie tu:

Brune – recenzja


Zapraszamy na Czytelnicze Podwórko! Znajdziesz nas również na Facebooku!
Czytelnicze Podwórko - recenzje książek dla dzieci

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *