Stwór - recenzja siostrzanej serii cyklu "Magiczne Drzewo"

Do tej pory nie mieliśmy okazji sięgnąć po serię „Magiczne Drzewo”, mimo że czytaliśmy o niej wiele dobrego. Wydawało mi się, że dla Kuby jest jeszcze za wcześnie na takie książki. W końcu każda opowieść to około 300 stron tekstu. Gdy jednak w nasze ręce trafił „Stwór” , ciekawość wzięła górę. Książkę pochłonęliśmy jednym tchem i zdecydowanie sięgniemy po pozostałe powieści Andrzeja Maleszki. Pozwólcie, że zaczniemy jednak od początku. Zapraszamy do naszej recenzji!

Julka jakiś czas temu przeprowadziła się do nowego domu. Teraz czekało ją niełatwe zadanie, bowiem to właśnie dziś dziewczynka miała pierwszy raz pójść do nowej szkoły. I choć Julka do tej pory przeżyła wiele ekscytujących i niebezpiecznych przygód, to na myśl o lekcjach w klasie pełnej nowych twarzy czuła się bardzo niepewnie. Gdy stanęła na środku sali , nie mogła wykrztusić słowa. Nauczycielka próbowała zachęcić Julkę, by podzieliła się z rówieśnikami jakąś ciekawą opowieścią. Jednak gdy dziewczynka zaczęła opowiadać o latających T-rexach i czarach, cała klasa wybuchła śmiechem. Owszem, Julka widziała fruwające dinozaury i wiedziała o istnieniu czarów, ale przecież była to pilnie strzeżona tajemnica. Nie zmieniało to jednak faktu, że dziewczynce było bardzo przykro, że koledzy z klasy tak boleśnie z niej drwią.

Julka w złości postanowiła ukarać rówieśników. Wykorzystała magiczny atrament, by stworzyć czar, który będzie nauczką dla złośliwych kolegów. „NIECH BĘDĄ UKARANI! TRZY RAZY”. Tak krótkie życzenie wystarczyło, by stworzyć stwora, zdolnego do wszystkiego. Jednak w wyniku nieszczęśliwego wypadku to Julka padła ofiarą magicznego stworzenia. Gdy stwór, wyglądający jak smuga dymu wydostał się z wyczarowanego przez dziewczynkę pudełka, Julka została dotknięta pierwszą karą. Straciła głos i zaczęła… miauczeć! Nic nie pomagało, ani wizyta u lekarza, ani troskliwa opieka rodziców. Czyżby Julka już zawsze miała mówić w języku kotów? I jak będą wyglądały dwie pozostałe kary? Sięgnijcie po książkę „Stwór” i przekonajcie się sami!

„Stwór” to niezwykła powieść przygodowa dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Dzieje się ona w czasach współczesnych, jednak świat, jaki tam zobaczymy pełen jest magii, niezwykłych wynalazków i dziwnych stworów. W tej części bohaterka za pomocą zaczarowanego atramentu stworzy zaklęcie, które stanie się początkiem wyjątkowej przygody. Julka w wyniku wielu nieszczęśliwych zbiegów okoliczności stanie oko w oko z czarownicą (choć nie będzie ona przypominała w niczym wiedźm, które znamy z baśni), wielkim lwem czy kocim królem. Kary, które miały dotknąć złośliwych kolegów z klasy sprawią, że dziewczynka przejdzie trzy niezwykłe przemiany. Każda z nich bez wątpienia ją czegoś nauczy. Czego?

Mali czytelnicy śledząc losy Julki zobaczą, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Przekonają się również, że powiedzenie „uważaj czego sobie życzysz” ma w sobie wiele prawdy. Jednak przede wszystkim książka będzie dla dzieci świetną, wciągającą i fascynującą przygodą w świecie, pełnym magicznych niespodzianek. Zaskakujące zwroty akcji, trzymająca w napięciu fabuła i nieoczywiste wydarzenia sprawią, że naprawdę trudno będzie Wam oderwać się od tej lektury. Jednak sama opowieść to nie wszystko! Zarówno cykl„Magiczne Drzewo” jak i „Bohaterowie Magicznego Drzewa” jest przepięknie zilustrowany. Zamiast klasycznych obrazków znajdziecie tu świetnie zaaranżowane fotografie, dzięki którym magia wydaje się być na wyciągnięcie ręki. Jestem przekonana, że zdjęcia, na których widać zmniejszoną do rozmiaru lalki Julkę czy też stwora wylatującego z pudełka, będą dla dzieci nie lada zagwozdką!

Gorąco polecam tę ksiażkę oraz pozostałe powieści z cyklu „Magiczne Drzewo” wszystkim młodym czytelnikom od 5. roku życia. Nie dajcie się zniechęcić objętościom książek. Napisane są one bardzo przystępnym językiem, dostosowanym do wieku odbiorcy. Spora czcionka i wiele cudownych zdjęć sprawiają, że książki idealnie nadają się do samodzielnego czytania przez początkujących czytelników. Zachęcam jednak, byście czytali te książki na głos – będzie to świetna przygoda, która z pewnością wciągnie wszystkich domowników. I pamiętajcie, że po powieści Andrzeja Maleszki możecie sięgać w dowolnej kolejności.