Małe Nasionko – recenzja
O książkach Erica Carle’a pisaliśmy na Czytelniczym Podwórku nie raz. Świętowaliśmy razem z „Urodzinowym sekretem”, dbaliśmy o zdrowy tryb życia, ćwicząc z tytułem „Od stóp do głów” i zajadając się warzywami z „Bardzo głodną gąsienicą”. Teraz przyszła pora na powitanie wiosny, ponownie u boku z książką autorstwa tego cenionego amerykańskiego pisarza i ilustratora. Co skrywa „Małe Nasionko”? Zerknijcie do naszej recenzji!
Była jesień. Wszystkie nasiona rozpoczęły swą wędrówkę w nieznane, unoszone wiatrem, by w zupełnie nowym miejscu dać początek nowemu życiu wraz z nadejściem wiosny. Także małe nasionko, targane podmuchami wiatru, wyruszyło w świat. Maleńkie, wydawałoby się słabsze niż pozostałe nasiona, obawiało się, czy dotrze bezpiecznie do celu. Niejednemu nasionku się to nie udało. Niektóre spadły na pustynię, inne zostały zjedzone przez ptaki. Ono zaś, małe i niepozorne, cierpliwie poddawało się kaprysom wiatru. Gdzie upadnie? I czy starczy mu sił, by wykiełkować i wraz z pierwszymi promieniami wiosennego słońca stać się pięknym kwiatem? Sprawdźcie sami!
„Małe Nasionko” to książka, która różni się od większości znanych nam dzieł Erica Carle’a. Choć jak zawsze znajdziecie tu piękne w swej prostocie, kuszące kolorami, bardzo charakterystyczne ilustracje, to już na pierwszej stronie wyraźnie rzuca się w oczy, iż jest to tytuł o zdecydowanie bardziej rozbudowanej narracji. Sama historia, choć wydrukowana na całokartonowych stronach, trafi także do starszych czytelników, gdyż jest nie tylko piękna, ale także wielowarstwowa. Już spieszę z wyjaśnieniem, dlaczego tak uważam.
Historia małego nasionka, przedstawiona na kartach tej książki, może być przedstawiona dziecku tak po prostu, jako opowieść o cyklu życia, tocząca się na tle pór roku, pokazująca jak pięknie przyroda budzi się z zimowego letargu pomimo wielu przeciwności losu. Idealna do czytania wiosną, zachęci dzieci do obserwacji pojawiających się zwiastunów najcudowniejszej moim zdaniem pory roku. Z drugiej zaś strony mamy tu opowieść poniekąd metaforyczną, w której każdy z nas może stać się tym małym nasionkiem. Może kiedyś czuliśmy się w czymś słabsi? Być może na tle grupy rówieśniczej wydawało nam się, iż coś przychodzi nam trudniej, w czymś jesteśmy gorsi? Myślę, że historia małego nasionka może świetnie pomóc w rozmowie nie tylko o naszych słabościach, ale także (a może przede wszystkim?) o tym, jak możemy przekuć je w coś, co sprawi, że będziemy czuć się ze sobą po prostu dobrze.
Osobiście jestem tą opowieścią oczarowana. Piękna graficznie, bardzo głęboka, a jednocześnie przystępna w przekazie, uniwersalna i ponadczasowa – taka właśnie jest książka „Małe Nasionko”. Polecam każdemu!
Metryczka:
- autor – Eric Carle
- ilustrator – Eric Carle
- tłumacz – L. Hadder
- Wydawnictwo Tatarak
Link do strony wydawnictwa:
https://sklep.tatarak.com/Eric-Carle-Male-Nasionko