W tej bajce nie ma złego wilka – recenzja
Wilk w bajkach zazwyczaj nie kojarzy nam się zbyt dobrze. Albo pożera babcie i dziewczynki w czerwonych pelerynkach, albo chucha i dmucha tak długo, aż zburzy czyjeś chatki, albo w najlepszym wypadku zostaje on wykorzystany do straszenia niegrzecznych dzieci przez, co cóż, równie mało grzecznych dorosłych. A czy ktoś się w ogóle zastanawiał nad tym, czy taka rola w ogóle wilkowi odpowiada? Lou Carter i Deborah Allwright tak! I postanowili o tym opowiedzieć w swojej rewelacyjnej książce. Zapraszam Was do recenzji, w której ją pokazujemy i zapewniam – w tej bajce nie ma złego wilka!
Wilk żył w prawdziwym biegu. Nie miał ani chwili wytchnienia, gdyż bez przerwy potrzebowali go w jakieś bajce. W jednej z nich musiał zdmuchiwać chatki pewnym świnkom (a były to naprawdę niecierpliwie i opryskliwe świnki). W innej musiał zjadać pewną babcię, w dodatku zdążając przed nadejściem jej wnuczki. Krótko mówiąc, wilk miał łapy pełne roboty i naprawdę niewiele czasu, przez co nieustannie się spóźniał! Nigdzie nie mógł dotrzeć na czas i miał tego serdecznie dość. Stwierdził więc, że nie zamierza dłużej znosić fochów bajkowych postaci i… rzuca tę robotę! Jak Trzy Świnki oraz Czerwony Kapturek poradzą sobie bez wilka? Zobaczcie sami!
„W tej bajcie nie ma złego wilka” to historia przeurocza, przekomiczna i tak cudna, że można ją jeść łyżkami! Nie tylko odczarowuje ona postać złego wilka, ale także pokazuje, że, no cóż, trawa u sąsiada jest zawsze bardziej zielona! Pewnie niektórym z nas mogło się wydawać, że życie takiego złego wilka jest usłane różami. W końcu tu przyjdzie i dmuchnie, tam przyjdzie i kłapnie zębiskami, robota zrobiona, brzuch pełny, wszystko gra! A może się przecież okazać, że takie dmuchanie i kłapanie wcale nie jest łatwe, szczególnie wtedy, gdy wilk jest jeden, a bajki dwie 😉!
Lubię pisać o kierunku, w którym prowadzi nas recenzowana opowieść. Zwykle przecież książki prowadzą nas w jakieś konkretne miejsce, ku określonym przemyśleniom, morałom, wartościom czy treściom. Lubię też, gdy książki, zwłaszcza te dla dzieci, dają po prostu przyjemność z lektury. Tu, choć sama historia jest lekka, przewrotna i przyjemna, nie sposób ominąć mądrego przekazu. Jakiego? No cóż, nawet zły wilk jest potrzebny! Choć czasem nie jest on tak zły, jak nam go malują 😉!
Metryczka:
- autor – Lou Carter
- ilustrator – Deborah Allwright
- Wydawnictwo Dwukropek
Jeśli szukacie innych bestsellerów dla dzieci koniecznie zajrzyjcie na stronę Taniaksiazka.pl